Cześć dziewczyny, ja już 7 dzień w izolacji od pierwszych objawow męża. Powoli zaczyna mnie dopadać kryzys psychiczny. Dni dłużą się niemiłosiernie. Mąż cały tydzień się czuje słabo. Ja odpukać przez 3-4 dni walczyłam z zatokami. Dzisiaj lekki kaszel. Ogólne zmęczenie. Mam nadzieję że gorzej już nie będzie.
reklama
Masakra, współczuję Chociaż zapachu jajek, to ja i bez tego nie lubię Całe szczęście u mojego chłopaka nie było problemów ze smakiem ani węchem.Upośledzony smak i węch wędlina czy jajka tak śmierdzą że można zwymiotować. Ogólnie znalazłam już info że to parosmia, ale nie ma nigdzie podane ile to może trwać
Nie łam się, bliżej końca niż dalej Po prostu musisz to przetrwać, mi też nie było łatwo, ale dziś odetchnęłam - morfologia wyszła mi pięknie, generalnie wszystko poza cholesterolem w normie (a ten podobno skacze w ciąży), do tego crp w normie znaczy jestem zdrowa, a co najważniejsze chłopak już najprawdopodobniej nie zaraża!Cześć dziewczyny, ja już 7 dzień w izolacji od pierwszych objawow męża. Powoli zaczyna mnie dopadać kryzys psychiczny. Dni dłużą się niemiłosiernie. Mąż cały tydzień się czuje słabo. Ja odpukać przez 3-4 dni walczyłam z zatokami. Dzisiaj lekki kaszel. Ogólne zmęczenie. Mam nadzieję że gorzej już nie będzie.
Ja też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.Nie łam się, bliżej końca niż dalej Po prostu musisz to przetrwać, mi też nie było łatwo, ale dziś odetchnęłam - morfologia wyszła mi pięknie, generalnie wszystko poza cholesterolem w normie (a ten podobno skacze w ciąży), do tego crp w normie znaczy jestem zdrowa, a co najważniejsze chłopak już najprawdopodobniej nie zaraża!
Sylwia99
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 1 926
Szybko zleci Kochana uwierz, mi już w poniedziałek kwarantanna się kończy już minie w końcu te 17 dniJa też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.
Zaraz wszystko u was wróci do normy! Za 2 tygodnie nie bedziesz juz o tym pamiętać. Ja czekam na poniedzialek na wizyte i sie doczekać nie moge bo jestem ciekawe jak Moja Hania przybrała na wadze ruchy czuje i to takie porzadne. Najbardziej martwie sie napinaniem brzuchaJa też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.
Najbardziej boję się nasilenia objawow wirusa. I ten strach mnie paraliżuje szczerze mówiąc... Poza tym te ciągle nerwy odbijają się na naszej kruszynce. Jakby nie było to już 31tc więc do porodu bliżej jak dalej. Też zaczyna mi twardnieć brzuch, boli spojenie łonowe, wrażenie ucisku na krocze. A z domu wyjść nie można więc trzeba czekać w niepewności czy wszystko jest tak jak powinno być.Zaraz wszystko u was wróci do normy! Za 2 tygodnie nie bedziesz juz o tym pamiętać. Ja czekam na poniedzialek na wizyte i sie doczekać nie moge bo jestem ciekawe jak Moja Hania przybrała na wadze ruchy czuje i to takie porzadne. Najbardziej martwie sie napinaniem brzucha
Wiem, co czujesz - miałam dokładnie takie same odczucia, ale zaraz wszystko się skończy i wrócicie do przygotowań My dzisiaj odebraliśmy łóżeczko, a w środę w końcu idę do lekarza, już się nie mogę doczekać jak się dowiem, co tam u mojego malucha Całe szczęście, że raz po raz się ruszał, bo inaczej bym chyba zwariowała! Wydaje mi się, że on doskonale czuł, że coś jest nie tak, że choroba, nerwy, śpimy oddzielnie itd. Teraz mama szczęśliwa, to i dzidziuś szaleje z radości, że powoli wszystko wraca do normyJa też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.
Zobaczysz wszystko będzie dobrze, dziecko na pewno odczuwa, że Ty się stresujesz i stąd pewnie te bóle tak jak u mnie mniejsza ruchliwość, musisz się czymś zająć, żeby o tym nie myśleć: serial, książka, gra - cokolwiek co Cię choć na chwilę zrelaksujeNajbardziej boję się nasilenia objawow wirusa. I ten strach mnie paraliżuje szczerze mówiąc... Poza tym te ciągle nerwy odbijają się na naszej kruszynce. Jakby nie było to już 31tc więc do porodu bliżej jak dalej. Też zaczyna mi twardnieć brzuch, boli spojenie łonowe, wrażenie ucisku na krocze. A z domu wyjść nie można więc trzeba czekać w niepewności czy wszystko jest tak jak powinno być.
reklama
Byłaś chora czy tylko miałam kontakt z kimś pozytywnym?Szybko zleci Kochana uwierz, mi już w poniedziałek kwarantanna się kończy już minie w końcu te 17 dni
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 424 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: