no właśnie nie a trochę w takich okolicznościach nie wypada nam pytać być może sama napiszestraszna tragedia.... wiadomo co się stało?
reklama
ja mam taka dostawkę i taki monitor i wszystko działawłasnie ogladałam filmik na yt gdzie babka mówi że babysens 7 działa z dostawką next2me z chicco, a taką mamy. Wiec sama nie wiem co kupic teraz lepiej..
ponieważ mam wcześniaka malutki jest to stosujemy w dostawce jedną tarczę a w drugim łóżeczku drugą tarczę, przepinamy tylko stacje
ale jak już mi urośnie to dokupimy jeszcze dwa talerze
Ja się staram o tym za dużo nie myśleć... Wychodzę z założenia, że unikam wszelkich czynników, które mogłyby się do tego przyczynić, a dodatkowo statystycznie nie zdarza się to tak często, więc dlaczego miałoby to spotkać mnie? To chyba jedyne co można zrobić, żeby nie zwariować.Nie wiem czy chciałam to wiedzieć, strasznie smutna wiadomość
Ja się dalej strasznie boję SIDS. Gdzieś niedawno przeczytałam, że szczyt śmierci z tego powodu przypada na 12 tydzień, a moja mała dopiero 10 skończyła.
Mi to ostatnio serce stanęło jak zobaczyłam, że mały owinął sobie buzię pieluchą tetrową, a co dopiero gdybym zobaczyła, że nie oddychaJa na pewno też będę co chwilę patrzyła czy z moją małą wszystko w porządku...
Jakieś parę dni temu mała śpiąc ułożyła się tak, że nie widziałam dobrze czy oddycha. Dotknęłam jej, a ona w ogóle nie zareagowała. Te trzy sekundy, dopóki nie zobaczyłam, że oddycha, tylko po prostu twardo śpi, były koszmarem. Nie wyobrażam sobie jaki to straszny ból, gdy taki koszmar miałby się nie skończyć wcale...
G
gość _199
Gość
Pewnie trzeba tak myśleć, bo można zwariować, wiem to po sobie. Ja zbyt wiele w tej ciąży przeszłam, mały miał ogromne ryzyko że będzie miał zespół Downa, kompletnie się w brzuchu nie ruszał, w dodatku mam stratę za sobą, więc jestem histeryczką jeżeli chodzi o niegoJa się staram o tym za dużo nie myśleć... Wychodzę z założenia, że unikam wszelkich czynników, które mogłyby się do tego przyczynić, a dodatkowo statystycznie nie zdarza się to tak często, więc dlaczego miałoby to spotkać mnie? To chyba jedyne co można zrobić, żeby nie zwariować.
Nie dziwię się... Ja się też stresowałam, chociaż wszystko w ciąży było książkowo i raczej żadnych problemów. Teraz też się stresuję wszystkim, chyba nawet bardziej niż w ciąży, bo mam nerwobóle, zwłaszcza taki charakterystyczny ból brzucha codziennie wczoraj byliśmy u rodziców na grillu, były też moje siostry, dzieciaki siostry i mały jak nigdy cały czas płakał, nie wiedzieliśmy co się dzieje, ja oczywiście przypłaciłam to strasznymi nerwami ale to chyba od nadmiaru wrażeń, bo dziś jest już wszystko dobrzePewnie trzeba tak myśleć, bo można zwariować, wiem to po sobie. Ja zbyt wiele w tej ciąży przeszłam, mały miał ogromne ryzyko że będzie miał zespół Downa, kompletnie się w brzuchu nie ruszał, w dodatku mam stratę za sobą, więc jestem histeryczką jeżeli chodzi o niego
KarolinaAnna.K
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2020
- Postów
- 1 012
Też tak staram się myśleć, ale z drugiej strony od razu jest myśl: ale czemu nie miałabym być to ja? Na co dzień widywałam wiele chorych dzieci i teraz często np. jak małej drgnie noga, to już myślę "może to padaczka". Staram się wtedy uspokajać, że nie każde dziecko jest chore. Ale potem znowu "diabełek" szepcze w ucho, że złe rzeczy nie spotykają tylko innych...Ja się staram o tym za dużo nie myśleć... Wychodzę z założenia, że unikam wszelkich czynników, które mogłyby się do tego przyczynić, a dodatkowo statystycznie nie zdarza się to tak często, więc dlaczego miałoby to spotkać mnie? To chyba jedyne co można zrobić, żeby nie zwariować.
My takich przygód na razie nie miałyśmy. Luźno leżących pieluch blisko małej nie zostawiam. W ogóle mnóstwa rzeczy nie robię z strachu.Mi to ostatnio serce stanęło jak zobaczyłam, że mały owinął sobie buzię pieluchą tetrową, a co dopiero gdybym zobaczyła, że nie oddycha
G
gość _199
Gość
Wiesz co dziecko się tetra nie udusi, wiele kobiet tak usypia dziecko, bo tylko jak mają przykryta buzię to zasypiają, ale też nie zostawiam niczego, tym bardziej że mały zakrywa sobie cały czas buzię kocykami.Też tak staram się myśleć, ale z drugiej strony od razu jest myśl: ale czemu nie miałabym być to ja? Na co dzień widywałam wiele chorych dzieci i teraz często np. jak małej drgnie noga, to już myślę "może to padaczka". Staram się wtedy uspokajać, że nie każde dziecko jest chore. Ale potem znowu "diabełek" szepcze w ucho, że złe rzeczy nie spotykają tylko innych...
My takich przygód na razie nie miałyśmy. Luźno leżących pieluch blisko małej nie zostawiam. W ogóle mnóstwa rzeczy nie robię z strachu.
reklama
Te myśli są najgorsze, trudno się na nich nie skupiać i traktować jak każdą inną myśl, która zaraz minie.Też tak staram się myśleć, ale z drugiej strony od razu jest myśl: ale czemu nie miałabym być to ja? Na co dzień widywałam wiele chorych dzieci i teraz często np. jak małej drgnie noga, to już myślę "może to padaczka". Staram się wtedy uspokajać, że nie każde dziecko jest chore. Ale potem znowu "diabełek" szepcze w ucho, że złe rzeczy nie spotykają tylko innych...
My takich przygód na razie nie miałyśmy. Luźno leżących pieluch blisko małej nie zostawiam. W ogóle mnóstwa rzeczy nie robię z strachu.
Mój maluszek rączkami jeszcze tak za często nie chwyta, nie przemieszcza się też podczas snu, ale i tak staram się usuwać od niego wszystko co stwarza potencjalne zagrożenia, a tą tetrę akurat miał pod główką, a że była duża to owinął sobie to co wystawało. Ja byłam w tym samym pomieszczeniu tylko chwilowo odwrócona tyłem przy zlewie, a tu takie coś. Chociaż siostra wczoraj mówiła, że jakiś lekarz jej synkowi celowo wrzucał coś na buzię, żeby sprawdzić, czy potrafi to sam usunąć, takie badanie sprawdzające reakcje dziecka, ale co innego jak to kontrolujesz, a co innego jak widzisz, że dziecko się samo nakryło.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 436 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: