Ja nie wyobrażam sobie, żeby mój chłopak nie był przy porodzie, a już na pewno, żeby przez to, co tam zobaczy, później miał do mnie wstręt
Może kwestia dojrzałości i otwartości w związku, nie wiem, ale wiem (i on też to wie), że może nie patrzeć. Zresztą przede wszystkim ma tam być po to, żeby mnie wspierać. Dla mnie rozstanie się z kobietą, bo po porodzie przestała podniecać, to tak samo jak zostawić kobietę po wypadku, po którym zdeformuje jej się twarz, albo urwie jej nogę - prawdopodobnie też nie będzie go już podniecać, skoro podnieca go wyłącznie wygląd. Jeśli dwoje ludzi się naprawdę kocha, to nawet jeśli taki problem wystąpi, to starają się go najpierw rozwiązać. Życie to nie film, a poród to fizjologia. Tworzenie między sobą w związku jakichś tajemnic, czy udawanie to nie dla mnie, zresztą jestem zdania, że to się zawsze źle kończy - jak jakiś związek ma się rozpaść, to się rozpadnie i bez obecności faceta na sali porodowej.