Właśnie sama się w tym gubię już, staram się mu liczyć te karmienia ale jak wpadnie mąż do domu to go dokarmia jak nie widzę, bo on twierdzi, że nie będzie dziecka głodził, bo mały cały czas płacze ( aż głosik traci już) jest niespokojny, nie chce spać to raz mu da 60ml raz 90ml a ja potem głupieje bo nie wiem kiedy i ile dać mu na następne karmienie.
Podiatra twierdzi, że mały jest nadpobudliwy i dała mi skierowanie do neurologa. Miała go wczoraj zaszczepić ale właśnie przez tą nadpobudliwość powiedziała, że zaszczepi go dopiero po wizycie u neurologa, tylko, że wizytę mam dopiero 18 maja i nie wiem czy to nie będzie za późno na szczepienie? ( Mały jutro kończy 7 tygodni) jutro będę dzwoniła, żeby się umówić prywatnie.
Poza tym nastraszyła mnie, bo Bartek urodził się z dość dużym krwiakiem na głowie, który fakt faktem schodzi po mału ale powiedziała, że może robi mu się tam guz co go uciska i dlatego jest taki niespokojny. Ja osiwieje