G
gość _199
Gość
To tak po porodzie było, urodzony 58, a jak miał 3 tygodnie to niby 54Ja na ostatnim szczepieniu mam wpisane że miał 76 cm a teraz 70 -.- nie wiem jak one to mierzą...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To tak po porodzie było, urodzony 58, a jak miał 3 tygodnie to niby 54Ja na ostatnim szczepieniu mam wpisane że miał 76 cm a teraz 70 -.- nie wiem jak one to mierzą...
No tak w książęce masz co 3mies jakoś tak do 1roku zyciaDziewczyny idziecie na jakiś bilans 9 msc? Kolezanka mi coś pisała, że jest.
Tak, ja idę 18go listopada, specjalnie mnie zapisywała... Przy pierwszej córce nie pamiętam takiego bilansuDziewczyny idziecie na jakiś bilans 9 msc? Kolezanka mi coś pisała, że jest.
A córka ile ma lat?Tak, ja idę 18go listopada, specjalnie mnie zapisywała... Przy pierwszej córce nie pamiętam takiego bilansu
Z tego co wiem to można mierzyć na dwa sposoby, po krzywiznach albo na miarce. Dlatego często dzieci u pediatry mają mniej niż jak się urodziły, bo w szpitalu raczej się.robi pomiar po krzywiznach i on wychodzi większy. Być może stąd te rozbieżności, u mnie tak było, jak byliśmy w szpitalu jak był mały to nagle miał 62cm, a ponad miesiąc później znowu 57cmJa na ostatnim szczepieniu mam wpisane że miał 76 cm a teraz 70 -.- nie wiem jak one to mierzą...
5 Możliwe, że miałyśmy szczepienie akurat w tym terminie i po prostu nie odebrałam tego jako bilansA córka ile ma lat?
Współczuję. Czasem zastanawiam się gdzie ci mężczyźni mają mózgi..Kurde dziewczyny chyba mnie cos trafi dzis. Mloda nieznośna, cały dzień maruda jak cały tydzień. Wszystkie drzemki usypianie na rękach jak nigdy, bujanie, noszenie, płacz itp... ok spoko, myślę sobie wroci stary to ją teoche zajmie. Oczywiście mial swoje sprawy. Młodą umyłam, ogarnelam, leki podałam. Ja do usypiania i oczywiście wojna z małą. Placz, noszenie na rękach itp. Stary w tym czasie zero przejęcia ogarniał siebie, położył się do spania. I wiecie co ? Ja po pol godzinnej walce z małą odkładam ją do lozeczka bo przysypiac zaczela. Bujam ją wyczerpana juz. Q jemu się nagle cos przypomniało i sie zerwał po jakas malo istotna w danej chwili rzecz. I co? I mala z płaczem soe rozbudziła, krzyk, płacz. I kolejne 20 minut lalunia....
Chyba nadeszła czarna chmura i ciche dni. Bo juz nie wytrzymałam...