Gabi Twój mąż ma rację. Ludzi pewnie będzie pełno i nikt nie będzie patrzył na Twój brzuszek...Nie wiem czy poszłaś, ale jak coś to daj znać.
Edda moja obrączka już od ponad tygodnia wisi na łańcuszku. Wolę nie ryzykować, bo przyjdzie dzień, że nie ściągnę a wtedy będzie szkoda, jak będą musieli ciąć...Tym bardziej, że mam straszne drętwienia palców u rąk i spodziewam się, że przez to też i słabsze krążenie.
Karolina to prawda, że jest mnóstwo niebezpiecznych sytuacji, ale skoro można sobie ułatwiać życie to czemu nie. To tak jak powiedziałam siostrze, że chyba skusze się na chustę do noszenia malucha, to stwierdziła, że ona nie miała i też przeżyła. A przecież to nie o to chodzi. Nasze mamy nie miały połowy tego co my teraz i żyjemy, ale czy to znaczy, że mamy wrócić do tary i tetrowych pieluch?
Kesti ta cena którą piszesz to dla mnie dość dużo...Ale widziałam już takie koło 300zł. i wspomniałam już rodzince, że mogą się złożyć na prezent dla Adasia ;-)
Edda dobrze, że możesz sobie wybrać odpowiedni dla siebie wózek. Ja mam od siostry (i cieszę się z tego oczywiście), ale też mieszkam na 3 piętrze i zamierzam wózek zostawiać w piwnicy, bo nie dałabym z nim rady. Zresztą nawet nie miałabym gdzie go trzymać w domu...
Selerowa na dobrą sprawę zostały nam już dwa miesiące więc damy radę. A później będziemy się z tego śmiały jak dojdą inne zmartwienia związane z maluszkami. Wręcz spodziewam się, że momentami zatęsknimy za problemami z okresu ciąży ;-)
Ja już czekam na ostatnie pranko mojego malucha (przynajmniej na teraz) i zbieram się do babci. Życzę wszystkim miłego dnia :-)