reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
Jak ja się boję bostonki!! Ostatnio sasiadki dzieci miały! Armagedon to mało powiedziane!
Nie było fajnie, pierwsza taka gorączka bo po 39 stopni, a on też słabo reaguje na leki przeciwgorączkowe. Kąpaliśmy go w letniej wodzie, pierwsze nasze dziecko. Strach był. Gorączkował 3 dni i ta okropna wysypka, najgorzej na tyłku...potem zaraziłam się ja. No przyznaje że mnie przeczołgało bo grzalam po 40 stopni, maluch na piersi i sama z nim bylam....w sumie mieliśmy szczęście bo paznokcie nam nie zeszły...
 
Moj maz ma tak chore zatoki, cierpi teraz. Ma tkak katar. Tez sie boje, że dziewczyny zarazi. Albo jeszcze gorzej może ma covida
Mój też najpierw gardło, potem zatoki i wciąż smarka, ale covid raczej nie, bo bez gorączki i miał covida to by czuł, że to to no a poza tym zaszczepieni jesteśmy. Już powoli dochodzi do siebie, mówi, że w pracy jeden przeziębiony przyszedł i zaraz potem kilka osób też wzięło. Mam nadzieję, że już teraz na końcówce to nas nie zarazi.
 
Mój też najpierw gardło, potem zatoki i wciąż smarka, ale covid raczej nie, bo bez gorączki i miał covida to by czuł, że to to no a poza tym zaszczepieni jesteśmy. Już powoli dochodzi do siebie, mówi, że w pracy jeden przeziębiony przyszedł i zaraz potem kilka osób też wzięło. Mam nadzieję, że już teraz na końcówce to nas nie zarazi.
Ale zaszczepienie nie chroni przed zarażeniem, ono tylko pozwala przejść chorobę łagodniej :)
Z takich ciekawostek w moim otoczeniu większość osób zaszczepionych właśnie przechodził covida. Ja zaszczepiłam się pierwsza dawka jakieś 3 tyg temu i póki co nie zapowiada się żebym była chora ale kto wie
 
Mój Olo miał Bostonke jak miał 4 miesiące, nie było dzieci w rodzinie, nikt nie był chory...złapał w POZ na szczepieniu. Rumień też miał, przyniósł z przedszkola. 🤦
Masakra... Ja się zawsze boję, że coś złapie jak z nim idę do przychodni, bo coś się dzieje, ale nie jest chory (raz na początku miał zaropiałe oczka, potem poszłam na kontrolę jak mi wymiotował, potem tak dziwnie charczał i zawsze szłam, żeby go tak bardziej profilaktycznie obejrzała i zbadała), ale zawsze między chorymi musiałam z nim swoje odczekać. Chyba zdrowych u nas nie przyjmują, jedynie właśnie na szczepienie to jest osobne wejście i inny gabinet.
 
Ale zaszczepienie nie chroni przed zarażeniem, ono tylko pozwala przejść chorobę łagodniej :)
Z takich ciekawostek w moim otoczeniu większość osób zaszczepionych właśnie przechodził covida. Ja zaszczepiłam się pierwsza dawka jakieś 3 tyg temu i póki co nie zapowiada się żebym była chora ale kto wie
W pewnym zakresie też chroni, w końcu to jest szczepionka, a jej założeniem jest wytwarzać odporność przeciwko danemu patogenowi. Na pewno osoba zaszczepiona nie złapie tak szybko jak niezaszczepiony, a jak już złapie to wtedy faktycznie ma przechodzić łagodniej. Gdyby szczepionka nie chroniła w żadnym stopniu, to by tak szczepić się nie kazali, ale niestety jak to przy wirusach, szybko mutują i szczepionka zaraz nie będzie "aktualna" jak w przypadku grypy, co roku nowa jest. Ja na covid nie chorowałam, wśród rodziny i znajomych to tylko chłopak chorował, teraz już wszyscy zaszczepieni i póki co na szczęście nikt nie złapał. Myślę, że przypadek, że akurat zaszcepieni zachorowali, pewnie w dużej mierze kwestia indywidualnej odporności.
 
W pewnym zakresie też chroni, w końcu to jest szczepionka, a jej założeniem jest wytwarzać odporność przeciwko danemu patogenowi. Na pewno osoba zaszczepiona nie złapie tak szybko jak niezaszczepiony, a jak już złapie to wtedy faktycznie ma przechodzić łagodniej. Gdyby szczepionka nie chroniła w żadnym stopniu, to by tak szczepić się nie kazali, ale niestety jak to przy wirusach, szybko mutują i szczepionka zaraz nie będzie "aktualna" jak w przypadku grypy, co roku nowa jest. Ja na covid nie chorowałam, wśród rodziny i znajomych to tylko chłopak chorował, teraz już wszyscy zaszczepieni i póki co na szczęście nikt nie złapał. Myślę, że przypadek, że akurat zaszcepieni zachorowali, pewnie w dużej mierze kwestia indywidualnej odporności.
Wieesz u mnie każdy przeszedł bez objawów, przeciwciala sobie badaliśmy. Mój ojciec sercowy, cukrzyca, nadciśnienie nie szczepił się i nie zamierza. Chodzi do pracy. I tak twierdzę, że jakby to było aż tak zabójcze to powinien być już martwy. Oczywiście nie neguje cos tam jest, ale czy już tylko biznes szczepionkowy? Ja się szczepiłam, ale zanim pojde na 3 dawkę sprawdzę ile mam przeciwciał jeżeli duzo to nie będę się jeszcze szczepic
 
reklama
Do góry