Cześć Kochane, kurcze jak ja żałuje że nie mam więcej czasu żeby tu zaglądać...
cyśka nie martw się jak też mam dziś doła nie jesteś sama...
ale wiem że jakoś musimy dać radę dla naszych maleństw
Ja mam od jakiś 3 tyg remont w całym mieszkaniu... a że robimy go sami czyli ze 2 dni w tygodni to powiem Wam że jest masakra...
miało być tylko odmalowanie wszystkiego a tu się zaraz okazało że w każdym z pokoi i przedpokoi trzeba chociaż 1 ścianę gładzią położyć i te wszystkie dziury połatać też, schody odnowić... no i masakra się zrobiła... a najgorsze to że ciągle umazana w białym pyle chodzę jak tylko chce się wydostać z domu...
Narazie skończona jest tylko sypialnia i pokój na gorze, więc jak się wynurzę stamtąd to cała biała po 3 sekundach...
Jak mój szybko tego remontu nie skończy to ja tu zwariuje, nie dość że wszędzie brudno od pyłu i farb to wszędzie pełno jakiś gratów i ciągle tylko porządkuję, wyrzucam, chowam do piwnicy... a tych rzeczy końca nie widać...
A jeszcze przecież cały czas w domu sama siedzę bo mi lekarz kazał a mój m. właśnie się dowiedziałam że woli na piwo ze znajomymi iść niż wrócić do domu po pracy mimo że go wczoraj prosiłam żeby wrócił po pracy bez picia piwa. to on akurat dziś musiał sobie iść
(a pracuje non stop od 11 do 23-2 w nocy) ehhh
wybaczcie że się tak rozpisałam ale dziś wyjątkowo zły dzień i ze wszystkim sama jak zawsze