Gdybym miała pewność że nie będę miała kacaLej w kielich prosecco i rura
reklama
Wlasnie nikt nie chce. Każdy mowi wprost ze mala jest za mala i za duzo zachodu przy niejSłaba sytuacja.. a nie masz może jakiejś koleżanki mamy, która by chciała sobie dorobić i siedzi w domu ?
Melduję dziewczyny. Zrobiona salatka jarzynowa, salatka z selera naciowego, zupa Gulasz owa , Galaretki drobiowe. Kurczak w przyprawach leży do jutra. Kręgosłup wchodzi mi w dupe albo i dalej.. Resztę niestety jutro juz trzeba zrobić więc od rana zaczne
Nie martwisz się ob wysokim? Ja to bym sobie sukienke do trumny szykowałaPrzyszly mi wyniki które robilam rano. Kompletnie rozwalone. Ob wysokie, cholesterol wysoki, zelazo minimalne ;D matka sie sypie
Ewq9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2020
- Postów
- 1 530
Cześć dziewczyny, nie byłam ostatnimi czasy na forum bo robię sobie przerwę od forum, Facebooka i ogólnie od internetu. Miałam ostatnio lekkie załamanie psychiczne ale już jest okej starałam się Was dzisiaj nadrobić, ale jest tyle stron że masakra ja Instagrama nie mam i mieć nie będę, nie ogarniam go a do tego nie potrzebuje jeszcze kolejnej uzależniającej rzeczy w zeszłą sobotę mieliśmy imprezkę na roczek. Z jednej strony super że w lokalu, bo nie trzeba gotować i potem sprzątać a jedzenia zostało tyle że jeszcze niedzielę i poniedziałek mieliśmy obiad, sałatki jedliśmy do środy a i tak dużo rozdałam. Z drugiej jednak strony strasznie się umęczyłam z małym. Sala mała, niby dzieci były na takiej oddzielonej sali ale było tam głośno, biegały po naszej i mały większość imprezy marudził i płakał. Oczywiście tylko do mnie chciał więc ani nie pojadłam ani nic. Drugi minus taki, że kto mógł to dzieci odwiózł do domu spać (zostali z nimi dziadkowie np) a rodzice wrócili i bawili się w najlepsze. Ja nie mam tego komfortu i nie mam komu małego zostawić. Więc już trochę wkurzona czekałam aż się wszyscy zbiorą. Cześć osób pojechała ok 20 bo widzieli że Krzysiek zmęczony (jego pora spania to 19-20) a reszta siedziała i siedziała i miałam wrażenie że nigdy nie wyjdą. Jeszcze mój mąż się spił jak nie wiem, pojechał do domu chwilę po 20 i zostałam sama z dzieckiem i resztą gości. Już chodziłam z nim obok wyjęcia żeby patrzył na zewnątrz bo tak płakał... W końcu o 21 pojechali już wszyscy, mój tata pomógł mi się spakować z wszystkim do samochodów i wróciliśmy do domu. Koniec końców Krzysiek się wybił ze spania i zasnął dopiero po 22. Myślałam że pośpi sobie rano a on o 6 już wyspany -.- do tego mąż w nocy wymiotował, a był tak pijany że nie mógł iść sam do łazienki, więc nie dość że poszłam spać późno, to jeszcze jak nie mały popłakiwal to on wymiotował i trzeba było z nim iść. Za pierwszym razem jeszcze nie wiem jakim cudem ale zarzygał prawie całą łazienkę... Wszystko, płytki, kabinę prysznicową, szafki pod umywalką, pralkę... Więc doszło mi jeszcze sprzątanie a ja mam odruch wymiotny jak widzę że ktoś wymiotuje a co dopiero to sprzątać.... Już się pobeczałam z tego wszystkiego... Ale najlepszy na tym przyjęciu był tort. Smak obłędny dosłownie.... Dodam wam zdjęcie jeśli się tylko doda
Jak do tej pory funkcjonowaliśmy na jednej drzemce tak od wtorku jesteśmy znowu na dwóch, a nawet wczoraj były trzy krótkie. Już z tym nie walczę, wczoraj spał tak dużo a i tak miał super przespaną noc, zasnął po 20, pobudka ok 2 na mleko i spał do prawie 7 w łóżeczku. Zobaczymy tą noc.
Przewinął się jeszcze temat facetów. Ja na swojego męża nie mam co narzekać (oprócz tego że ma zakaz do końca życia pic na imprezach. Piwo, drinka jednego tak ale nie wódkę i to w takiej ilości...), Pomaga mi dużo przy małym, ale nie ma szans żeby w nocy do niego wstał np. Nie uśpi go też, druga sprawa że może by chciał ale Krzysiek przy nim nie zaśnie i już, muszę być ja. Po porodzie on sprzątał, gotował (gotuje świetnie, lepiej niż ja), teraz też byle kiedy robi np kolację. Ale często po pracy idzie do dodatkowej pracy i wraca późno, przez co nie spędza z małym dużo czasu. U nas to ja jesteśmy tą robiąca bałagan a on znowu chodzi i po mnie sprząta szklanki, talerze zostawiam w salonie a on chodzi, zbiera i wkłada do zmywarki
Jak do tej pory funkcjonowaliśmy na jednej drzemce tak od wtorku jesteśmy znowu na dwóch, a nawet wczoraj były trzy krótkie. Już z tym nie walczę, wczoraj spał tak dużo a i tak miał super przespaną noc, zasnął po 20, pobudka ok 2 na mleko i spał do prawie 7 w łóżeczku. Zobaczymy tą noc.
Przewinął się jeszcze temat facetów. Ja na swojego męża nie mam co narzekać (oprócz tego że ma zakaz do końca życia pic na imprezach. Piwo, drinka jednego tak ale nie wódkę i to w takiej ilości...), Pomaga mi dużo przy małym, ale nie ma szans żeby w nocy do niego wstał np. Nie uśpi go też, druga sprawa że może by chciał ale Krzysiek przy nim nie zaśnie i już, muszę być ja. Po porodzie on sprzątał, gotował (gotuje świetnie, lepiej niż ja), teraz też byle kiedy robi np kolację. Ale często po pracy idzie do dodatkowej pracy i wraca późno, przez co nie spędza z małym dużo czasu. U nas to ja jesteśmy tą robiąca bałagan a on znowu chodzi i po mnie sprząta szklanki, talerze zostawiam w salonie a on chodzi, zbiera i wkłada do zmywarki
Przyszly mi wyniki które robilam rano. Kompletnie rozwalone. Ob wysokie, cholesterol wysoki, zelazo minimalne ;D matka sie sypie
Jeżeli on jest 3- cyfrowe to bym też się zmartwiła ? A w morfologii masz coś źle ? Wbc wysokie albo niskie hgb? Przy niedokrwistości z niedoboru zelaza Ob może być podwyższone.Nie martwisz się ob wysokim? Ja to bym sobie sukienke do trumny szykowała
Ja się aż tak nie znam jak ty ale zawsze mam strach przed obJeżeli on jest 3- cyfrowe to bym też się zmartwiła ? A w morfologii masz coś źle ? Wbc wysokie albo niskie hgb? Przy niedokrwistości z niedoboru zelaza Ob może być podwyższone.
reklama
Piękny tort już się martwiłam o Was! Oj tam wybacz mężowi, opił pierwszy rok, będzie zdrowo rósłCześć dziewczyny, nie byłam ostatnimi czasy na forum bo robię sobie przerwę od forum, Facebooka i ogólnie od internetu. Miałam ostatnio lekkie załamanie psychiczne ale już jest okej starałam się Was dzisiaj nadrobić, ale jest tyle stron że masakra ja Instagrama nie mam i mieć nie będę, nie ogarniam go a do tego nie potrzebuje jeszcze kolejnej uzależniającej rzeczy w zeszłą sobotę mieliśmy imprezkę na roczek. Z jednej strony super że w lokalu, bo nie trzeba gotować i potem sprzątać a jedzenia zostało tyle że jeszcze niedzielę i poniedziałek mieliśmy obiad, sałatki jedliśmy do środy a i tak dużo rozdałam. Z drugiej jednak strony strasznie się umęczyłam z małym. Sala mała, niby dzieci były na takiej oddzielonej sali ale było tam głośno, biegały po naszej i mały większość imprezy marudził i płakał. Oczywiście tylko do mnie chciał więc ani nie pojadłam ani nic. Drugi minus taki, że kto mógł to dzieci odwiózł do domu spać (zostali z nimi dziadkowie np) a rodzice wrócili i bawili się w najlepsze. Ja nie mam tego komfortu i nie mam komu małego zostawić. Więc już trochę wkurzona czekałam aż się wszyscy zbiorą. Cześć osób pojechała ok 20 bo widzieli że Krzysiek zmęczony (jego pora spania to 19-20) a reszta siedziała i siedziała i miałam wrażenie że nigdy nie wyjdą. Jeszcze mój mąż się spił jak nie wiem, pojechał do domu chwilę po 20 i zostałam sama z dzieckiem i resztą gości. Już chodziłam z nim obok wyjęcia żeby patrzył na zewnątrz bo tak płakał... W końcu o 21 pojechali już wszyscy, mój tata pomógł mi się spakować z wszystkim do samochodów i wróciliśmy do domu. Koniec końców Krzysiek się wybił ze spania i zasnął dopiero po 22. Myślałam że pośpi sobie rano a on o 6 już wyspany -.- do tego mąż w nocy wymiotował, a był tak pijany że nie mógł iść sam do łazienki, więc nie dość że poszłam spać późno, to jeszcze jak nie mały popłakiwal to on wymiotował i trzeba było z nim iść. Za pierwszym razem jeszcze nie wiem jakim cudem ale zarzygał prawie całą łazienkę... Wszystko, płytki, kabinę prysznicową, szafki pod umywalką, pralkę... Więc doszło mi jeszcze sprzątanie a ja mam odruch wymiotny jak widzę że ktoś wymiotuje a co dopiero to sprzątać.... Już się pobeczałam z tego wszystkiego... Ale najlepszy na tym przyjęciu był tort. Smak obłędny dosłownie.... Dodam wam zdjęcie jeśli się tylko doda
Jak do tej pory funkcjonowaliśmy na jednej drzemce tak od wtorku jesteśmy znowu na dwóch, a nawet wczoraj były trzy krótkie. Już z tym nie walczę, wczoraj spał tak dużo a i tak miał super przespaną noc, zasnął po 20, pobudka ok 2 na mleko i spał do prawie 7 w łóżeczku. Zobaczymy tą noc.
Przewinął się jeszcze temat facetów. Ja na swojego męża nie mam co narzekać (oprócz tego że ma zakaz do końca życia pic na imprezach. Piwo, drinka jednego tak ale nie wódkę i to w takiej ilości...), Pomaga mi dużo przy małym, ale nie ma szans żeby w nocy do niego wstał np. Nie uśpi go też, druga sprawa że może by chciał ale Krzysiek przy nim nie zaśnie i już, muszę być ja. Po porodzie on sprzątał, gotował (gotuje świetnie, lepiej niż ja), teraz też byle kiedy robi np kolację. Ale często po pracy idzie do dodatkowej pracy i wraca późno, przez co nie spędza z małym dużo czasu. U nas to ja jesteśmy tą robiąca bałagan a on znowu chodzi i po mnie sprząta szklanki, talerze zostawiam w salonie a on chodzi, zbiera i wkłada do zmywarki Zobacz załącznik 1365668
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 441 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: