reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Nam położna na pierwszej wizycie radziła odstawić prawie wszystko. Nie jem orzechów, kakao, cytrusów, nabiału (ze względu na skazę białkową), parówek, smażonego. Unikam chemii, w sumie z kupowanych rzeczy jem tylko warzywa i jakieś eko pasty. Nabiału nie tknę, bo wiem, że szkodzi, ale co do reszty jakoś nie jestem przekonana czy może małemu zaszkodzić. Póki co nie ryzykowałam i trzymam się diety :/
 
reklama
Nam położna na pierwszej wizycie radziła odstawić prawie wszystko. Nie jem orzechów, kakao, cytrusów, nabiału (ze względu na skazę białkową), parówek, smażonego. Unikam chemii, w sumie z kupowanych rzeczy jem tylko warzywa i jakieś eko pasty. Nabiału nie tknę, bo wiem, że szkodzi, ale co do reszty jakoś nie jestem przekonana czy może małemu zaszkodzić. Póki co nie ryzykowałam i trzymam się diety :/
Rany, to co Ty jesz?
 
Nam położna na pierwszej wizycie radziła odstawić prawie wszystko. Nie jem orzechów, kakao, cytrusów, nabiału (ze względu na skazę białkową), parówek, smażonego. Unikam chemii, w sumie z kupowanych rzeczy jem tylko warzywa i jakieś eko pasty. Nabiału nie tknę, bo wiem, że szkodzi, ale co do reszty jakoś nie jestem przekonana czy może małemu zaszkodzić. Póki co nie ryzykowałam i trzymam się diety :/
To nie jest tak, że nabiał szkodzi. Eliminując wszystko z diety nigdy nie dowiesz się na co dziecko ma uczulenie albo dowiesz się za późno... Kolejność powinna być odwrotna, jesz wszystko z umiarem i w razie zmienionych stolców, zmian skórnych, problemów brzuszkowych itp eliminujesz jeden typ produktów z diety. Jeśli nie da efektu to go przywracasz i eliminujesz inny i tak po kolei... Bez sensu wszystko eliminować naraz. To trochę smutne, mi by było szkoda się tak ograniczać bez realnych podstaw.
 
A ja jem wszystko. Orzechy, cytusy itp itd. Na co mam tylko ochote. I pizze raz w tygodniu zamawiamy bo kocham 😁😁😁😁😁😍😍 mi polozna powiedziala, jeść wszystko, tylko nie pic alkoholu 😂😂 ale mina mojej mamy i tesciowej jak widziały jak jem bigosik na święta bezcenna 😁😁 w sobote mam wyjscie z koleżankami 😁😁takze uspiam mloda o 20 i wroce o 1 w nocy a co mi tam 😁😁bede niewyspana ale szczesliwa 😍😍😍😍 i wiecie co w ogole sie nie stresuje tym. Bede mobilna i jak obudzi sie wcześniej to poprostu poplacze najwyzej 15 minut i bede.
 
Nam położna na pierwszej wizycie radziła odstawić prawie wszystko. Nie jem orzechów, kakao, cytrusów, nabiału (ze względu na skazę białkową), parówek, smażonego. Unikam chemii, w sumie z kupowanych rzeczy jem tylko warzywa i jakieś eko pasty. Nabiału nie tknę, bo wiem, że szkodzi, ale co do reszty jakoś nie jestem przekonana czy może małemu zaszkodzić. Póki co nie ryzykowałam i trzymam się diety :/
Mi też położna zaleciła nie jeść orzechów, cytrusów, kakao, pikantnego, smażonego, słodyczy, jogurt naturalny to najwyżej pół kubeczka, ale się nie zastosowałam, chociaż z tymi orzechami jakoś weszła mi na psychikę i faktycznie bałam się ich jeść. To pewnie dlatego, że na początku jadłam orzechy, a mały strasznie płakał kilka dni i położna zasugerowała, że to może od tego, ale potem wyszło, że to z głodu, zresztą jak później odważyłam się zjeść orzechy to nic mu nie było. Gdybym miała tylu rzeczy nie jeść, to zrezygnowałbym całkiem z karmienia piersią. Co innego, gdybym widziała, że małemu coś szkodzi, ale tak profilaktycznie to nawet bałabym się eliminować tyle produktów, żeby od tego właśnie nie miał jakichś nietolerancji albo alergii w wieku późniejszym.
 
Byłyśmy na bioderkach, wszystko dobrze. Kontrola za 2 miesiace 😁😁
O a nam nie zalecil kontroli 🤔 To się jeszcze coś potem może "popsuć"? Muszę dopytać w przychodni, czy zapisywać małego na kontrolę, czy ta jedna wizyta już wystarczy. Szczerze mówiąc wolałbym skontrolować je jeszcze raz, bo teraz dość wcześnie byliśmy.
 
My dzisiaj mamy szczepienie i boję się bardziej niż jakbym sama miała iść 😁 Najbardziej o tego rotawirusa, że zwróci i trzeba będzie jeszcze raz robić.
 
reklama
O a nam nie zalecil kontroli 🤔 To się jeszcze coś potem może "popsuć"? Muszę dopytać w przychodni, czy zapisywać małego na kontrolę, czy ta jedna wizyta już wystarczy. Szczerze mówiąc wolałbym skontrolować je jeszcze raz, bo teraz dość wcześnie byliśmy.
U nas zawsze jest wizyta pierwsza, 2 ga po 2 miesiącach i jak dziecko zacznie chodzic.
 
Do góry