Nie do końca, bo chłopak cały czas zaraża, więc wciąż mogłabym to złapać, jeśli wcześniej nie złapałam, kontaktu nie mamy odkąd ma objawy, a jeśli wcześniej zarażał, to nie wiadomo, czy u mnie wystąpią objawy, a jeśli już, to po jakim czasie - wystarczy pewnie wtedy jakiś spadek odporności u mnie także dopóki on ma objawy, a ja nie, cały czas muszę się mieć na baczności

Pewnie jeszcze po wszystkim (jeśli ze mną będzie wszystko dobrze) zrobię test na przeciwciała, żeby wiedzieć, czy miałam z tym kontakt i jak to się wówczas ma do maluszka w brzuchu... Boję się strasznie, spać w nocy nie mogłam i mam do niego ogromny żal, bo mógł temu zapobiec (nie dbał o swoją odporność, mimo moich wielokrotnych próśb).