Jak ja się boję bostonki!! Ostatnio sasiadki dzieci miały! Armagedon to mało powiedziane!Mój Olo miał Bostonke jak miał 4 miesiące, nie było dzieci w rodzinie, nikt nie był chory...złapał w POZ na szczepieniu. Rumień też miał, przyniósł z przedszkola.
reklama
Nie było fajnie, pierwsza taka gorączka bo po 39 stopni, a on też słabo reaguje na leki przeciwgorączkowe. Kąpaliśmy go w letniej wodzie, pierwsze nasze dziecko. Strach był. Gorączkował 3 dni i ta okropna wysypka, najgorzej na tyłku...potem zaraziłam się ja. No przyznaje że mnie przeczołgało bo grzalam po 40 stopni, maluch na piersi i sama z nim bylam....w sumie mieliśmy szczęście bo paznokcie nam nie zeszły...Jak ja się boję bostonki!! Ostatnio sasiadki dzieci miały! Armagedon to mało powiedziane!
tak, u nas tak samo to wyglądało i tylko na policzkachwłaśnie sprawdziłam u wujka google jak wyglada ten rumień i faktycznie na policzkach mamy podobnie ale czytam ze to na calym ciele się powinno pojawić a my tak juz mamy od kiedy ząbki idą i nigdzie wiecej sie to nie rozeszło
Mój też najpierw gardło, potem zatoki i wciąż smarka, ale covid raczej nie, bo bez gorączki i miał covida to by czuł, że to to no a poza tym zaszczepieni jesteśmy. Już powoli dochodzi do siebie, mówi, że w pracy jeden przeziębiony przyszedł i zaraz potem kilka osób też wzięło. Mam nadzieję, że już teraz na końcówce to nas nie zarazi.Moj maz ma tak chore zatoki, cierpi teraz. Ma tkak katar. Tez sie boje, że dziewczyny zarazi. Albo jeszcze gorzej może ma covida
Ewq9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2020
- Postów
- 1 530
Ale zaszczepienie nie chroni przed zarażeniem, ono tylko pozwala przejść chorobę łagodniejMój też najpierw gardło, potem zatoki i wciąż smarka, ale covid raczej nie, bo bez gorączki i miał covida to by czuł, że to to no a poza tym zaszczepieni jesteśmy. Już powoli dochodzi do siebie, mówi, że w pracy jeden przeziębiony przyszedł i zaraz potem kilka osób też wzięło. Mam nadzieję, że już teraz na końcówce to nas nie zarazi.
Z takich ciekawostek w moim otoczeniu większość osób zaszczepionych właśnie przechodził covida. Ja zaszczepiłam się pierwsza dawka jakieś 3 tyg temu i póki co nie zapowiada się żebym była chora ale kto wie
Masakra... Ja się zawsze boję, że coś złapie jak z nim idę do przychodni, bo coś się dzieje, ale nie jest chory (raz na początku miał zaropiałe oczka, potem poszłam na kontrolę jak mi wymiotował, potem tak dziwnie charczał i zawsze szłam, żeby go tak bardziej profilaktycznie obejrzała i zbadała), ale zawsze między chorymi musiałam z nim swoje odczekać. Chyba zdrowych u nas nie przyjmują, jedynie właśnie na szczepienie to jest osobne wejście i inny gabinet.Mój Olo miał Bostonke jak miał 4 miesiące, nie było dzieci w rodzinie, nikt nie był chory...złapał w POZ na szczepieniu. Rumień też miał, przyniósł z przedszkola.
U nas kiedyś syn siostry z przedszkola przyniósł i wszyscy chorzy i to jeszcze na święta, ostatnio nawet wspominała, że to jedyna chorobą co ja tak rozłożyła.Jak ja się boję bostonki!! Ostatnio sasiadki dzieci miały! Armagedon to mało powiedziane!
W pewnym zakresie też chroni, w końcu to jest szczepionka, a jej założeniem jest wytwarzać odporność przeciwko danemu patogenowi. Na pewno osoba zaszczepiona nie złapie tak szybko jak niezaszczepiony, a jak już złapie to wtedy faktycznie ma przechodzić łagodniej. Gdyby szczepionka nie chroniła w żadnym stopniu, to by tak szczepić się nie kazali, ale niestety jak to przy wirusach, szybko mutują i szczepionka zaraz nie będzie "aktualna" jak w przypadku grypy, co roku nowa jest. Ja na covid nie chorowałam, wśród rodziny i znajomych to tylko chłopak chorował, teraz już wszyscy zaszczepieni i póki co na szczęście nikt nie złapał. Myślę, że przypadek, że akurat zaszcepieni zachorowali, pewnie w dużej mierze kwestia indywidualnej odporności.Ale zaszczepienie nie chroni przed zarażeniem, ono tylko pozwala przejść chorobę łagodniej
Z takich ciekawostek w moim otoczeniu większość osób zaszczepionych właśnie przechodził covida. Ja zaszczepiłam się pierwsza dawka jakieś 3 tyg temu i póki co nie zapowiada się żebym była chora ale kto wie
Wieesz u mnie każdy przeszedł bez objawów, przeciwciala sobie badaliśmy. Mój ojciec sercowy, cukrzyca, nadciśnienie nie szczepił się i nie zamierza. Chodzi do pracy. I tak twierdzę, że jakby to było aż tak zabójcze to powinien być już martwy. Oczywiście nie neguje cos tam jest, ale czy już tylko biznes szczepionkowy? Ja się szczepiłam, ale zanim pojde na 3 dawkę sprawdzę ile mam przeciwciał jeżeli duzo to nie będę się jeszcze szczepicW pewnym zakresie też chroni, w końcu to jest szczepionka, a jej założeniem jest wytwarzać odporność przeciwko danemu patogenowi. Na pewno osoba zaszczepiona nie złapie tak szybko jak niezaszczepiony, a jak już złapie to wtedy faktycznie ma przechodzić łagodniej. Gdyby szczepionka nie chroniła w żadnym stopniu, to by tak szczepić się nie kazali, ale niestety jak to przy wirusach, szybko mutują i szczepionka zaraz nie będzie "aktualna" jak w przypadku grypy, co roku nowa jest. Ja na covid nie chorowałam, wśród rodziny i znajomych to tylko chłopak chorował, teraz już wszyscy zaszczepieni i póki co na szczęście nikt nie złapał. Myślę, że przypadek, że akurat zaszcepieni zachorowali, pewnie w dużej mierze kwestia indywidualnej odporności.
reklama
marta18691
Fanka BB :)
Mój też poliki czerwone i zeby idąMój mały też ma dziś takie czerwone pulasy i jak go kąpałam to mówiłam do męża, że może rumień złapał?
Jednak idą mu zęby, dolna i górna 2.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 437 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: