Ps. jakoś mnie to przeraża że fasolka może zaraz zacząć mnie muskać tak od środka
Dla przypomnienia mam 11t 5d
haha a wiesz co? Doskonale pamiętam pierwsze ruchy w pierwszej ciąży.
Najpierw zaskoczenie i szok a potem płacz!!! Ale bynajmniej nie ze szczęścia
Jakby robal mi w brzuchu łaził. Nie chciałam znowu tego poczuć bo było dla mnie to tak obrzydliwe
))) A za 5 minut rozryczałam się histerycznie że jestem wyrodną matką
) Zrozum babę w ciąży
Sylwia9- w 26 tc?????????? Boże, toż to maleństwo było!! . aka przyczyna była Twojego porodu? Leżałaś na patologii i szyjka nie wytrzymała czy nagle zaczął się poród?
Mój pierworodny urodził się w 30tc.
W drugiej ciąży szyjka zaczęła puszczać. Miałam rozwarcie wewnętrzne już w okolicach 11tc, szyjka się skracała i miękła. Samo założenie odbywało sięu mnie z szpitalu w znieczuleniu ogólnym. Na czczo, jak do zabiegu, golą Cię i przygotowują, umawiasz sięz anestezjologiem, pijesz jakąś goryczkę i na stół. Potem się budzisz wyspana, sprawdzają czy szew trzyma, uspokajają skurcze bo niestety ale są po takiej akcji bardzo wmożone, podają antybiotyk który jeszcze łykasz chyba tydizeń, zapodajesz sobie (u mnie) raz w tygodniu globulkę clotrimazolu i oszczędzasz się. Ja miałam nakaz życia normalnie acz oszczędnie. Absolutnie nie leżeć. Niestety nikt nie da Ci gwarancji, że szew utrzyma ciążę. W przypadkach w których jest zbedny moze zagrozić ciąży. Może się zsunąć np. Może byc też tak, że akcja porodowa się zacznie za wcześnie i szew tu nic nie zmieni niestety. Najważniejsze to pozytywnie myśleć, nie dźwigać i oszczędnie żyć. U mnie po ściagnieciu szwu w 38tc jeszcze kilka dni leżałam bo skurcze minęły. A szyjka o dziwo trzymała. Dopiero pod koniec 38 miałam wywoływany poród przez zatrucie ciążowe. Młoda w 38tc ważyła 4200, gdyby urodziła się w 40tc to pewnie dobiłaby 4500..dlatego też i teraz obawiam się dużego dziecka. Ale poemat ..sorki