albo stempelek, albo Romua (czy jak to sie pisze), ktora sie dostaje co miesiac zazwyczaj... troche głupie, bo przeciez w ciazy akurat kobiety zwolnic nie mozna, wiec logiczne ze ma to ubezpieczenie... ale ok. Bywa roznie.
reklama
Nie wiem czy któraś z Was trafiła wczoraj (sobota) rano na TVP2 na film dokumentalny "W łonie matki". to był drugi, ostatni odcinek, czyli od połowy ciązy do rozwiązania. Na koniec się popłakałam ze wzruszenia- było dokładnie pokazane jak główka przeciska się przez pochwę- z punktu widzenia dziecka i połoznej. I jakoś tak lepiej mi się zrobiło- tak jakby więcej sił nabrałam i odwagi- po tym jak powiedzieli, że poród jest cięzkim i bolesnym przeżyciem dla matki, ale jeszcze wiekszym wysiłkiem i szokiem jest dla dziecka. Dlatego nie ma co panikowac i bac się, bo jako matki musimy być odpowiedzialne za nasze maluchy- nasz spokój udzieli się maleństwu. No!!Tak więc damy radę!!!:-)
Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
Ja ogladalam .
I jak juz mysle o tym sozku dla dziecka,to przypomina mi sie moj drugi pobyt w szpitalu.Ja mialam szybko po cesarce corcie ze soba,bo bardzo chcialam karmic ja piersia(udalo sie ! ) i lezalam kolo sali dla noworodkow.Tam mieli takie wstretne urzadzenie dla maluchow(widzialam przez kawalek oszklonej sciany)...Wkladanao tam maluszka i co chwila wlaczala mu sie jakas glosna pozytywkowa melodia.Te maluchy sie darly,ale nikt do nich nie zagladal i dziwilam sie o co chodzi,bo dzieciaki sie mecyzly.Co przysnely,to budzila je ta melodia i one strasznie krzyczaly.
Zapytalam w koncu pielegniarki do czego sluzy to urzadzenie.Powiedziala,ze przez krzyk malenstwu rozwiaja sie wtedy pluca .Dla mnie to byl jakis chory sadystyczny sposob... Czytalam,ze samo oddychanie poza brzuszkiem mamy juz wplywa odpowiednio na ich rozwoj...
Mowie Wam te melodie wlaczajaca sie o roznych porach dnia i nocy slyszalam w uszach jeszcze przez kilka tygodni.Mam nadzieje,ze teraz nie bede sasiadowala z tamta sala.Zreszta w ogole sie cieszlam,ze mialam mala ze soba.Niekore nocne zmiany bardzo rzadko zagladaly w nocy do noworodkow i one potrafily strasznie dlugo krzyczec.my z kolezanka z pokoju nie moglysmy juz tego sluchac i chodizlysmy karmic te maluchy,bo na szczescie kilka butelek z mlekiem stalo w podgrzewaczach...Zreszta tez nie wiadomo od jakiego czasu...Jakos tak mnie wzielo na zle wspomnienia...
I jak juz mysle o tym sozku dla dziecka,to przypomina mi sie moj drugi pobyt w szpitalu.Ja mialam szybko po cesarce corcie ze soba,bo bardzo chcialam karmic ja piersia(udalo sie ! ) i lezalam kolo sali dla noworodkow.Tam mieli takie wstretne urzadzenie dla maluchow(widzialam przez kawalek oszklonej sciany)...Wkladanao tam maluszka i co chwila wlaczala mu sie jakas glosna pozytywkowa melodia.Te maluchy sie darly,ale nikt do nich nie zagladal i dziwilam sie o co chodzi,bo dzieciaki sie mecyzly.Co przysnely,to budzila je ta melodia i one strasznie krzyczaly.
Zapytalam w koncu pielegniarki do czego sluzy to urzadzenie.Powiedziala,ze przez krzyk malenstwu rozwiaja sie wtedy pluca .Dla mnie to byl jakis chory sadystyczny sposob... Czytalam,ze samo oddychanie poza brzuszkiem mamy juz wplywa odpowiednio na ich rozwoj...
Mowie Wam te melodie wlaczajaca sie o roznych porach dnia i nocy slyszalam w uszach jeszcze przez kilka tygodni.Mam nadzieje,ze teraz nie bede sasiadowala z tamta sala.Zreszta w ogole sie cieszlam,ze mialam mala ze soba.Niekore nocne zmiany bardzo rzadko zagladaly w nocy do noworodkow i one potrafily strasznie dlugo krzyczec.my z kolezanka z pokoju nie moglysmy juz tego sluchac i chodizlysmy karmic te maluchy,bo na szczescie kilka butelek z mlekiem stalo w podgrzewaczach...Zreszta tez nie wiadomo od jakiego czasu...Jakos tak mnie wzielo na zle wspomnienia...
sawa13
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 28 Czerwiec 2006
- Postów
- 413
a ja mam kolejną z tych cudownych nocy kiedy mój mąż smacznie chrapie a ja nie omgę oka zmrużyć.....
też oglądałam program a na koniec jak maleństwo sie urodziło to popłakałam się ukradkiem, bo mój mąz tez oglądał i troche sie zdziwił
ten brak snu to chyba z emocji bo popołudniu wyjeżdzam i na forum pojawię dopiero po rozdwojeniu...będzie mi brakować tego ploteczkowania o tych ważnych i mniej ważnych rzeczach:sick:
też oglądałam program a na koniec jak maleństwo sie urodziło to popłakałam się ukradkiem, bo mój mąz tez oglądał i troche sie zdziwił
ten brak snu to chyba z emocji bo popołudniu wyjeżdzam i na forum pojawię dopiero po rozdwojeniu...będzie mi brakować tego ploteczkowania o tych ważnych i mniej ważnych rzeczach:sick:
sawa13
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 28 Czerwiec 2006
- Postów
- 413
pewnie w ciągu dnia nie odpuszcze sobie żeby tu zajrzec i cosik jeszcze skrobnąć;-) przed wyjazdem...
a ta moja bezsennosć wynika chyba z tego że corz wiecej zaczynam myśleć o porodzie i o tym czy dam radę a jutro zaczynamy 38 tydzień z dzidźką wiec coraz bliżej...
a ta moja bezsennosć wynika chyba z tego że corz wiecej zaczynam myśleć o porodzie i o tym czy dam radę a jutro zaczynamy 38 tydzień z dzidźką wiec coraz bliżej...
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
Też oglądałam ten program...z mężem i siostrą, która byla zafascynowana niezmiernie, choć jeszcze pewnie nic nie rozumie...
Mój kochany jak zobaczył poród to rzucił dwa teksty.Pierwszy: "najgorzej to z ta główką(...)", drugi "teraz to już się nie zdecyduje na poród z Tobą, przeciez to jest straszne(...)"...no pocieszył mnie bardzo
Ojej, a myśłałam,ze zechce, jak zobaczy,ze lepiej jest miec kogos bliskiego przy sobie...:--( no cóż...
Mój kochany jak zobaczył poród to rzucił dwa teksty.Pierwszy: "najgorzej to z ta główką(...)", drugi "teraz to już się nie zdecyduje na poród z Tobą, przeciez to jest straszne(...)"...no pocieszył mnie bardzo
Ojej, a myśłałam,ze zechce, jak zobaczy,ze lepiej jest miec kogos bliskiego przy sobie...:--( no cóż...
reklama
susumali
mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 1 Październik 2006
- Postów
- 6 146
Mysia23 powiedz mezowi ze nie bedzie stal od strony kroczy tylko od Twojej glowy i chodzi Ci tylko o to zeby Cie wspieral, glaskal i dodawal sily....jak tó na niego nie podziala, to chyba dalabym sobie spokoj z namawianiem go....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 219 tys
Podziel się: