reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Selerowa, mi dzis ginekolog powiedziala, że dobrym sposobem na przyspieszenie porodu jest ponoć wchodzenie po schodach..przytoczyła mi nawet jakąs historie swojej znajomej co weszła na jakąs wieżyczkę, a na drugi dzien rano urodziła. Moze warto sprobowac :)

Edda, dobrze ze ten urlop to tylko na tydzien...ja juz bylam na ostatniej wizycie dzisiaj. Za tydzien juz tylko odwiedziny w szpitalu na KTG.
 
reklama
Blindwillow u mnie też Ok. Na ktg opowiedziałam o mojej nocy położnej i stwierdziła, że teraz przeszło, bo rozchodziłam te skurczyki i te noce takie dziwne właśnie przez leżenie. Teraz się położyłam i czuje skurczyki mocniej.

Marta ja też bym tylko jadła i co chwile burczy mi w brzuchu, więc non stop robie sobie maratony do lodówki. Przed chwilą jak wróciłam do domu, to nawet nie rozpakowałam zakupów, tylko szybko zrobiłam i pożarłam 3 kanapki. Za chwilę pewnie powtórka z rozrywki :blink:


Edda jak jestem na ktg, to położna mówi, żeby się położyć na boku, aby lepiej się bobas ruszał.

Selerowa leżałam na sali z dziewczyną z dietą cukrzycową i u nas było tak, że czasami całe danie miała inne, czasami tylko niektóre składniki, np. surówke. Do tego dostawała coś na drugie śniadanie, np. jogurt naturalny, a kolacji dostawała więcej, żeby sobie podzielić na dwa razy. No, ale z tym jedzeniem, to też różnie było, bo jak raz sobie zmieżyła cukier, to wcale nie wskazywał ten posiłek na dietę, dlatego już później analizowała wszystko co jej dają i jak stwierdzała, że się to nie nadaje, to jadła jakieś swoje rzeczy.
 
Blindwillow mi od początku przybyło 14kg i bardzo się cieszę, bo uważam, że źle nie jest. A rodzić jeszcze nie chcę :-p Choć po schodach chodzę codziennie, ale staram się powoli i spokojnie, żeby właśnie "nie wywołać Adama z brzucha" ;-)
Joasia czyli nie jestem sama :-) A już myślałam, że coś nie tak ;-) Ty już masz bliziutko więc tylko czekać zostało :tak:
 
Blindwillow, moja siostra przed pierwszym porodem 2 dni w szpitalu chodziła po schodach, żeby szybciej urodzić.
Na przyspueszenie porodu dobry jest seks, masaż piersi, cieplejsza kąpiel:-) no ale mój mężuś się boi. Może dziś spróbuję:-)
Po schodach za wiele nie polatam, bo mam nisko.

Joasia, u mnie jest jeszcze problem - z mięsa jem tylko drób. Wędliny też tylko drobiowe. Kto się będzie ze mną cackał? Chyba narobię sobie pulpetów i mąż będzie woził. Jakoś dam radę. Chciałabym, żeby to było już za mną.

Zaraz wieziemy Maję na świetlicę, a potem zakupy. Jutro ktg, a po południu znowu występy świetlicowe z okazji dnia babci i dziadka.
 
Joasia tylko że właśnie ona nie chciała sie ruszać jak leżałam na boku. Dopiero jak usiadlam to zaczęła skakać :p w takiej pozycji najczęściej mi się rusza.

Aha położna tez mi powiedziała że mała coraz niżej juz :-D święty czas :-D

A najlepiej jak czekalam na doktora po zapisie to wychodzi dziewczyna w szlafroku, na oko z 26l. z uśmiechem na twarzy jakby wyszła ze SPA, a położna za nią i mówi do mnie "ta pani jest po porodzie, przed chwilą rodziła, a teraz idzie o własnych siłach " a ja :szok:. Też bym tak chciała :-)
 
Selerowa, ja na szpitalnej "diecie cukrzycowej" przetrwałam 6 dni... I tak szczerze mówiąc wg mnie to kpiny a nie dieta. Zasada nr 1: niesłodzone herbaty (a raczej coś co smakuje jak popłuczyny po brudnym kubku), zasada nr 2: "dodatek dla cukrzyka" czyli coś na później = to samo co na śniadanie/kolację... więcej zasad brak. Dostawałam "farbowane" karmelem CIEMNE pieczywo (a czasem białe). Reszta jedzenia nie różniła się od tego co dostawały inne dziewczyny. A wędliny... no cóż: mortadela i konserwowa szynka. Już tęsknię! :no:
 
Selerowa z tym seksem to tez slyszalam...nawet juz poruszałyscie ten wątek na forum :) dlatego juz nic nie pisałam o tym. Ale moj mąz tez do tego niechetnie podchodzi. Chyba tez sie boi. A o tych schodach to ginekolog mi dzis mowila, to przekazuje dalej. Połozna natomiast mowiła zeby sobie parzyc herbate z lisci malin.

edda89, jakby to dobrze bylo po porodzie byc w takiej formie...tez tak chce :)

marta_a26, no 14 na plusie to faktycznie niezle. Jeszcze sie liczy waga przed ciaża. Czy nie byla zbyt duza :D Ogolnie ja sie nie przejmuje kilogramami, nawet gdybym i duzo wiecej przytyła. Najwazniejsze, zeby dzidzius prawidlowo sie rozwijał :)
 
Wy też jesteście takie senne?? Nie mogę się dobudzić. A co najlepsze Mały też. Miałam juz dwa ktg i na dwóch spał. Nie dało się go dobudzić... Chyba zbieramy siły przed porodem...

No ja przytyłam już 20kg... Ale luz. Zrzuci się.

Edda wczoraj jak przyjechałam do szpitala to na sali ze mną leżała dziewczyn, która miała bóle porodowe. KTG nic nie wykazało i lekarz stwierdził, że nie zanosi się na poród. A o 21 odeszły jej wody,a o 23 miała już Synka ze sobą :szok::szok:Rodziła pierwszy raz. I do tego jej Synek postanowił urodzić się w terminie. Super! :-)
 
Katia ekstra miała dziewczyna. A bóle Cię nie przeraziły? Mój siostrzeniec też tak ładnie w termin się wpasował, choć siostra jeździła w te we wte ze szpitala do domu, ale i tak padło na...dziś 5 lat temu :-) A ciotka nawet nie ma siły by siostrzeńca odwiedzić...Dobrze, że prezent już dostarczono, bo już całkiem miałabym wyrzuty sumienia ;-)
 
reklama
Dziewczyny ja chyba zwariuje:baffled: Leze chora w lozku, a do tego cos nas pogryzlo w nocy:szok: |Latem to bym pomyslala, ze komary ale teraz?
Okazalo sie, ze pchly:szok: Ale skad u nas to dziadostwo skoro nie mam zwierzaka?:/ i olsnilo mnie. Kilka dni temu dostalismy od znalomych kilka rzeczy dla mlodego- lezaczek, rozkladamy fotelik itp. Upralam wszystko ale nie wiedzialam, ze spal na tym jakis zapchlony kocur. Zanim wypralam to dziadostwo mi sie po domu roznioslo. Jutro mamy dezynfekcje i musimy sie ewakulowac z domu na caly weekend. Jeszcze tego bylo mi trzeba:-:)-(
 
Do góry