reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
własnie ogladałam filmik na yt gdzie babka mówi że babysens 7 działa z dostawką next2me z chicco, a taką mamy. Wiec sama nie wiem co kupic teraz lepiej..
ja mam taka dostawkę i taki monitor i wszystko działa
ponieważ mam wcześniaka malutki jest to stosujemy w dostawce jedną tarczę a w drugim łóżeczku drugą tarczę, przepinamy tylko stacje
ale jak już mi urośnie 🤪 to dokupimy jeszcze dwa talerze
 
Nie wiem czy chciałam to wiedzieć, strasznie smutna wiadomość :(

Ja się dalej strasznie boję SIDS. Gdzieś niedawno przeczytałam, że szczyt śmierci z tego powodu przypada na 12 tydzień, a moja mała dopiero 10 skończyła.
Ja się staram o tym za dużo nie myśleć... Wychodzę z założenia, że unikam wszelkich czynników, które mogłyby się do tego przyczynić, a dodatkowo statystycznie nie zdarza się to tak często, więc dlaczego miałoby to spotkać mnie? To chyba jedyne co można zrobić, żeby nie zwariować.
 
Ja na pewno też będę co chwilę patrzyła czy z moją małą wszystko w porządku...

Jakieś parę dni temu mała śpiąc ułożyła się tak, że nie widziałam dobrze czy oddycha. Dotknęłam jej, a ona w ogóle nie zareagowała. Te trzy sekundy, dopóki nie zobaczyłam, że oddycha, tylko po prostu twardo śpi, były koszmarem. Nie wyobrażam sobie jaki to straszny ból, gdy taki koszmar miałby się nie skończyć wcale...
Mi to ostatnio serce stanęło jak zobaczyłam, że mały owinął sobie buzię pieluchą tetrową, a co dopiero gdybym zobaczyła, że nie oddycha 😢
 
Zabawa była przednia, nie chciałam się uśmiechać 😅
 

Załączniki

  • IMG_20210502_190707.jpg
    IMG_20210502_190707.jpg
    1 MB · Wyświetleń: 72
Ja się staram o tym za dużo nie myśleć... Wychodzę z założenia, że unikam wszelkich czynników, które mogłyby się do tego przyczynić, a dodatkowo statystycznie nie zdarza się to tak często, więc dlaczego miałoby to spotkać mnie? To chyba jedyne co można zrobić, żeby nie zwariować.
Pewnie trzeba tak myśleć, bo można zwariować, wiem to po sobie. Ja zbyt wiele w tej ciąży przeszłam, mały miał ogromne ryzyko że będzie miał zespół Downa, kompletnie się w brzuchu nie ruszał, w dodatku mam stratę za sobą, więc jestem histeryczką jeżeli chodzi o niego 🤭
 
Pewnie trzeba tak myśleć, bo można zwariować, wiem to po sobie. Ja zbyt wiele w tej ciąży przeszłam, mały miał ogromne ryzyko że będzie miał zespół Downa, kompletnie się w brzuchu nie ruszał, w dodatku mam stratę za sobą, więc jestem histeryczką jeżeli chodzi o niego 🤭
Nie dziwię się... Ja się też stresowałam, chociaż wszystko w ciąży było książkowo i raczej żadnych problemów. Teraz też się stresuję wszystkim, chyba nawet bardziej niż w ciąży, bo mam nerwobóle, zwłaszcza taki charakterystyczny ból brzucha codziennie 🙁 wczoraj byliśmy u rodziców na grillu, były też moje siostry, dzieciaki siostry i mały jak nigdy cały czas płakał, nie wiedzieliśmy co się dzieje, ja oczywiście przypłaciłam to strasznymi nerwami 🙁 ale to chyba od nadmiaru wrażeń, bo dziś jest już wszystko dobrze 😍
 
Ja się staram o tym za dużo nie myśleć... Wychodzę z założenia, że unikam wszelkich czynników, które mogłyby się do tego przyczynić, a dodatkowo statystycznie nie zdarza się to tak często, więc dlaczego miałoby to spotkać mnie? To chyba jedyne co można zrobić, żeby nie zwariować.
Też tak staram się myśleć, ale z drugiej strony od razu jest myśl: ale czemu nie miałabym być to ja? Na co dzień widywałam wiele chorych dzieci i teraz często np. jak małej drgnie noga, to już myślę "może to padaczka". Staram się wtedy uspokajać, że nie każde dziecko jest chore. Ale potem znowu "diabełek" szepcze w ucho, że złe rzeczy nie spotykają tylko innych...

Mi to ostatnio serce stanęło jak zobaczyłam, że mały owinął sobie buzię pieluchą tetrową, a co dopiero gdybym zobaczyła, że nie oddycha 😢
My takich przygód na razie nie miałyśmy. Luźno leżących pieluch blisko małej nie zostawiam. W ogóle mnóstwa rzeczy nie robię z strachu.
 
Też tak staram się myśleć, ale z drugiej strony od razu jest myśl: ale czemu nie miałabym być to ja? Na co dzień widywałam wiele chorych dzieci i teraz często np. jak małej drgnie noga, to już myślę "może to padaczka". Staram się wtedy uspokajać, że nie każde dziecko jest chore. Ale potem znowu "diabełek" szepcze w ucho, że złe rzeczy nie spotykają tylko innych...


My takich przygód na razie nie miałyśmy. Luźno leżących pieluch blisko małej nie zostawiam. W ogóle mnóstwa rzeczy nie robię z strachu.
Wiesz co dziecko się tetra nie udusi, wiele kobiet tak usypia dziecko, bo tylko jak mają przykryta buzię to zasypiają, ale też nie zostawiam niczego, tym bardziej że mały zakrywa sobie cały czas buzię kocykami.
 
reklama
Też tak staram się myśleć, ale z drugiej strony od razu jest myśl: ale czemu nie miałabym być to ja? Na co dzień widywałam wiele chorych dzieci i teraz często np. jak małej drgnie noga, to już myślę "może to padaczka". Staram się wtedy uspokajać, że nie każde dziecko jest chore. Ale potem znowu "diabełek" szepcze w ucho, że złe rzeczy nie spotykają tylko innych...


My takich przygód na razie nie miałyśmy. Luźno leżących pieluch blisko małej nie zostawiam. W ogóle mnóstwa rzeczy nie robię z strachu.
Te myśli są najgorsze, trudno się na nich nie skupiać i traktować jak każdą inną myśl, która zaraz minie.
Mój maluszek rączkami jeszcze tak za często nie chwyta, nie przemieszcza się też podczas snu, ale i tak staram się usuwać od niego wszystko co stwarza potencjalne zagrożenia, a tą tetrę akurat miał pod główką, a że była duża to owinął sobie to co wystawało. Ja byłam w tym samym pomieszczeniu tylko chwilowo odwrócona tyłem przy zlewie, a tu takie coś. Chociaż siostra wczoraj mówiła, że jakiś lekarz jej synkowi celowo wrzucał coś na buzię, żeby sprawdzić, czy potrafi to sam usunąć, takie badanie sprawdzające reakcje dziecka, ale co innego jak to kontrolujesz, a co innego jak widzisz, że dziecko się samo nakryło.
 
Do góry