U mnie dzis ta sama akcja. Mala sie przewalała i przewalała az sie obudzila z taki krzykiem ze nie wiedziałam o co chodzi. Stanęliśmy z mezem na równe nogi doalownie. Dopiero ją opanowałam, dalam ibum i dziasla posmarowałam i dopiero ululalqm do snu...Ej dziewczyny czuję się jak nowicjuszka, Czarek się przebudził z przeraźliwym płaczem jakąś godzinę temu, z pół godziny non stop płakał, na początku to w ogóle wyglądał jakby nie mógł się dobudzić i nie mam pojęcia o co chodziło. Udało się go jakoś uśpić, oby już przespał do rana, ale jestem zdenerwowana jak na początku, bo u nas takie akcje się nie zdarzają, zazwyczaj jak płacze to nie tak histerycznie i raczej wiadomo o co chodzi... Podobno teraz jakiś skok jest, zęby raczej wykluczam, gorączki nie miał. Czy u was też takie akcje się zdarzają jak się dzieciaki budzą w nocy, że nie idzie ich uspokoić tyle czasu?
Mam wrażenie że to jakos ząb albo faktycznie jakoa skok bo tez taka pierwsza akcja