reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Hej dziewczyny, czy któraś z Was orientuje sie czy jest jakas szkoła rodzenia, która ma zajęcia online i można uczestniczyć na nfz? Ta do której chciałam się zapisać nie robi żadnych zajęć w grudniu ze względu na przerwę świąteczną, zaczynają w połowie stycznia i kończą UWAGA w połowie marca. Co zupełnie dyskwalifikuje z uczestnictwa dziewczyny w 7mym i późniejszych miesiącach ciąży ... do tego zajęcia mają stacjonarnie.
A z jakiego miasta jestes? Ja sie zapisywalam na poczatku listopada przy szpitalu, w ktorym chce rodzic i zajecia dopiero w styczniu, ale skoncze 27.01, bo sa online dwa razy w tygodniu. I sa finansowane orzez miasto Warszawa.
 
reklama
Dziewczyny, czy któraś z Was niezależnie od decyzji szpitala w sprawie porodów rodzinnych, zastanawia się może nad porodem bez męża/partnera? Albo ma w samotnym porodzie jakieś doświadczenie?
Powiem Wam ze ostatnio usłyszałam dość mrożąca krew w żyłach historię i coraz bardziej skłaniam się ku samotnemu porodowi.
Mianowicie było sobie szczęśliwe normalne małżeństwo, no i ta kobietka rodziła ze swoim mężem. Po porodzie on miał do niej takie zniesmaczenie, że nie mógł wgl z nią uprawiać seksu, wgl go już nie pociągała, walczył z tym ale nie dał rady i się rozstali:O tak mi to utkwiło w głowie masakra [emoji28]
Ja od początku jestem za porodem bez męża, on się ze mną zgadza. Jak dla mnie to zbyt "kobieca" kwestia, cały poród. Po porodzie, mam ogromną nadzieję że wtedy już trochę zmniejszą restrykcję, jasne że chcę żeby był przy nas mąż, ale nie w trakcie samego porodu :)
Oczywiście nie krytykuję nikogo kto chce poród rodzinny, po prostu takie jest moje podejście :)
 
Nie no ponoc normalne, ale takiego określenia jeszcze nie słyszałam 😂
No fajnie to wyobraź sobie jak teraz wyglądają takie zajecia praktyczne jak siedzisz przed telefonem czy laptopem, masz jedynie do dyspozycji szumisia który ani rozumiarem ani nawet kształtem dziecka nie przypomina i masz go z panią przewijać czy myć xD e tam i tak potem będzie dopiero nauka jak już będzie prawdziwe dziecko na rękach xD
No wszystko wyjdzie w praniu. Taki instynkt sie włącza 😀 no ja zajecis mialam fajne bo duzo kobitek poznalaam pośmiałyśmy sie 😀 a moja córka chodzila robic,, fufu,, 😂😂😂😂 takze u nas w domu teraz mówimy tak😂
 
A z jakiego miasta jestes? Ja sie zapisywalam na poczatku listopada przy szpitalu, w ktorym chce rodzic i zajecia dopiero w styczniu, ale skoncze 27.01, bo sa online dwa razy w tygodniu. I sa finansowane orzez miasto Warszawa.
O a podeslesz mi kontakt? Moze uda sie dopisac. Ja akurat z Krakowa ale sprobuje z nimi pogadac... 🤔
 
Dziewczyny, czy któraś z Was niezależnie od decyzji szpitala w sprawie porodów rodzinnych, zastanawia się może nad porodem bez męża/partnera? Albo ma w samotnym porodzie jakieś doświadczenie?
Powiem Wam ze ostatnio usłyszałam dość mrożąca krew w żyłach historię i coraz bardziej skłaniam się ku samotnemu porodowi.
Mianowicie było sobie szczęśliwe normalne małżeństwo, no i ta kobietka rodziła ze swoim mężem. Po porodzie on miał do niej takie zniesmaczenie, że nie mógł wgl z nią uprawiać seksu, wgl go już nie pociągała, walczył z tym ale nie dał rady i się rozstali:O tak mi to utkwiło w głowie masakra 😅
Ja nie wyobrażam sobie, żeby mój chłopak nie był przy porodzie, a już na pewno, żeby przez to, co tam zobaczy, później miał do mnie wstręt :o Może kwestia dojrzałości i otwartości w związku, nie wiem, ale wiem (i on też to wie), że może nie patrzeć. Zresztą przede wszystkim ma tam być po to, żeby mnie wspierać. Dla mnie rozstanie się z kobietą, bo po porodzie przestała podniecać, to tak samo jak zostawić kobietę po wypadku, po którym zdeformuje jej się twarz, albo urwie jej nogę - prawdopodobnie też nie będzie go już podniecać, skoro podnieca go wyłącznie wygląd. Jeśli dwoje ludzi się naprawdę kocha, to nawet jeśli taki problem wystąpi, to starają się go najpierw rozwiązać. Życie to nie film, a poród to fizjologia. Tworzenie między sobą w związku jakichś tajemnic, czy udawanie to nie dla mnie, zresztą jestem zdania, że to się zawsze źle kończy - jak jakiś związek ma się rozpaść, to się rozpadnie i bez obecności faceta na sali porodowej.
 
Wiem że byłaś w tej samej sytuacji. Jak mogę dopytać jak wyglądała sprawa sanepidu w Twoim wypadku ? Wiem że ja jako osoba która mieszka pod jednym dachem z potwierdzonym przypadkiem ma 10 dni kwarantanny + 7 dodatkowych dni. Ale czy to sama gdzieś zgłaszałaś żę miałaś kontakt? Instalowałaś aplikację ? Czekałaś aż sanepid sam zadzwoni ? Czy po prostu Tobą się nikt nie interesował i siedziałaś te 17 dni które trzeba odsiedzieć ?
Jutro mąż ma chyba dzwonić do sanepidu bo i tak w pracy już jest podany że ma pozytyw i właśnie się zastanawiam czy ja też powinnam sama zadzwonić i zgłosić taką sytuację.
W sumie nawet nadal jestem - kwarantanna kończy mi się dopiero w piątek, ale przynajmniej do czasu aż chłopak zrobi badanie (które i tak nie wiem, czy da mi jasną odpowiedź, czy jestem bezpieczna), wciąż się izolujemy. Jeśli chodzi o sanepid, to do nas nikt nie zadzwonił, drugiego albo trzeciego dnia izolacji chłopak sam zadzwonił, żeby mnie zgłosić. Teoretycznie nie musiał, a ja oficjalnie byłabym wolna, ale bałam się, że jeśli sanepid zadzwoni pod koniec jego izolacji, to mi nałożą kwarantannę od tego dnia i wszystko się jeszcze bardziej przedłuży, więc już wolałam formalnie być na tej kwarantannie. Aplikacji żadne z nas nie zainstalowało, dostałam 2 smsy, że to obowiązek i tyle. Stwierdziłam, że nie będę codziennie wstawać rano albo na zawołanie i robić sobie zdjęcie, jak będą mieli potrzebę sprawdzenia, czy siedzimy w domu, to przyjadą. Raz tylko do chłopaka dzwonił dzielnicowy, zapytać, czy wszystko ok i powiedzieć, że nie ma czasu nas osobiście skontrolować :p
 
Ja kupilam Woodies, ale jeszcze stoi w kartonie. Za to opinie sa bardzo dibre-mam nadzieje ze sie potwierdzi.
Ja wybrałam inną firmę tylko ze względów wizualnych, bardziej nam się podobało inne łóżeczko, mieliśmy już tak naprawdę wybrany typ i tego szukaliśmy, ale gdybym najpierw trafiła na stronę Woodies, pewnie kupiłabym łóżeczko u nich - odbiór pod nosem (firma z Poznania), tak jak piszesz dobre opinie, łóżeczka certyfikowane i też fajne, klasyczne kształty :)
 
Ja nie wyobrażam sobie, żeby mój chłopak nie był przy porodzie, a już na pewno, żeby przez to, co tam zobaczy, później miał do mnie wstręt :o Może kwestia dojrzałości i otwartości w związku, nie wiem, ale wiem (i on też to wie), że może nie patrzeć. Zresztą przede wszystkim ma tam być po to, żeby mnie wspierać. Dla mnie rozstanie się z kobietą, bo po porodzie przestała podniecać, to tak samo jak zostawić kobietę po wypadku, po którym zdeformuje jej się twarz, albo urwie jej nogę - prawdopodobnie też nie będzie go już podniecać, skoro podnieca go wyłącznie wygląd. Jeśli dwoje ludzi się naprawdę kocha, to nawet jeśli taki problem wystąpi, to starają się go najpierw rozwiązać. Życie to nie film, a poród to fizjologia. Tworzenie między sobą w związku jakichś tajemnic, czy udawanie to nie dla mnie, zresztą jestem zdania, że to się zawsze źle kończy - jak jakiś związek ma się rozpaść, to się rozpadnie i bez obecności faceta na sali porodowej.
No każdy ma inne podjescie i to rozumiem. Dlugo jestes z chlopakiem? Z tego co pamietam mowilas ze jest sporo młodszy od ciebie takze uwierz ze teraz mozna mowic rozne rzeczy ze bedzie super itp moze i tak będzie ale moze nie. Ja jestem z moim mezem juz od 10 lat, i wiem ze moge na niego liczyć ale tez wiem ze duzo par zmaga sie po porodzie z problemami. Dla mnie namiętność w związku jest bardzo ważna. Wiele par rozstaje sie przez brak napietnosci brak seksu to jest głównie powód, szukaja sobie kogoś kto da im te cieplo i milosc. Kobiety po porodzie zaniedbuja parterow bo maja male dziecko, a to juz jest pierwszy krok do rozstania. Ja sie meza nie wstydze, znamy sie jak lyse konie ale np jak robie inne fizjologiczne rzeczy to go nie zapraszam 😀.
 
W sumie nawet nadal jestem - kwarantanna kończy mi się dopiero w piątek, ale przynajmniej do czasu aż chłopak zrobi badanie (które i tak nie wiem, czy da mi jasną odpowiedź, czy jestem bezpieczna), wciąż się izolujemy. Jeśli chodzi o sanepid, to do nas nikt nie zadzwonił, drugiego albo trzeciego dnia izolacji chłopak sam zadzwonił, żeby mnie zgłosić. Teoretycznie nie musiał, a ja oficjalnie byłabym wolna, ale bałam się, że jeśli sanepid zadzwoni pod koniec jego izolacji, to mi nałożą kwarantannę od tego dnia i wszystko się jeszcze bardziej przedłuży, więc już wolałam formalnie być na tej kwarantannie. Aplikacji żadne z nas nie zainstalowało, dostałam 2 smsy, że to obowiązek i tyle. Stwierdziłam, że nie będę codziennie wstawać rano albo na zawołanie i robić sobie zdjęcie, jak będą mieli potrzebę sprawdzenia, czy siedzimy w domu, to przyjadą. Raz tylko do chłopaka dzwonił dzielnicowy, zapytać, czy wszystko ok i powiedzieć, że nie ma czasu nas osobiście skontrolować :p
No właśnie ja też się zastanawiam czy jutro nie zadzwonić do sanepidu żeby już liczyli ta kwarantannę bo boję się że później się to wszystko przedłuży i będzie jeszcze gorzej. A policja już nas kontrolowała także tutaj to się nie obawiam bo widzę że dopiero co poszła informacja a oni już są
 
reklama
No każdy ma inne podjescie i to rozumiem. Dlugo jestes z chlopakiem? Z tego co pamietam mowilas ze jest sporo młodszy od ciebie takze uwierz ze teraz mozna mowic rozne rzeczy ze bedzie super itp moze i tak będzie ale moze nie. Ja jestem z moim mezem juz od 10 lat, i wiem ze moge na niego liczyć ale tez wiem ze duzo par zmaga sie po porodzie z problemami. Dla mnie namiętność w związku jest bardzo ważna. Wiele par rozstaje sie przez brak napietnosci brak seksu to jest głównie powód, szukaja sobie kogoś kto da im te cieplo i milosc. Kobiety po porodzie zaniedbuja parterow bo maja male dziecko, a to juz jest pierwszy krok do rozstania. Ja sie meza nie wstydze, znamy sie jak lyse konie ale np jak robie inne fizjologiczne rzeczy to go nie zapraszam 😀.
Jesteśmy razem już prawie 6 lat i różne problemy mamy za sobą, także te łóżkowe. Jest ode mnie 6 lat młodszy, ale prawda jest taka, że dotąd żaden starszy ode mnie facet nie był tak dojrzały jak ten i z żadnym nie miałam takiej prawdziwej relacji. Generalnie nie lubię takiego gadania, czy to starszych osób, czy to "bardziej doświadczonych", które przekładają swoje życiowe doświadczenia na życie innych i zawsze wiedzą lepiej... Pamiętam jak najpierw starsza siostra mi mówiła "eee młodszy taki, zajarany piłką nożną, nie będzie miał dla Ciebie czasu, nic z tego nie będzie", a później w pracy mi koleżanki mówiły "jeszcze krótko jesteście razem, po latach będzie inaczej" albo "zobaczysz, jak zamieszkacie razem, wszystko się zmieni", "zobaczysz, będzie dziecko...", no i co? Zmieniło się tyle, co w życiu, ale nie czuję, żeby wpłynęło to jakoś negatywnie na naszą relację, prędzej z każdym rozwiązanym problemem ją umacniamy. Dopóki 2 osoby chcą być razem i to czują, to nie ma problemów, których nie można pokonać. A co ma być, to i tak będzie, nie na wszystko mamy wpływ.
Co do namiętności - jasne, że jest w związku ważna, ale nie zawsze jest tak, że jak są z tym problemy, to zaraz się zdradza, nawet mimo nadarzającej się okazji, każdy ma swoje priorytety i sumienie. Każdy sam dokonuje wyborów.
Haha ja też go nie zapraszam na fizjologiczne seanse, ale się nie wstydzę i w zasadzie to tylko dzięki niemu tak zmieniłam podejście, prędzej on się zamyka w łazience niż ja :D
 
Do góry