reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
My robiliśmy z mezem tak, że nagrzewalismy auto przed wyjazdem i dopiero pakowaliśmy młodego - w aucie zdejmowalam kombinezon albo potem jak był starszy kurtkę. Chętnie poczytam o waszych patentach bo nie wiem jak będę miała wozić starszaka i młodszego codziennie do przedszkola grzejąc to auto.
Ja tak jak większość z Was praktycznie sama zajmuje się dziećmi, mąż czasami kapie starszego ale to ostatnimi czasy rzadkość. Ja ogólnie nie mam problemu z dziećmi bo pakuje do auta i jadą wszędzie ze mną i uważam, że mąż dużo traci nie zajmując się nimi. Po narodzinach drugiego syna włączył mu się jakiś kryzys ? Alarm ? Boi się, że nie utrzyma rodziny i non stop zapieprza. Ciężko nawet mieć pretensje, że nie pomaga/ nie zajmuje się jak on pracuje bo jak wraca to pada na pysk.
O, to ja mam podobnie tylko mamy jedno dziecko. Mój też motorek w tyłku i jazda. Ciągle w robocie, ciągle coś. Ja rozumiem, że mamy chatę do wykończenia, ale to że nie mamy szafy w przedpokoju nie ucieknie, a pierwsze miesiące życia dziecka już tak. W poniedziałek chyba jedzie w delegację do Holandii na 3 tygodnie 🙃 aż głupio mieć pretensje o cokolwiek jak on ciągle w pracy. Jeszcze ciągle podminowany z tej roboty przychodzi i czepia się pierdół 🤷 Chociaż o dziwo młody bardzo lubi z nim spędzać czas i teraz jak coś gada to zwykle "tata" 🙃🙃 mimo, że widują się tylko wieczorem/ w weekendy (chociaż też nie wszystkie).
Ostatnie dni były lepsze bo trochę rozmawialiśmy w niedzielę, więc mam nadzieję, że tak zostanie.
 
O, to ja mam podobnie tylko mamy jedno dziecko. Mój też motorek w tyłku i jazda. Ciągle w robocie, ciągle coś. Ja rozumiem, że mamy chatę do wykończenia, ale to że nie mamy szafy w przedpokoju nie ucieknie, a pierwsze miesiące życia dziecka już tak. W poniedziałek chyba jedzie w delegację do Holandii na 3 tygodnie 🙃 aż głupio mieć pretensje o cokolwiek jak on ciągle w pracy. Jeszcze ciągle podminowany z tej roboty przychodzi i czepia się pierdół 🤷 Chociaż o dziwo młody bardzo lubi z nim spędzać czas i teraz jak coś gada to zwykle "tata" 🙃🙃 mimo, że widują się tylko wieczorem/ w weekendy (chociaż też nie wszystkie).
Ostatnie dni były lepsze bo trochę rozmawialiśmy w niedzielę, więc mam nadzieję, że tak zostanie.
U mnie dla odmiany mąż pracuje duzo i dlugo ale baaardzo ubolewa ze nie spedza czasu z małą. Widzk jak mu wszystko ucieka przez palce. I jak szybko ona rosnie
 
Moj maz tez duzo pracuje o co nie mam pretensji. Dlatego duzo rzeczy ogarniam sama. Nie będę go gonić do wstawania w nocy ani do robienia obiadów bo wole, żeby przez ten czas pobył z dziećmi a ja to zrobię 😀 on idzie na 8 do pracy wraca o 16 i często idzie około 18 do pracy i wraca kolo 1 w nocy 😥takze tez ma przesrane. Spędzamy duzo czasu razem jak tylko możemy, pielęgnujemy i rodzicielstwo i małżeństwo 😀 jak ja pamiętam ile my się kłóciliśmy przy pierwszym dziecku
 
Mój mąż jak jest już w domu, to też sporo pomaga. A gotuje i piecze lepiej ode mnie. Ale w nocy dziecka nie słyszy. Ostatnio wieczorem jestem w łazience, Julek zaczął płakać (mamy łóżeczko obok łóżka) mówię dobra tata ogarnie. Ale płacz cały czas. Ja przychodzę, dziecko raczkuje po łóżeczku i płacze a tata śpi. Jak go obudziłam , czy nie słyszy że dziecko płacze to on mi na to, że myślał, że mu to się śni [emoji23][emoji23][emoji23]
Mój szwagier taki jest. ZAzdroszcze siostrze na maksa... Ppsprzata, obiad zrobi i dzieckiem się zajmie.

Ja będę chyba po prostu młodego rozpinała.i wyciągała mu ręce z kombinezonu.
 
Ja to akurat nie oceniam zaangażowania męża po tym ile zrobi ale po tym jak nam sie rozdziela czas wolny. Moj maz nawet sporo sie angazuje w domu, czesto gotuje, posprzata od czasu do czasu, ogarnia inne „męskie rzeczy”, robi zakupy itd. Ale ja w tym czasie zajmuje się małą i to nie wygląda tak ze siedze i pierdze w kanape a córka bawi sie sama 😝 to też denerwuje mnie jak sie wymieniamy opieką nad dzieckiem i kiedy mąż sie zajmuje to ja dymam po domu i sprzątam, a jak ja sie zajmuje to ten sobie siedzi przed smartfonikiem 😠 i jeszcze mi mówi ze za bardzo sie przejmuje porządkami. Przecież jak zostawie na noc brudne to nic sie nie stanie. Tylko ze predzej czy pózniej trzeba rzeczy posprzatac, garnki umyc jesli chcesz je uzyc. Ale latwiej udawac ze tego nie rozumiesz 😡
 
Frajda jest. Trochę spokoju. 😅
 

Załączniki

  • IMG_20210923_170544.jpg
    IMG_20210923_170544.jpg
    2,2 MB · Wyświetleń: 79
reklama
Do góry