Tez trzymamy kciuki!No Dziewczyny trzymajcie kciuki, o 5:30 miałam pierwszy bolesny skurcz, od 7 zaczęły się powtarzać, wzięłam prysznic i zaczęłam liczyć - od godziny, średnio co 8 minut takie pół minutowe mam... Może to dziś![]()


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tez trzymamy kciuki!No Dziewczyny trzymajcie kciuki, o 5:30 miałam pierwszy bolesny skurcz, od 7 zaczęły się powtarzać, wzięłam prysznic i zaczęłam liczyć - od godziny, średnio co 8 minut takie pół minutowe mam... Może to dziś![]()
Z pierwszym synem też miałam wielki problem, żeby leżał pod lampą. Początkowo wytrzymywał tam dosłownie kilka minut i zaraz ryk, ale jakoś powoli udało się wyjść na prostą z żółtaczką. On jeszcze poza nasiloną żółtaczką to urodził się z zakażeniem wrodzonym i przyjmował antybiotyk przez 10 dni, także leżeliśmy w szpitalu prawie 2 tygodnieCzesc dziewczyny, mało teraz to zagladam ale jak mam tylko chwile to staram się nadrabiać zaległości!gratuluje mamusiom które już urodzily. Teraz tylko zostalo cieszyć się swoimi okruszkami. I trzymam kciuki za resztę.
A u nas niestety problemów ciag dalszy. Lezymy dalej w szpitalu, mala nie chce się naswietlac, ma problem leżeć w inkubatorze... mi zaczął zanikać pokarm przez co mala byla rozdrazniona i wkolo plakala. Musiałam zacząć dokarmiac modyfikowanym. Co mnie bardzo zdołowało bo cala viaze nastawialam się na karmienie piersią. Niestety przez te zaniki pokarmu mala zaczęła tracić na wadze. Nie wiadomo ile jeszcze bedziemy leżeć w szpitalu ale jest nam mega mega ciezko. Nic nie uklada sie tak jak powinno
Czesc dziewczyny, mało teraz to zagladam ale jak mam tylko chwile to staram się nadrabiać zaległości!gratuluje mamusiom które już urodzily. Teraz tylko zostalo cieszyć się swoimi okruszkami. I trzymam kciuki za resztę.
A u nas niestety problemów ciag dalszy. Lezymy dalej w szpitalu, mala nie chce się naswietlac, ma problem leżeć w inkubatorze... mi zaczął zanikać pokarm przez co mala byla rozdrazniona i wkolo plakala. Musiałam zacząć dokarmiac modyfikowanym. Co mnie bardzo zdołowało bo cala viaze nastawialam się na karmienie piersią. Niestety przez te zaniki pokarmu mala zaczęła tracić na wadze. Nie wiadomo ile jeszcze bedziemy leżeć w szpitalu ale jest nam mega mega ciezko. Nic nie uklada sie tak jak powinno
Nie denerwuj sie bo to nie pomaga, ani Tobie ani małej. Czasami tak bywa z karmieniem piersią, ze nie wychodzi. Nie ma sie co dołować. Uszy do góryCzesc dziewczyny, mało teraz to zagladam ale jak mam tylko chwile to staram się nadrabiać zaległości!gratuluje mamusiom które już urodzily. Teraz tylko zostalo cieszyć się swoimi okruszkami. I trzymam kciuki za resztę.
A u nas niestety problemów ciag dalszy. Lezymy dalej w szpitalu, mala nie chce się naswietlac, ma problem leżeć w inkubatorze... mi zaczął zanikać pokarm przez co mala byla rozdrazniona i wkolo plakala. Musiałam zacząć dokarmiac modyfikowanym. Co mnie bardzo zdołowało bo cala viaze nastawialam się na karmienie piersią. Niestety przez te zaniki pokarmu mala zaczęła tracić na wadze. Nie wiadomo ile jeszcze bedziemy leżeć w szpitalu ale jest nam mega mega ciezko. Nic nie uklada sie tak jak powinno
Piłam herbatki i duzo wody. W domu jak wyszlysmy bylo juz ok. Wszystko się wycofało znowu w szpitalu.... Bo ja nerwowa, zmeczona. Posilki tez ubogie wiadomo bo trzeba sobie radzić na tym co jest. Takze juz sama nie wiem jak do tego podejść. Chciałabym karmic piersią ale wydaje mi się ze slabo nam to wyjdzieNiech mąż Ci kupi felmatiker i podrzuci do szpitala, do tego dostawiaj Malutką. Ja tam rozchulalam laktakcje po powrocie ze szpitala
A wiadomo kiedy was do domu puszcza?Piłam herbatki i duzo wody. W domu jak wyszlysmy bylo juz ok. Wszystko się wycofało znowu w szpitalu.... Bo ja nerwowa, zmeczona. Posilki tez ubogie wiadomo bo trzeba sobie radzić na tym co jest. Takze juz sama nie wiem jak do tego podejść. Chciałabym karmic piersią ale wydaje mi się ze slabo nam to wyjdzie
Ale fajnie!!! Trzymam kciuki!!!No Dziewczyny trzymajcie kciuki, o 5:30 miałam pierwszy bolesny skurcz, od 7 zaczęły się powtarzać, wzięłam prysznic i zaczęłam liczyć - od godziny, średnio co 8 minut takie pół minutowe mam... Może to dziś![]()
Dzisiaj robili małej badania. Po 3 dniach naswietlania bilirubina wogole nie spada.... zdecydowałam o przestawieniu dziecka na mleko modyfikowane bo mialam w rodzinie przypadek gdzie po mleku matki dziecko miało ten sam problem. Byc moze tu jest przyczyna. Ale wiadomo jak się rozmawia z lekarzami...A wiadomo kiedy was do domu puszcza?