No właśnie chciałam pisać, że warto zrobić test, pewnie masz to samo, więc będziesz krócej w domu siedzieć, a do tego tak jak piszesz będziecie mogli normalnie razem funkcjonować. My wciąż oddzielnie, swoje przepłakałam, najgorzej było na początku, ale już mam taką ochotę się przytulić! Jeszcze kilka dni dla pewności, mam nadzieję, że chłopak wytworzył już przeciwciała, a badanie to potwierdzi i będzie jasnośćDziewczyny ja jestem po teleporadzie z rodzinnym i z ginekologiem.
Ginekolog kazał brać na zaś paracetamol 3x2 tabletki póki infekcja się nie rozwinęła aż tak bardzo. Woda morska do nosa, tabletki na gardło. No i leżeć odpoczywać... Podobno nie ma sensu robić testu bo pewnie i tak to mam ale w sumie to chciałam wiedzieć czy jest pozytyw czy negatyw. Bo jeśli pozytyw to skróci mi się kwarantanna o 5 dni prawie. I przestanę się izolować z mężem bo ta samotność chyba mi bardziej ryje psychikę niż ten wirus.
reklama
Oł noł! Coraz bardziej zaczynam się bać najbliższej wizyty, szczególnie, że tyle minęło od poprzedniej, bo ja ostatnio jestem bardziej aktywna przez chorobę chłopaka, jak nie pranie, to gotowanie, sprzątanie i ciągle coś, często coś podnoszę... Mam nadzieję, że mnie to nie spotka, chociaż siostra też miała ten problem Współczuję Ci, sama nie wyobrażam sobie, żebym miała siedzieć na tyłku, albo co gorsza leżeć cały dzień! Zwłaszcza teraz jak zaraz w końcu będę mogła z domu wyjść Z łykania żelaza mam nadzieję, że w końcu mnie lekarka zwolni, albo chociaż zmniejszy dawkę, bo nie wiem, czy źle się po tym nie czuję, ogólnie wydaje mi się, że za dużo tych tabletek łykam (2x żelazo, 3x Aspargin, witamina D, DHA i ostatnio coraz częściej Rennie tak mnie zgaga męczy) i nie wyrabiam się z ich braniem, bo jednego z drugim nie można łączyć, Aspargin po jedzeniu, żelazo w trakcie (żeby nie zwymiotować), do tego muszę uważać co jem, żeby nie zaburzało to wchłaniania danego leku także niewesoło.Ja jestem dziewczyny dzisiaj po wizycie 30+2 tc. Tak się martwiłam po ostatniej wizycie, że synek mało waży a teraz ładnie przybrał na wadze bo już 1457g Ja już obecnie mam 4kg na plusie, tylko nigdy nie może być za dobrze, bo też mam problem z szyjka, zaczyna się skracać, do tego mam jakąś bakterie w moczu i spadło mi żelazo, także od dzisiaj antybiotyk, tabletki dopochwowe i żelazo Doktor kazała mi dużo leżeć a ja przez całą ciążę byłam bardzo aktywna fizycznie ( wcześniej również) więc nie wiem czy długo w łóżku wytrzymam
A Ty miałaś robiony test czy czekałaś na pojawienie się objawow? Ja też już swoje właśnie przepłakałam, stwierdziłam że chyba wolę wiedzieć i przestać się izolować. Bo nie dość że się denerwuje mocno całą sytuacją to jeszcze jesteśmy odizolowani tyle dni od siebie. Chyba że wyjdzie negatywny to wtedy izolacje będziemy utrzymywać do końca.No właśnie chciałam pisać, że warto zrobić test, pewnie masz to samo, więc będziesz krócej w domu siedzieć, a do tego tak jak piszesz będziecie mogli normalnie razem funkcjonować. My wciąż oddzielnie, swoje przepłakałam, najgorzej było na początku, ale już mam taką ochotę się przytulić! Jeszcze kilka dni dla pewności, mam nadzieję, że chłopak wytworzył już przeciwciała, a badanie to potwierdzi i będzie jasność
Oł noł! Coraz bardziej zaczynam się bać najbliższej wizyty, szczególnie, że tyle minęło od poprzedniej, bo ja ostatnio jestem bardziej aktywna przez chorobę chłopaka, jak nie pranie, to gotowanie, sprzątanie i ciągle coś, często coś podnoszę... Mam nadzieję, że mnie to nie spotka, chociaż siostra też miała ten problem Współczuję Ci, sama nie wyobrażam sobie, żebym miała siedzieć na tyłku, albo co gorsza leżeć cały dzień! Zwłaszcza teraz jak zaraz w końcu będę mogła z domu wyjść Z łykania żelaza mam nadzieję, że w końcu mnie lekarka zwolni, albo chociaż zmniejszy dawkę, bo nie wiem, czy źle się po tym nie czuję, ogólnie wydaje mi się, że za dużo tych tabletek łykam (2x żelazo, 3x Aspargin, witamina D, DHA i ostatnio coraz częściej Rennie tak mnie zgaga męczy) i nie wyrabiam się z ich braniem, bo jednego z drugim nie można łączyć, Aspargin po jedzeniu, żelazo w trakcie (żeby nie zwymiotować), do tego muszę uważać co jem, żeby nie zaburzało to wchłaniania danego leku także niewesoło.
Ja na szczęście mam jedną tabletkę dziennie brać żelaza, mam nadzieję, że nie będzie tak źle z nim. Ja Ci polecam się bardziej oszczędzać, mniej dźwigać, wiem, że to się łatwo mówi, ja też się ciągle zapominam i biegam po schodach jak sarenka ciężkie zakupy wnoszę, w domu też na pełnych obrotach, bo dobrze się czuję, brzuszek mi nie przeszkadza a tu jednak nie o sobie trzeba teraz myśleć, tylko o naszych maluszkach
Ja nie robiłam testu, bo nie miałam objawów, czekałam aż czas minie (zwłaszcza te pierwsze dni) a u mnie się nic nie pojawi, szczególnie, że ten test ponoć nieprzyjemny, ale stresowałam się wszystkim, temperaturę mierzyłam kilka razy dziennie i czasem sobie wkręcałam. Bezobjawowo testu bym nie robiła, jeszcze by wyszedł pozytywny (tfu tfu!) i wtedy dopiero bym się stresowała! Ale dla pewności, że tego nie miałam, zrobię sobie pod koniec grudnia badanie na przeciwciała Gdybym miała objawy, to pewnie zrobiłabym ten test, przede wszystkim, żeby wiedzieć, siedzieć krócej w domu no i nie izolować się, zwłaszcza w naszym małym mieszkanku jest to uciążliwe. Dokładnie od 14.11. śpimy oddzielnie, plus jest tylko jeden - w końcu nikt się na mnie nie pcha i nie zabiera mi kołdry haha ale brakuje mi goA Ty miałaś robiony test czy czekałaś na pojawienie się objawow? Ja też już swoje właśnie przepłakałam, stwierdziłam że chyba wolę wiedzieć i przestać się izolować. Bo nie dość że się denerwuje mocno całą sytuacją to jeszcze jesteśmy odizolowani tyle dni od siebie. Chyba że wyjdzie negatywny to wtedy izolacje będziemy utrzymywać do końca.
Mam nadzieję, że niedługo też będę brała jedną, albo wcale, zależy od wyników. Nie wiem jakie żelazo lekarz Ci przepisał, ale jak Tardyferon fol, to nie polecam brać tego na czczo, mimo że tak niby najlepiej się wchłania, bo wymiotowanie tym świństwem to nic przyjemnego No wiem, wszyscy mi to mówią, żebym się oszczędzała, kiedy ja mam właśnie tak jak Ty, dobrze się czuję i brzuch mi nie przeszkadza, więc sobie pozwalam, jedynie zakupów teraz nie robiłam przez kwarantannę, ale wcześniej chodziłam na "malutkie" zakupy, a wracałam cała zdyszana i jeszcze schodami dla zdrowia na 3 piętro z tymi siatami Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze, ale jak cokolwiek będzie nie ok, to odpuszczę, bo jednak maluszek najważniejszy!Ja na szczęście mam jedną tabletkę dziennie brać żelaza, mam nadzieję, że nie będzie tak źle z nim. Ja Ci polecam się bardziej oszczędzać, mniej dźwigać, wiem, że to się łatwo mówi, ja też się ciągle zapominam i biegam po schodach jak sarenka ciężkie zakupy wnoszę, w domu też na pełnych obrotach, bo dobrze się czuję, brzuszek mi nie przeszkadza a tu jednak nie o sobie trzeba teraz myśleć, tylko o naszych maluszkach
Wlasnie dobrze jak sie jest aktywnym w zdrowej ciazy. Ruch jest wskazany. Duzo spacerow gdyby nie ta pandemia to mielismy wykupiony sylwester w bialce Tatrzańskiej a tak to dupa blada z wycieczki fakt na nartach bym nie pojeździła, ale spacery i radość corki i starego z nart, i zgodzilam sie na wycieczke z samego morza az w góryOł noł! Coraz bardziej zaczynam się bać najbliższej wizyty, szczególnie, że tyle minęło od poprzedniej, bo ja ostatnio jestem bardziej aktywna przez chorobę chłopaka, jak nie pranie, to gotowanie, sprzątanie i ciągle coś, często coś podnoszę... Mam nadzieję, że mnie to nie spotka, chociaż siostra też miała ten problem Współczuję Ci, sama nie wyobrażam sobie, żebym miała siedzieć na tyłku, albo co gorsza leżeć cały dzień! Zwłaszcza teraz jak zaraz w końcu będę mogła z domu wyjść Z łykania żelaza mam nadzieję, że w końcu mnie lekarka zwolni, albo chociaż zmniejszy dawkę, bo nie wiem, czy źle się po tym nie czuję, ogólnie wydaje mi się, że za dużo tych tabletek łykam (2x żelazo, 3x Aspargin, witamina D, DHA i ostatnio coraz częściej Rennie tak mnie zgaga męczy) i nie wyrabiam się z ich braniem, bo jednego z drugim nie można łączyć, Aspargin po jedzeniu, żelazo w trakcie (żeby nie zwymiotować), do tego muszę uważać co jem, żeby nie zaburzało to wchłaniania danego leku także niewesoło.
No wiem, ale też nie można przegiąć. Widzisz, część dziewczyn tu była w zdrowej ciąży i nagle ta szyjka się skraca, tego się boję. Oj spacer to już od tygodnia planuję jak w końcu wyjdę z domu! Za górami to już w ogóle tęsknię, z dzieckiem pewnie prędko nie pojedziemy tak, żeby całymi dniami się wspinać Mieliśmy gdzieś jechać po wakacjach jeszcze, ale auto nam się popsuło, a drugie jest baaardzo nieekonomiczne i tyle z wyjazdu.Wlasnie dobrze jak sie jest aktywnym w zdrowej ciazy. Ruch jest wskazany. Duzo spacerow gdyby nie ta pandemia to mielismy wykupiony sylwester w bialce Tatrzańskiej a tak to dupa blada z wycieczki fakt na nartach bym nie pojeździła, ale spacery i radość corki i starego z nart, i zgodzilam sie na wycieczke z samego morza az w góry
No ale najczęściej to nie jest przyczyna ruch skracanie szyjki poprostu tak sie dzieje. Mi ostatnio twardnieje i napina sie strasznie brzuch i troche zbastowalam z dźwiganiem ale jak w poniedziałek doktorek mi powie,, szyjka dluga twarda i zamknięta,, to wroce do normalności . Ja panicznie boję sie uziemienia leżenia szczegolnie gdy corka potrzebuje strasznie uwagi i miłości. Takze odliczam dni do poniedziałku!!!No wiem, ale też nie można przegiąć. Widzisz, część dziewczyn tu była w zdrowej ciąży i nagle ta szyjka się skraca, tego się boję. Oj spacer to już od tygodnia planuję jak w końcu wyjdę z domu! Za górami to już w ogóle tęsknię, z dzieckiem pewnie prędko nie pojedziemy tak, żeby całymi dniami się wspinać Mieliśmy gdzieś jechać po wakacjach jeszcze, ale auto nam się popsuło, a drugie jest baaardzo nieekonomiczne i tyle z wyjazdu.
reklama
No właśnie, najgorsze, że to się dzieje bez powodu i zwłaszcza w pierwszej ciąży nie wiadomo, czy jest się tym zagrożonym Też już czekam do wizyty, jak powie, że wszystko ok, to pewnie dopóki sił mi starczy, będę aktywna. Brzuch też mi twardnieje, ale to już od dawna, biorę na to ten Aspargin, ale czy to coś daje, to bym nie powiedziałaNo ale najczęściej to nie jest przyczyna ruch skracanie szyjki poprostu tak sie dzieje. Mi ostatnio twardnieje i napina sie strasznie brzuch i troche zbastowalam z dźwiganiem ale jak w poniedziałek doktorek mi powie,, szyjka dluga twarda i zamknięta,, to wroce do normalności . Ja panicznie boję sie uziemienia leżenia szczegolnie gdy corka potrzebuje strasznie uwagi i miłości. Takze odliczam dni do poniedziałku!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 442 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: