Masakraaa! Moja położna o dziwo pod tym względem jest naprawdę w porządku, bo nie krytykowała, że mm, że w nocy nie wstaję, tylko wręcz sama powiedziała, że wiadomo, że muszę dojść do siebie po porodzie i że mam się oszczędzać, że dziecko ma dwoje rodziców i radziła co robić, żeby przyhamować trochę laktację na noc skoro i tak nie karmię a potem mi cieknie. A ta kobieta dzisiaj to porażka jakaś, tylko że wszystkie kobiety karmią w nocy i tak już musi być, niezależnie od tego, czy jestem w stanie, czy nie. Trochę przypomniała mi położne że szpitala, no ale wiadomo za darmo nie przyszła to musiała się hamować.
Mnie mój chłopak też mega wspiera, już przyszedł przeprosić, ta baba namieszała mu w głowie, ale wiadomo teoria a praktyka to 2 rożne rzeczy. Zesztą sam był nawet za mm jak widział, że mam problem z piersią i nie widział w tym nic złego, więc zdziwiła mnie ta jego dzisiejsza reakcja.. przypuszczam, że to że zmęczenia.
@Moni90 aż nie mogę uwierzyć, że w ogóle kobieta kobiecie może tak powiedzieć, a co dopiero, że położna tak powiedziała, że 24h masz karmić dziecko a siebie olać
no masakra, nie wiem co tymi ludźmi kieruje... Szczególnie, że na dziecku się potem odbija samopoczucie mamy, a każdy ma jakąś granice wytrzymałości na brak snu, głód, czy zmęczenie. Ja właśnie sobie uświadomiłam, że muszę olać wszystkich dookoła i ich opinie, bo to moje dziecko i moja sytuacja.