Dziewczyny, współczuję z tą zgagą ja miałam ze dwa razy zaledwie i źle to wspominam.
U mnie miało się teraz tyle dziać, a nie dzieje się kompletnie nic. Zero twardnień, zéro jakichkolwiek skurczy..., więc już w głowie szykuję się na noszenie brzucha do terminu, czyli 25 luty. Poczekacie tu tyle na mnie?
U nas dziś piękna pogoda ze słoneczkiem i jakieś 10 stopni na plusie... a ja taki śliczny kombinezon dla małej kupiłam... nie za gruby, ale jak koło marca urodzę..., to chyba go będę musiała sprzedac albo podarować komuś w przyszłym roku
.
No i podziwiam Wasze urocze brzuchy...piękne są!!!
Ja codziennie od czwartku robię sobie teraz zdjęcie brzucha, jako ostatnie przed porodem, więc jak tak dalej pójdzie i nic się nie będzie działo, to będę ich mieć ze 30...na koniec
. Wygląda na to, że jestem zabetonowana po tym leżeniu i wszystkich lekach