Ja jestem aktualnie w pierwszej ciąży, za niecałe 2 tygodnie kończę 30 lat, w ogóle się nie staraliśmy, bo ja nie chciałam mieć dzieci, tzn. bardziej bałam się porodu, odpowiedzialności itd. Poza tym mój chłopak ma dopiero 24 lata (on akurat chciał mieć dzieci, ale może niekoniecznie teraz). W każdym razie nie zabezpieczaliśmy się (mam awersję do antykoncepcji hormonalnej), omijaliśmy tylko najbardziej gorący okres cyklu, ale miałam gdzieś z tyłu głowy, że mogę zajść w ciążę (chociaż przy częstotliwości naszych stosunków, omijaniu płodnych i moim Hashimoto szanse były raczej niewielkie) i wiedziałam, że jak tak się stanie, to znaczy, że los tak chciał no i stało się

Powiem szczerze, że do dziś nie wiem jakim cudem (patrząc na ogrom ludzi, którzy starają się po kilka lat), ale wiem, że tak właśnie miało być. Dzięki temu nie straciłam pracy i odcięłam się od chorego adoratora z pracy, który niszczył mój związek. Ciekawe jest też to, że chwilę zanim zaszłam w ciążę, spróbowałam wizyty u homeopatki, a jednym z moich problemów były bardzo bolesne miesiączki. Generalnie sceptycznie podchodziłam i nadal tak podchodzę do homeopatii, dlatego chciałam się przekonać jak to jest naprawdę i faktycznie, te "leki" nic nie zmieniły, ale do dziś się śmieję, że bolesnych okresów się pozbyłam, bo od czasu wizyty, nie miałam już okresu