reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

to moge sie pochwalic ze przez 3 lata w wakacje pracowalam w tym zoo w dziale dydaktyki i opieki nad malymi zwierzakami:-D

wiec jak do zoo to tylko rano max 9-10 wtedy jeszcze zwierzaki nie sa na maxa najedzone i sie jakos ruszaja bo pozniej juz tylko spia.:crazy:
 
reklama
witam wszystkich!!
oj,długo nie zaglądałam i teraz mam co nadrabiać,naskrobałyście trochę:-):tak:
przez tą pracę nie mam czasu nawet posiedzieć wieczorami,bo chce mi się koszmarnie spać:szok:
fajnie macie z tymi wypadami do zoo :-) ja do najbliższego mam 150 km:szok:
 
witam wszystkich!!
oj,długo nie zaglądałam i teraz mam co nadrabiać,naskrobałyście trochę:-):tak:
przez tą pracę nie mam czasu nawet posiedzieć wieczorami,bo chce mi się koszmarnie spać:szok:
fajnie macie z tymi wypadami do zoo :-) ja do najbliższego mam 150 km:szok:
No to faktycznie daleko:baffled:
 
A ja miałam wczoraj spięcie z "miłośnikami zwierząt". A dokładnie psów. Tak mnie wyprowadzili z równowagi, ze aż mnie rozbolała głowa.
Chłopak i dziewczyna wyszli na spacer z psami(dwa duże, jeden to golden, adrugi jakiś brązowy, też duży). Pan puścił goldena ze smyczy na placu zabaw i siadł sobie na ławeczce. A panienka z drugim maszerowała pomiędzy huśtawkami. W pewnym momencie piesek ukucnął i zaczął się załatwiać. Powiedziałam jej, ze to szczyt bezczelności, że wychodzą z psami bez kagańców na plac zabaw, to pozwalają, żeby się załatwiały. A panienka do mnie, ze mam nie denerwować pas, bo ona go nie utrzyma. Tego już nie zdzierżyłam. Powiedziałam jej, żeby sobie kupiła pekińczyka. a ona, ze nie ma gdzie wychodzić z pieskiem i nie widzi żadnego problemu. I od słowa do słowa aż zrobiła się awantura. Dżentelmen zwrócił mi uwagę, że mam na niego nie krzyczeć, na to ja, że powinnam mu przyłożyć za takie traktowanie mnie i moich dzieci. Po prostu mnie wyprowadzili z równowagi. Jutro dzwonię do spółdzielni z zapytaniem po co zrobili ten plac zabaw, bo jeżeli tylko po to, żeby skłócić mieszkańców, to efekt jest. Chciałabym tylko, żeby postawili tam małe ogrodzenie z tabliczką o zakazie wprowadzaniu psów.
 
reklama
Do góry