Moj stary na home offiice dzisiaj. I ciagle przychodzi kreci się denerwuje mnie. Racuchy juz rano robilam, zaraz będzie co na obiad zamknął się w sypialni i,, pracuje,, ale jak słyszy ze hania placze to biegnieZnam to ale stary teraz nie pracuje, więc dodatkowo się o wszystko czepia. Np. czemu jest nieposprzatane, a ja mu tłumacze, że sprzątam jak młody śpi ok 11, to nie, ma być od rana posprzątane, bo tak się żyć nie da i od 7-8 rano się tłucze z naczyniami itp. do szału mnie doprowadza.
reklama
Ewq9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2020
- Postów
- 1 530
Ja wam opowiem akcję z soboty. Byłam u teściowej z małym cały dzień, okazało się że rano przyjechały też dzieci od szwagierki, bo ona jest taka biedna i nieszczęśliwa (ma 37 lat), nie ma kiedy przy dzieciach posprzątać, chce jeszcze zakupy zrobić itd dlatego najlepiej dzieci podrzucić mamie. Normalnie bym ją zrozumiała z tym sprzątaniem, ale jej dzieci ! Mają 13 ( córka) i 11 (syn) lat... Ale już mniejsza o to babcia pyta wnuki co będą jadły na obiad, fileta z kurczaka czy schabowego. 3 razy się pytała przy mnie i wybrały fileta. Okej, teściowa dla każdego przygotowała po 2 kawałki takie średnie, a dla teścia schabowego jak wróci z pracy. Wszyscy pojedli (swoją drogą dzieciaki mają większy apetyt ode mnie ). Potem ja z teściową siedzę w jednym pokoju z małym a dzieciaki w drugim z telefonami. Jak teść miał wrócić z pracy to mama poszła do kuchni podgrzać mu obiad. Patrzy a schabowego nie ma ! Okazało się że Mateusz zjadł bo był głodny ( może pół godziny wcześniej zjadł cały obiad łącznie z zupą). Teściowa w stresie bo co zje teść (pracuje fizycznie po 10h), na szybko rozmrażała jakieś mięso a dzieci zadowolone.... Teść oczywiście się uśmiechnął tylko jak się okazało że musi poczekać na obiad, ale dla mnie to chore że te dzieci są nie nauczone jakiegoś takiego nie wiem, porządku ? Nie pytają czy mogą coś zjeść, u mnie też kiedyś otworzyli całe duże merci które miałam dać koleżance na drugi dzień na urodziny a ich matka się tylko cieszyła....
Ostatnia edycja:
uhhh u mnie to samo, Bylismy dzisiaj w przychodzni sprawdzic czy cos sie nie dzieje, ale wszystko ok, więc albo maruda bo bexsero jeszcze, albo możliwe że dwójka dolna idzie, już tak płakała, że babka odpuściła spradzanie czy faktycznie to zęby. Wzięłam dwie noce pełne wybudzeń i płączkó na klate, przy trzeciej w połowie zaniosłam dziecko staremu, a po 1,5 godziny dostaje z powrotem. Byłam tak przymulona że wzięłam bez zawahania, ale kłótnia o to poszła z rana że aż chyba sąsiedzi słyszeliDziewczyny wymiękam. Mlodej idą dwa kolejne zęby. Nie spi wcale nocami. Wstaje,placze, siada... chodze jak zoombie. A jak poproszę meza o pomoc zeby troche odespać to wiecznie problem....
Boże ja naprawdę kiedyś go wywale z domu na kopach. . Jak na początku pomagał to teraz ma totalnie wywalone.. A ja juz nie mam cierpliwosci.
chyba sobie zaaplikuje kawe dożylnie, nie mam sił
U nas idą dwie gorne dwójki i wiem ze to to. Ale wszystko bym mu wybaczyła ale wiedzial ze wstaje dzis o 6 bo o 7 msza za babcie co dopiero zmarla. Musiałam wsiąść za kierownice i dojechać pol h drogi w ta wichurę. I wszystko spoko ale nie spałam od 23 do 3 nad ranem. Budze go zeby mnie zmienil bo padam a rano wstaje i co słyszę? " ale przecież ty wychodzisz rano tylko na godzinę " .... nosz kur..... to na ile mam wyjsc ? Na 12h ? Wiec odwróciłam się i bawiłam mala do 4 rano. O 6 wstalam i pojechałam na msze. Ledwo widze na oczy. A mąż ma czarna chmurę nad sobą xhociaz stwierdzil ze on tego nie pamięta bo chyba mowil przez sen..... ciche dni sie szykują;Duhhh u mnie to samo, Bylismy dzisiaj w przychodzni sprawdzic czy cos sie nie dzieje, ale wszystko ok, więc albo maruda bo bexsero jeszcze, albo możliwe że dwójka dolna idzie, już tak płakała, że babka odpuściła spradzanie czy faktycznie to zęby. Wzięłam dwie noce pełne wybudzeń i płączkó na klate, przy trzeciej w połowie zaniosłam dziecko staremu, a po 1,5 godziny dostaje z powrotem. Byłam tak przymulona że wzięłam bez zawahania, ale kłótnia o to poszła z rana że aż chyba sąsiedzi słyszeli
chyba sobie zaaplikuje kawe dożylnie, nie mam sił
G
gość _199
Gość
U nas jest tak zawsze, ja od pół roku się nim w nocy zajmuje, potem starego zawoze do pracy z dzieckiem, następnie powinnam zajść się pisaniem pracy licencjackiej, ogarniam wszystko łącznie z zakupami, przywożę go z pracy i słyszę że nic nie robię.U nas idą dwie gorne dwójki i wiem ze to to. Ale wszystko bym mu wybaczyła ale wiedzial ze wstaje dzis o 6 bo o 7 msza za babcie co dopiero zmarla. Musiałam wsiąść za kierownice i dojechać pol h drogi w ta wichurę. I wszystko spoko ale nie spałam od 23 do 3 nad ranem. Budze go zeby mnie zmienil bo padam a rano wstaje i co słyszę? " ale przecież ty wychodzisz rano tylko na godzinę " .... nosz kur..... to na ile mam wyjsc ? Na 12h ? Wiec odwróciłam się i bawiłam mala do 4 rano. O 6 wstalam i pojechałam na msze. Ledwo widze na oczy. A mąż ma czarna chmurę nad sobą xhociaz stwierdzil ze on tego nie pamięta bo chyba mowil przez sen..... ciche dni sie szykują;D
Ja nie wiem co z tymi niektórymi xhlopami jest nie takU nas jest tak zawsze, ja od pół roku się nim w nocy zajmuje, potem starego zawoze do pracy z dzieckiem, następnie powinnam zajść się pisaniem pracy licencjackiej, ogarniam wszystko łącznie z zakupami, przywożę go z pracy i słyszę że nic nie robię.
Wiesz szczerze ja bym go nie woziła. Serio miał cala ciaze żeby zrobić prawko, baa nawet jak już nie ciaze to dzieci maja prawie 12 msc... .. Ty musisz z dzieckiem go wozic to dla mnie trochę mało męskie żeby kobietę prosić codzinnie o jeżdżenie z małym dzieckiem nie oszukujmy się nie jest to jakiś turbo wydatek szczególnie, że można rozłożyć to na kilka rat.U nas jest tak zawsze, ja od pół roku się nim w nocy zajmuje, potem starego zawoze do pracy z dzieckiem, następnie powinnam zajść się pisaniem pracy licencjackiej, ogarniam wszystko łącznie z zakupami, przywożę go z pracy i słyszę że nic nie robię.
G
gość _199
Gość
Teoria zdana i prawko zapłacone. Pozostaje tylko wyjeździć godzinyWiesz szczerze ja bym go nie woziła. Serio miał cala ciaze żeby zrobić prawko, baa nawet jak już nie ciaze to dzieci maja prawie 12 msc... .. Ty musisz z dzieckiem go wozic to dla mnie trochę mało męskie żeby kobietę prosić codzinnie o jeżdżenie z małym dzieckiem nie oszukujmy się nie jest to jakiś turbo wydatek szczególnie, że można rozłożyć to na kilka rat.
reklama
Serioo 2 lata to już dawno powinno być podziwiam cie. Ja w życiu bym nie woziłaTeoria zdana i prawko zapłacone. Pozostaje tylko wyjeździć godziny
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 437 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: