reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Hejka!
Czy u Was też taka paskudna pogoda??? Nie dość, że pada to jeszcze zimno jak cholerka:(

Vanilia nie pamiętam czy karmisz jeszcze pieresią? Bo jak tak to czerwona herbata odpada a jak nie to raczej pomoże a nie zaszkodzi
;-)
Mój młody też się ślini i pcha wszystko do buzi ale zębów nie widać i marudny też nie jest! Dziecko anioł po prostu. Cały czas przeleżałby na łóżku bawiąc się balonem, grzechotką albo patrząc na karuzelkę, ale tylko wtedy kiedy siedzę obok, nawet nic nie mówiąc. Jak tylko wyjdę to zaczyna biedny tak lamentować (nie płakać), że aż w szoku jestem, że taki brzdąc tak potrafi wyrażać swoje emocje!

A dzieciaczki w galerii wszystkie boskie!
 
reklama
Trina - gratuluje przekładania grzechotki - super;)

Dee- gratulacje słodkiej minki:)

zaraz idę oglądać galerię:)

My po wizycie w czwartke u pediatry spokojniejsi - pani doktor nie ma żadnych zastrzeżeń, neurolog według niej niepotrzebny, badała ją długo pod tym kątem ale nic niepokojącego nie ma, ładnie trzyma główkę, strzelała takie uśmiechy do lekarki, śmiała się że taka laleczka z niej:).
Co do odrzucania od butelki to jej 2 synów też tak miało i w wieku 6 miesięcy nauczyła ich pić przez rurkę a reszta łyżeczką więc pocieszyła mnie, że bez butelki się da.

wazymy(waga z 31 maja) 5900 więc 25 centyl i nim idziemy dalej.
Co do rozszerzania, mówiła, że przyjdę za miesiąc i ustalimy rozszerzanie

Jesteśmy tez po weselu, młoda była bardzo grzeczna, budziła się na jedzenie i zawsze zbiegało się to z podawaniem ciepłego dania więc matka zawsze jadła odgrzewane;). Nakarmiona wracała do dziadzia który spacerował po ogrodzie, na huśtawce się bujał i wózka pilnował, nam kazał się bawić więc ok. Koło 22 obie już były zmęczone więc odwieźliśmy je do drugich dziadków i po powrocie zabalowaliśmy do 3.30 zamykając imprezę, jestem taka wytańcowana:) Super;).

Rano dziadki zgarnęły starszą na spacer i plac zabaw a my z drugą pospaliśmy do 10. Popołudniu piknik rodzinny w mojej rodzinnej miejscowości, spotkałam kilka najzomych osób więc trochę się nagadałam, tak fajnie;).

Wczoraj natomiast mielismy miłe rodzinne spotkania, po 17 latach od ostatniego pobytu w Polsce przyleciała z Australii siostra teścia na miesiąc i mieliśmy wspólny obiad jeszcze z dziadziem czyli ich tatą. Przesympatyczna, nawiozła prezentów nam i dzieciakom, Nadia dzisiaj poszła z całą brygadą autralijskich zwierzaków do przedszkola;). Słuchalismy z zafascynowaniem o jej działce, roslinności, zwierzątach bo mieszka w cześci tropikalnej, blisko rafy koralowej....banany z "ogrodu" nie jest w stanie przejeść, papaje i takie tam... cały rok jedzą na tarasie bo tak ciepło, zimy brak...bujna roślinność....

Wróciliśmy wczoraj po 20 więc nadrabiałam sporo z 4 dni:).

Lenka sporo się śmieje, mało płacze, uwielbia matę, leżaczek jest drobną jedynie odmianą, nie noszę jej właściwie bo mata jest dla niej najfajniejsza. Ślini się i pcha łapki ale pediatra mówi, ze jeszcze daleko do ząbków.

Wspólne kąpiele z siostra są już na porządku dziennym, obie to uwielbiają, Lena już tak chlapie, że w małej wanience nie ma szans jej wykąpać bez zalania łazienki, siedzą wiec razem w wannie i gadają, Nadia jej czyta książeczki kąpielowa a ta je ślini i do buzi pcha;). Pałąk z zabawkami co chwilę muszę zapinać od nowa jak siedzi w leżaczku bo łapie zabawki i ciągnie do buźki:).
 
dagrab - no ja właśnie też się martwię o Bliznak i o Dominisia.Miał mieć te operacje...a bliznak się nie odzywa...patrzyłam na naszym zamkniętym forum ale nie podała nr. tel. chyba że któraś z dziewczyn ma.Często o nich myśle...
 
czesc wszystkim.pisalyscie o zrzucaniu kg.ja mam 3,5 kg do zrzucenia i za nic waga nie chce drgnac.staram sie mniej jesc i miec wiecej ruchu ale nic z tego.
pogoda fatalna.mialam isc do rossmana bo tez dostalam paczke z hippa ale nie wiem czy sie zdecyduje dzisiaj na wyjscie do miasta.maly teraz spi i niewiem kiedy sie wybudzi.po jego drzemce mam zamiar w koncu wyjsc z domu.codziennie kiedy mam z nim wyjsc to ten zasypia.
malego malo nosze na rekach bo wazy 8 kg wiec dlugo nie wytrzymuje.na macie jakos nie potrafi sie bawic, woli natomiast lezaczek.
 
Witam i ja. Byliśmy kilka dni u rodzinki i nie miałam ochoty na neta. W końcu udało mi się Was nadrobić.

Galwaygirl pięknie to sushi wygląda, jadłam to raz i bardzo mi smakowało, niestety mój m nawet ich nie dotknął a dla samej siebie robić nie mam ochoty.
Susi u nas też nieciekawie, właśnie siąpi na dworze, ale moje dziecko i tak się będzie spacerku domagało więc będę musiała zmoknąć.
Dee_ gratuluję wygranej, minka Poli niesamowita
OlciaOlcia oby jak najszybciej minął Ci ten czas na opiece dziewczynek bo jeszcze przez nie osiwiejesz
ArliJ super, że wesele się udało. Aż Ci zazdroszczę tego balowania, mój m jest z tych nietańczących i jak go dwa razy zaciągnę na parkiet to jest huk
Trina79 zdolną masz córeczkę.

Od soboty męczą mnie mdłości, boli brzuch, gardło, dziś jeszcze doszedł kaszel i katar a w brzuchu czuję rewolucje. Na szczęście gorączka ustąpiła. Czuję się fatalnie, dziś to mi się nie chce nawet z łóżka wstać. Chyba mnie grypsko powoli rozkłada.
Wczoraj pierwszy raz Tymek miał fatalny dzień, jeszcze nigdy tyle nie płakał co wczoraj. Pomagało trochę jedynie noszenie brzuszkiem do podłogi. Nie wiem czy powodem była kupa, którą zrobił bo potem też marudny był czy pogoda czy może ząbki. Dziś już zrobił jedną porządną i dwie mniejsze. Dziś już spokojniejszy jest.
 
Arlij- super ze wizyta u doktor udana.No i sie poimprezowalas!!!!! super, tez bym poszl ana jakies wesele.W ciazy mialam w 2,5 miesiaca 3 wesela, ale to byl poczatek ciazy,mialam plamienia i tylko wolne kawalki tanczylam.
Cyska- szkoda ze nie dala na siebie namiarow, nadzieja w tym ze ktorejs dziewczynie numer podala.
My wlasnie po marchewce, jestem bardzo zadowolona bo pol sloika zjadla bez grymaszenia, a pierwze proby byly nieudane kompletnie.Szkoda tylko ze wzielo jej sie na kichniecie i matka w marchewce jest:)
No i przy przebieraniu pojawila sie mila niespodzianka.Moja sliczna zlapala swoje gole stopkis :szok:spodobalo sie jej i powtorzyla to kilka razy :-D
 
Ani83 zdrówka! oby Cię nie rozłożyło jak mnie:/ polecam ten syrop *spam* jest naprawdę "mocny" :) i duuużo herbaty z sokiem malinowym:) mnie pomogło:)

Arlij fajnie, że wesele udane, my w lipcu mamy tkie bardziej wyjazdowe i chyba teściową do Adasia weźmiemy :) ja lubię takie egzotyczne opowieści;p sama bym chętnie odwiedziła takie miejsca:) no a u nas też pediatra mówiła, że do ząbków daleko, no zobaczymy:D a Nadii kiedy pierwszy wyszedł? ja nie mam porównania;p
 
reklama
Do góry