Wczoraj do Was zaglądałam, ale chyba weszłam w kolejne stadium ciąży i nie miałam siły nic napisać :-(
Wczorajsza noc nieprzespana, jak widać - dzisiejsza też
Tak się zestresowałam jakoś wczorajszą nocą, że dzidzia mi prawie nie spała i 4-5 razy na godzinę twardniał mi brzuch , że zaliczyłam z rana ktg, żeby sprawdzić, czy wszystko ok. Akurat mój lekarz natknął się na męża i zajrzał do mnie na ktg. Wszystko ok jak na nasz tydzień ciąży, ale dla świętego spokoju no-spa ma wrócić do łask 3x1. To nie za dużo? W sumie po wczorajszej no-spie dzisiejsza noc całkiem inna - brzuch stwardniał może ze dwa razy, ale czy to bezpieczne? Gin powiedział, że dzidzia ma zostać w brzuszku jeszcze minimum dwa tygodnie, a potem mogę przestać to żreć.
No i w ogóle wczoraj było jakoś dziwnie. Pół dnia nic nie jadłam - tylko piłam wodę, bo było mi jakoś niedobrze. Może to nerwy dołączają do dolegliwości? Była u mnie koleżanka 38mym tyg i trochę się przy niej wyluzowałam. Jej bobas też kopie co chwilę i to pewnie teraz normalne.
Przy okazji wczorajszej wizyty w szpitalu spotakałam rodziców dziewczyny, która leżała ze mną w jednej sali (skracała się jej szybko szyjka) - właśnie rodziła - jest w tym samym tygodniu co ja. Jak miała 1 cm wypuścili ją do domu na święta - to chyba nie był dobry pomysł.
Co do rzeczy do szpitala, to u nas sztućce i kubek swoje - jak ktoś nie ma to dają, ale ja i tak jakoś wole swoje. Termometru nie trzeba
położne mierzą temp takim co się zbliża do czoła. Ciuszki to tylko na wyjście, ale jak ktoś chce mieć na przebranie w razie w, to można przed kąpielą zgłosić położnej, że to nasze. Poza tym trzeba swoje pieluszki i chusteczki nawilżone, no i jakiś kremik do smarowania pupci.
Poza tym to z chodzeniem nie mam jakiś problemów, tylko, że jak chwilkę jestem na nogach to mnie ciągnie brzuch i już muszę, się kłaść.
Samochodu nie prowadzę. Nie dałabym rady. Jako pasażer mi się też źle jeździ. Wsiąść to jeszcze jakoś wsiądę. Gorzej wysiąść