reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

no wlasnie jutrao rano ide do lekarza po recepte na wyjazd cos dla malego na biegunke latanie jechanie itp. to zapytam lekarza czy szczepic ustalilam date kiedy widzial sie z ta dziewczynka ostatni raz. jak jeszcze nie miala krostek to ponad 2 tygodnie temu
 
reklama
Właśnie skończyłam sprzątać osmolone meble w kuchni :baffled: Nie wyłączyłam gazu, bo akurat przyszli moi rodzice (mama mnie miała wymasować i lampą ogrzać na bolące plecy) i otworzyłam im drzwi. Wróciłam się do kuchni i potknęłam o 2 plastikowe miski leżące na podłodze, które Oliwka mi wyciągnęła z szafy. Spieszyłam się, więc zamiast je schować do szuflady, położyłam na kuchenkę, dokładnie na gaz, którego zapomniałam wyłączyć. Wszyscy poszliśmy do pokoju, nagle Tomek mówi, że coś się pali, bo śmierdzi. Paulina poleciała do kuchni i krzyczy: pożar! więc my wszyscy biegiem do kuchni. Ogień wysoki na 30 cm :szok: miski dokumentnie stopione na kratkach panela gazowego, meble osmalone. Tomek zalał wodą ogień, a jak zgasił, to czarny dym z sadzą rozszedł się po całej kuchni i przedpokoju. Śmierdzi w chałupie jak cholera, meble kuchenne i ścianę przu kuchence już wyczyściłam, jutro jeszcze będę musiała wszystkie ściany i meble poszorować, bo sadza się rozniosła po całej chałupie :baffled:
 
Witam.
O rany Kasiad ,ale przeżycia:szok::szok: i współczuje sprzątania.Ja stopiłam kiedys wieczko od pudełko,strasznie śmierdziało.:baffled:
 
WITAM Kasiad mój mąz kiedyś tak zrobil z butelka Aventa ktoregoś z dzieci bodajże Zuzi śmierdziało okropnie cale szczęście że ja nie mam blisko mebli i straty były tylko butelkowe :-(wspólczuje sprzątania i na dodatek bolą Cię plecy :-( Lecę kobietki na zakupy miłego dnia :-D
 
witam :-)

rany Kasiad :szok: dobrze, że w domu byliście i że nikomu się nic nie stało! juz sobie wyobrażam ten smród spalenizny z plastikowych misek:szok: no i ta sadzę, masz sprzatania teraz, współczuję:sorry2: no i jeszcze te plecy bolace.... pech...
 
reklama
Do góry