reklama
a tak w ogole to jak to jest, dostałam prawko na kilka lat ze względu na to ze nosze okolary i musze co jakis czas kontrolować oczy, ale czy jak mnie złapie policja (a juz nie raz złapała) moga sie doczepić ze nie mam okularów?? bo ich nie nosze
ale ską moga wiedziec czy nie mam np. szkieł
czy ktos moze mi to wytłumaczyc
Nie doczepią się, nie mają prawa
Jakby co, mówisz, że nosisz szkła i po sprawie.
Na wszelki wypadek noś w torebce okulary, jakby nadgorliwi policjanci marudzili, że szkła mogą wypaść i co wtedy..
Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
Potwierdzam.To jest taka troche niejasna sytuacja.Ja tez mam czasowe ze wzgledu na wzrok(pierwsze miałam na 5 lat) i przez 6 lat mialam jedna krotka kontrole i policjant o nic nie pytał;-).A soczewki tak same nie wypadaja na zawołanie.
Co do meczu,to tez jestem wsciekla.Cuda sie dzialy na boisku,a tu karny za glaskanie koszulki.Austriaka Lewandowski(to chyba on byl)zlapał za koszulke dopiero w fazie opadania na murawe.Jak ktos ogladal mecz Włochy-Holndia niech sobie przypomni agresyna gre tych pierwszych.Byłam w lekkim szoku.Przed meczem z Niemcami w ogole sie nie denerwowalam,a teraz to sie uspokoic nie moge.Cienienie mam na pewno podwyzszone.I nie chodzi mi tu o jakis przesadny patriotyzm,ale o zwykła sprawiedliwosc....
Co do meczu,to tez jestem wsciekla.Cuda sie dzialy na boisku,a tu karny za glaskanie koszulki.Austriaka Lewandowski(to chyba on byl)zlapał za koszulke dopiero w fazie opadania na murawe.Jak ktos ogladal mecz Włochy-Holndia niech sobie przypomni agresyna gre tych pierwszych.Byłam w lekkim szoku.Przed meczem z Niemcami w ogole sie nie denerwowalam,a teraz to sie uspokoic nie moge.Cienienie mam na pewno podwyzszone.I nie chodzi mi tu o jakis przesadny patriotyzm,ale o zwykła sprawiedliwosc....
hehe ja moze nie ale ta moja dwójka to i owszemWitam.
Madzia jak zwykle "ranny ptaszek"
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Madzia24 ciekawe czy takie ranne Twoje ptaszki jak moja Milenka
Ogólnie to wszystko jest ok, ale od pierwszego dnia jak tu jestesmy, to budzi się około 5 rano i koniec spania Czasem pobawi się jeszcze w łóżeczku nawet godzinę i nie trzeba do niej wstać, ale czasami się tego domaga. Nie wiem co jej tu nie pasuje, może jasno, może gorąco, może głośno..... coś jej najwyraźniej przeszkadza. A ja o dziwo śpię dobrze, choć to "wielka płyta" i rzeczywiście jest głośno (od rana słychać radio maryja u sąsiadki heheh) i gorąco
Ale już niedlugo będziemy tu mieszkać..... boję się zapeszać, więc nie napiszę na razie nic więcej, ale siedzę jak na szpilkach i czekam na najbliższy czwartek
Aha, w czwartek jedziemy też do bioenergoterapeuty (który jest zarazem pediatrą), więc to podwójnie ważny dzień
Ogólnie to wszystko jest ok, ale od pierwszego dnia jak tu jestesmy, to budzi się około 5 rano i koniec spania Czasem pobawi się jeszcze w łóżeczku nawet godzinę i nie trzeba do niej wstać, ale czasami się tego domaga. Nie wiem co jej tu nie pasuje, może jasno, może gorąco, może głośno..... coś jej najwyraźniej przeszkadza. A ja o dziwo śpię dobrze, choć to "wielka płyta" i rzeczywiście jest głośno (od rana słychać radio maryja u sąsiadki heheh) i gorąco
Ale już niedlugo będziemy tu mieszkać..... boję się zapeszać, więc nie napiszę na razie nic więcej, ale siedzę jak na szpilkach i czekam na najbliższy czwartek
Aha, w czwartek jedziemy też do bioenergoterapeuty (który jest zarazem pediatrą), więc to podwójnie ważny dzień
witajcie, cześć i czołem ;-)
ja od rana na nogach - najpierw łapanie moczu do kubeczków i Izki i Pysi (hehe ale była zdziwiona)
potem wyprawienie Izy z tatą na wycieczkę i z Patrycją do laboratorium, na szczęście mnie w kolejce puścili bo mała głodna i się darła hihi, pobieranie krwi, mi i małej (ryk + skopanie laborantki) dobrze że to moja koleżanka ze szkoły, ale na odchodne i tak mi powiedziała że mam więcej z nią nie przychodzić ;-)
potem spacer, dom, gotowanie zupy, i teraz mała wyszła z nianią na dwór ufff
mam chwilkę wolnego a po 13 lecę po wyniki i zaraz potem jadę na uczelnię, wracam przed 20 i dzwolnię po pediatrę... jak już sobie pójdzie chyba padnę...
ja od rana na nogach - najpierw łapanie moczu do kubeczków i Izki i Pysi (hehe ale była zdziwiona)
potem wyprawienie Izy z tatą na wycieczkę i z Patrycją do laboratorium, na szczęście mnie w kolejce puścili bo mała głodna i się darła hihi, pobieranie krwi, mi i małej (ryk + skopanie laborantki) dobrze że to moja koleżanka ze szkoły, ale na odchodne i tak mi powiedziała że mam więcej z nią nie przychodzić ;-)
potem spacer, dom, gotowanie zupy, i teraz mała wyszła z nianią na dwór ufff
mam chwilkę wolnego a po 13 lecę po wyniki i zaraz potem jadę na uczelnię, wracam przed 20 i dzwolnię po pediatrę... jak już sobie pójdzie chyba padnę...
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 219 tys
Podziel się: