ani83
Fanka BB :)
Munie a wiesz, że coś jest prawdy w dopajaniu dzieci na piersi? Moją dopajałam glukozą i w trzecim miesiącu życia waga nie chciała drgnąć. Teraz nic nie daję.
Geniusia nie poddawaj się, wszystko się unormuje. U mnie też było pod górkę, mały mimo że pił z cyca to nie przybierał i już było nad nami widmo mm. No ale wyszliśmy już na prostą i ładnie przybywa mu waga.
Chorowitkom dużo zdrówka życzę.
No i zazdrosczę Wam tych przespanych nocek. Bo u mnie to wygląda tak że padam z małym ok. 20. Ok. 23.30-24.00 jest pierwsze karmienie no i nieraz trwa to 2 h. Mały ma w nocy problemy z brzuszkiem i co chwilę pojękuje, postękuje. Spać nie mogę bo nasłu****ę. Więc jak załapię 4h snu to jest sukces. Powoli już nie daję rady. A w dzień spać nie potrafię. Żeby tego było mało córka sprawia nam kłopotów. Nie odrabia zadaj domowych, okłamuje nas w tej kwestii. Jeśli ma zaznaczone w ćwiczeniach lub zapisane w zeszycie to pół biedy ale część musi zapamiętać. Już nie wiem jak z nią rozmawiać. Przeryczałam dziś cały ranek. Jeszcze teściowa podniosła mi ciśnienie bo poprosiłam by do końca tygodnia nie dawali jej drobniaków do sklepiku. Oddzwoniła i powiedziała, że ona tak nie może bo w końcu to ja mam ukarać dziecko a nie że oni mają to robić No tak, najlepiej rozpuścić dzieciaka, a rodzic niech się męczy. Wzięłam dupę w troki i poszłam do szkolnego psychologa. Wychowawca i tak mi to sugerował kilka tygodni temu bo mam dziecię nadpobudliwe. Może coś pomoże. Bo już nie wiem jak z nią rozmawiać. Doła mam
Geniusia nie poddawaj się, wszystko się unormuje. U mnie też było pod górkę, mały mimo że pił z cyca to nie przybierał i już było nad nami widmo mm. No ale wyszliśmy już na prostą i ładnie przybywa mu waga.
Chorowitkom dużo zdrówka życzę.
No i zazdrosczę Wam tych przespanych nocek. Bo u mnie to wygląda tak że padam z małym ok. 20. Ok. 23.30-24.00 jest pierwsze karmienie no i nieraz trwa to 2 h. Mały ma w nocy problemy z brzuszkiem i co chwilę pojękuje, postękuje. Spać nie mogę bo nasłu****ę. Więc jak załapię 4h snu to jest sukces. Powoli już nie daję rady. A w dzień spać nie potrafię. Żeby tego było mało córka sprawia nam kłopotów. Nie odrabia zadaj domowych, okłamuje nas w tej kwestii. Jeśli ma zaznaczone w ćwiczeniach lub zapisane w zeszycie to pół biedy ale część musi zapamiętać. Już nie wiem jak z nią rozmawiać. Przeryczałam dziś cały ranek. Jeszcze teściowa podniosła mi ciśnienie bo poprosiłam by do końca tygodnia nie dawali jej drobniaków do sklepiku. Oddzwoniła i powiedziała, że ona tak nie może bo w końcu to ja mam ukarać dziecko a nie że oni mają to robić No tak, najlepiej rozpuścić dzieciaka, a rodzic niech się męczy. Wzięłam dupę w troki i poszłam do szkolnego psychologa. Wychowawca i tak mi to sugerował kilka tygodni temu bo mam dziecię nadpobudliwe. Może coś pomoże. Bo już nie wiem jak z nią rozmawiać. Doła mam