ja przy poprzedniej chorobie podawałam np trochę naparu z lipy.
Bo teraz Kacper jest chory, wczoraj ponad 39, potem trochę mniej niż 39. O 5 rano 38,2 - podałam znowu przeciwgorączkowe. Bidulek... prawie nic nie je, ciągnie tylko cycka.
...święta do niczego... Nienawidzę świąt... Wczoraj mega karczemna awantura ze szwagrem, potem z teściową, bo jak mogę wrzeszczeć na szwagra, a potem ze szwagrem, jak mogę drzeć się na teściową. Kółko zamknięte. Powód awantury, czyli głośna impreza szwagra pokój od pokoju, gdzie śpię z Kacprem zbagatelizowana, szwagier... on już nie będzie (to słowa teściowej a nie szwagra, mi nic nie obiecywał, przede mną się nie kajał), a nikt z nich cholera nie przejął się że przez dupka nie spało mi w nocy dziecko, bo hałasy, bo trzaskanie drzwiami, bo głośne gadki na korytarzu...
Bo teraz Kacper jest chory, wczoraj ponad 39, potem trochę mniej niż 39. O 5 rano 38,2 - podałam znowu przeciwgorączkowe. Bidulek... prawie nic nie je, ciągnie tylko cycka.
...święta do niczego... Nienawidzę świąt... Wczoraj mega karczemna awantura ze szwagrem, potem z teściową, bo jak mogę wrzeszczeć na szwagra, a potem ze szwagrem, jak mogę drzeć się na teściową. Kółko zamknięte. Powód awantury, czyli głośna impreza szwagra pokój od pokoju, gdzie śpię z Kacprem zbagatelizowana, szwagier... on już nie będzie (to słowa teściowej a nie szwagra, mi nic nie obiecywał, przede mną się nie kajał), a nikt z nich cholera nie przejął się że przez dupka nie spało mi w nocy dziecko, bo hałasy, bo trzaskanie drzwiami, bo głośne gadki na korytarzu...