reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

Mój mąż jest kochany.
Wczoraj poszedł na mecz na Legię do kolegi (jako były koszykarz Legii) i jednak czasem o mnie pamięta :-) mimo spotkania dzwonił, pytał jak się czuję i na prawdę wykazywał zainteresowanie - co rzadko się zdarza kiedy wychodzi. A na sam koniec kiedy wysłałam mu wiadomość, że naszła mnie chęć na owoce przywiózł mi stertę obrał ułożył pięknie na talerzu i omal mnie nimi nie nakarmił :-)

niesamowite uczucie :-)


Dee z całym szacunkiem to co opisujesz to jest normalne zachowanie przyszłego taty... nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. mój mąż się tak zachowuje od początku ciąży, jak jest w pracy to ciągle dzwoni. ale nigdy nie wychodzi nigdzie z kolegami bo ja i synek jesteśmy najważniejsi, więc jak dla mnie twój mąż jest średnio odpowiedzialny zostawiając ciężarną i idąc na mecz :/ nie wiem jaki jest twój m na codzień skoro to zachowanie jego jest dla ciebie tak wyjątkowe... szkoda mi cię torchę...
 
reklama
WOW :eek: ale dostałam po uszach.
Poczułam się jakby mój mąż był hmmm nawet nie wiem jak to nazwać... przeciętny?:no:
Według mnie każdy ma prawo do chwili relaksu - nie tylko we własnym towarzystwie. Nie mam zamiaru wiązać męża w domu i widzieć go na każdym kroku :-D zresztą, sama poszłabym na ten mecz gdyby nie to, że jest tam dla mnie po prostu za głośno już. Z ta odpowiedzialnością to chyba przesadziłaś troszeczkę. :confused2:
Pantoflarzom mówię nie ;-)

Wnioskuję, że ja też jestem nieodpowiedzialna wychodząc codziennie do pracy:szok: bo przecież maż mnie za rączke nie prowadzi :-D

P.S.
Forum jak sama nazwa wskazuje służy do opisywania i dzielenia się tym co fajne bądź nie. Całego życia prywatnego tu wywlekać nie będę przecież.
A wczorajszy gest był po prostu niesamowicie słodki - dosłownie. Nie pierwszy, nie ostatni raz :-)
 
Ostatnia edycja:
Digitalis- ja tez na siedzaco prasuje, inaczej tez nie dalabym rady.Tez jestem slaba, wejscie na 2 pietro- masakra, ogarniecie mieszkania masakra.Musze pozniej polezec spokojnie.

Natasza20- moj m co tydzien we wtorek wychodzi najpierw pograc w pilke, potem do knajpy na piwo, jednak wiem ze jak tylko do niego zadzwonie to za 5 min bedzie w odmu albo i szybciej.
To ze z pracy dzwoni to chyba jest standard dla wszystkich.
Zeby byc dobrym tata nie trzeba siedziec 9 miesiecy przy zonie, ale wystarczy ja wspomagac.
Nasi m maja byc z nami w domu po porodzie, wiem ze ja tak bede miala, ale jesli bedzie wszystko ok to dlaczego z domu ma nie wyjsc??

krisowa- gratuluje powrotu do domu!!!!!!!! odpoczywaj!!!
 
Ostatnia edycja:
dagrab jestem tego samego zdania :-)
kiedy jesteśmy w pracy (czy m czy ja) to zawsze do siebie piszemy i dobrze wiemy, że możemy na siebie liczyć. Dzwonimy często, zależy od dnia- w grudniu w centrach handlowych ciężko jest o chwilę oddechu. Jednak kiedy go potrzebuję jest zawsze - nie ma sytuacji, że wyszedł a ja nie wiem gdzie. To kwestia zaufania i swobody. Choć fakt, od jakiegoś czasu woli wychodzić bliżej domu żeby zawsze móc szybko wrócić :-)
 
natasza- śmieszne jest to co napisałaś... szczególnie o tym że zostawianie ciężarnej w domu jest nieodpowiedzialne :eek: szczerze nawet nie wiem jak Cię skomentować, słów mi zabrakło takie głupoty piszesz.
 
uff prasowanie rzeczy mlodej wreszcie skonczone :) jeszcze w styczniu zostanie mi posciel do wyprania i wyprasowania ( po sylwestrze dopiero dostane ja z polski)...

a co do waszego tematu to moj m tez mial wypad do kolegi na weekendzie i szczerze , wole jak wyjdzie do nich niz oni zwala sie do nas :pp juz jestem tak zmeczona, ze nie mam ochoty. jakos spokoju i odpoczynku potrzebuje :p i tez sadze, ze liczy sie zaufanie! wiem, ze gdyby sie cos dzialo on byl by za 5 min :p

krisowa - mam nadzieje, ze u ciebie juz lepiej:) super, ze juz w domku jestescie!!:-)
 
Dee- jak juz pisalam mieszkamy w centrum, wiec on jak idzie pi pilce na piwko to piechotka m max 5 min, a nawet jakby sie os dzialo to zawsze jest z nimi jeden niepijacy kierowca:-) wiec jestem spokojna.Ja zreszta traktuje wtorkowe wieczory jak moje swieto:-D robie sobie wtedy wieczorne spa i jest cudnie:-D nie wyobrazam sobie miec m 24h na dobe.
Mi jest szkoda innej osoby, napewno nie Dee.
 
WOW :eek: ale dostałam po uszach.
Poczułam się jakby mój mąż był hmmm nawet nie wiem jak to nazwać... przeciętny?:no:
Według mnie każdy ma prawo do chwili relaksu - nie tylko we własnym towarzystwie. Nie mam zamiaru wiązać męża w domu i widzieć go na każdym kroku :-D zresztą, sama poszłabym na ten mecz gdyby nie to, że jest tam dla mnie po prostu za głośno już. Z ta odpowiedzialnością to chyba przesadziłaś troszeczkę. :confused2:
Pantoflarzom mówię nie ;-)

Wnioskuję, że ja też jestem nieodpowiedzialna wychodząc codziennie do pracy:szok: bo przecież maż mnie za rączke nie prowadzi :-D

P.S.
Forum jak sama nazwa wskazuje służy do opisywania i dzielenia się tym co fajne bądź nie. Całego życia prywatnego tu wywlekać nie będę przecież.
A wczorajszy gest był po prostu niesamowicie słodki - dosłownie. Nie pierwszy, nie ostatni raz :-)

tak z pewnością jak zaczęłabyś rodzić to na takim meczu usłyszałby twój telefon :D więc tak rzeczywiście jest odpowiedzialny :) a tłumaczenie patologicznych zachowań brakiem pantoflarstwa jest wręcz wyborne :D to tak jak kobieta bita przez faceta tłumaczy że ze schodów spadła... ja nie muszę odpoczywać od mojego męża i relaks to jest czas z nim, ale każdy ma inne podejście i to jest ok, tylko podniecanie się na forach bo mąż poszedł na piwo ale jednak myśli o dzidziusiu i dzwoni jest żałosne...
jestem jedną z forumowiczek ale założyłam to konto bo już nie mogę czytać dee twoich postów, a nie chcę sobie psuć właściwego konta zbyt szczerymi komentami, do reszty dziewczyn nic nie mam, ale ty i twój mąż to jak rodzina ze slumsów :/
 
Zatkało mnie. :eek: i to tak "śmiesznie" :-D

nie rozumiem jakim prawem ktoś obcy śmie oceniać mnie jako "patologię" bądź "rodzinę ze slumsów".

Przemilczę głupotę :-D
 
reklama
Dee_ kochana nie przejmuj się takimi postami.Szczerze mówiąc uśmiałam się z tego co napisała.Nawet mi się tego komentować nie chce.Szkoda czasu...
I ja też pantoflarzom mówię stanowczo nie:-p może trzeba naszym mężom zabronić pracować.. co by siedzieli z nami dzień i noc...hmmm zastanowię się nad tym:-D:-D:-D
dagrab - w zupełności się z Tobą zgadzam!!!

krisowa - bardzo się ciesze że wyszłaś.Teraz odpoczywaj spokojnie a jak już znajdziesz troszkę czasu i siły to odezwij się tutaj do nas czekamy:-)
 
Do góry