Mikstura
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Listopad 2019
- Postów
- 2 000
To Ida ma jeszcze trzy drzemki Czasami zdarzają się dwie, ale w większości trzy.Ja myślę, że powoli Hania musi na jedną drzemke przejść. Najlepiej jakby zasnela tak kolo 12 - 13
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To Ida ma jeszcze trzy drzemki Czasami zdarzają się dwie, ale w większości trzy.Ja myślę, że powoli Hania musi na jedną drzemke przejść. Najlepiej jakby zasnela tak kolo 12 - 13
U nas to śpi od 10 do 13 zależy a potem od 15 do 17 i potem o 19 30-20 00 spać idzieOj tak drugie spanie o tej godzinie to dramat. Chyba jedno spanie, wyjdzie najlepiej u nas, co prawda, jak już jest drugie spanie, to wcześniej i o 16 budzę, bo potem szaleje
A o której Kubuś wstaje ? Krzysiek wstaje o 6 i pierwsza drzemka już przed 9. Potem ok 14U nas to śpi od 10 do 13 zależy a potem od 15 do 17 i potem o 19 30-20 00 spać idzie
Przybjam piąteczkę o 6 dalam jej mleko ale ja już nie mogłam usnąć, to poszłam zrobić trening, a ona sobie smacznie do teraz spala. Ja ledwo na oczy patrze!!U nas nocka jakiej jeszcze nie było. Pobudek nie wiem ile, ledwo patrzę na oczy. Jak teraz mleko piła raz w nocy, tak dzisiaj 2 i nad ranem 3 raz. Kręciła się na boki i zaraz słyszałam pojękiwanie, wzięłam do nas i wcale nie lepiej było.
Między 6 30 a 7ranoA o której Kubuś wstaje ? Krzysiek wstaje o 6 i pierwsza drzemka już przed 9. Potem ok 14
Współczuję ale dobrze że ok jestDziewczyny, nie pisałam bo w sumie nie chcialam się tym dzielić, ale postanowiłam, że jednak to zrobię ze względu na te nasze ostatnie maratony narzekania i płaczu
Jesteśmy z młodym w szpitalu. Ogólnie w poniedziałek mieliśmy wizytę w poradni chorób wątroby w CZD - chodzimy tam regularnie ze względu na problemy, które miał na starcie i które jeszcze kiedyś mogą się pojawić. No i na USG wyszła jakaś zmiana na wątrobie - lekarka zasugerowała, że zmiana może być nowotworowa, więc na cito tomograf, ale to już tylko przez oddział.
No więc wróciliśmy po 2 dniach znów do Warszawy, wczoraj na oddział i dzisiaj rano tomograf. Na szczęście wszystko ok, wypisują nas i wracamy do domu.
Ale wiecie co... Chodziłam, rozmawiałam, na sali mam dziewczynkę 10 miesięczną, urodzona w 29 tygodniu, 500g... Problem z wątroba, nerkami, śledziona, ogólnie wszystko chyba co możliwe. Takie biedne niektóre te dzieci tutaj... No straszne! Wiadomo, że każdy ma swoje problemy i nie można ich porównywać, ale ten pobyt mega skłonił mnie do refleksji żeby jednak zacząć bardziej doceniać ten czas na co dzień gdy Filip jest uśmiechnięty, wesoły, a czasami trochę mniej i potrzebuje więcej się poprzytulac albo ponosić na rękach. Bo to w każdej chwili może się zmienić... Chyba ten czas od poniedziałku aż do dzisiaj do wyniku nawet nie tyle, co mnie zestresowal, a raczej zasmucił, że nawet kiedy jestem nieszczęśliwa bo się nie wyspałam - tak naprawdę mam wielkie szczęście... Chyba więcej nie będę wam pisać.
Życzę wszystkim naszym dzieciom jak najlepszego zdrówka!!!