No niestety w szpitalu sa bardzo nastawione na kp. Ja w szpitalu szlam po mleko i mowilam im l, ze ja karmic piersia nie bede bo nie chce patrzyły jak na wyrodna matkę dziecko ma głodowa bo ja mleka nie mam? Wiedzialam, ze dopiero w domu mi się pojawi a mala i tak ciągnęła pustego cycaJa ogólnie powiem Wam, że lepiej będę poród wspominała, niż samo leżenie z małą. Niektóre babki są tutaj tak okropne.. Ja mam problem z pokarmem, ale przykładam małą jak najwięcej do cyca. To mleka żałują na dziecko. Ja tam rozumiem, może chcą dobrze. Ale to nie mój wymysł, czy wygoda, tylko chce, żeby mała była najedzona, skoro ja nie mogę jej zapewnić tego.
reklama
U mnie zoltaczka w badaniach kolo 14. Wiec nadgrzewanie od wieczora. Mala przez to była senna i mało jadla. Dodatkowo ma bardzo krótkie wędzidełko i tez jej to przeszkadza. Zaczelam stosować nakładki na sutki i troche lepiej. Robie zimne okłady na dana piers z której mala jje, mleka nie odciągam bo pielegniarki mówią że wtedy nawal bedzie jeszcze większy. Woec zobaczymy. Podobno kolo 3 dnia od nawalu to się stabilizuje. Ale szczerze ? Chyba mam powoli dosc. Jestem sama w szpitalu, noc i dzien czuwanie nad mala. U mnie problem z zaparciem, mega bol tych piersi, rana w kroczu ciagnie jak cholera. A do tego mala z zoltaczka... chyba ogarnęło mnie jakies przemęczenieA u mnie z pokarmem na odwrót. Jeszcze nie mam, ale mała łapie i ciąga No dzisiaj myślałam, że się wypróżnie, a przyszło co do czego to cisza. Okłady robisz, odciągasz mleko? A u Ciebie ile żółtaczka wynosi? U mnie 13 i coś..
marta18691
Fanka BB :)
To pewnie naswietlenia bedzie miala
13 i coś.. Jutro rano zobaczymy co powiedzą. Dobrze, że teraz wyszła, niż by mi w domu się pojawiła.
U nas juz naświetlanie od wieczora. Pewnie jeszcze ze dwa dni to potrwaTo pewnie naswietlenia bedzie miala
kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 757
Dasz radę ze wszystkim, jesteś silną kobietą! Powoli wszystko się unormuje.U mnie zoltaczka w badaniach kolo 14. Wiec nadgrzewanie od wieczora. Mala przez to była senna i mało jadla. Dodatkowo ma bardzo krótkie wędzidełko i tez jej to przeszkadza. Zaczelam stosować nakładki na sutki i troche lepiej. Robie zimne okłady na dana piers z której mala jje, mleka nie odciągam bo pielegniarki mówią że wtedy nawal bedzie jeszcze większy. Woec zobaczymy. Podobno kolo 3 dnia od nawalu to się stabilizuje. Ale szczerze ? Chyba mam powoli dosc. Jestem sama w szpitalu, noc i dzien czuwanie nad mala. U mnie problem z zaparciem, mega bol tych piersi, rana w kroczu ciagnie jak cholera. A do tego mala z zoltaczka... chyba ogarnęło mnie jakies przemęczenie
No na wszystko potrzeba czasu, wiem. Maz mi tez tlumaczy ze te wszystkie cierpienia to dla naszego wspaniałego okruszka. Ale moj organizm fizycznie powoli nie daje rady. Jeszcze ten brak odwiedzin w szpitalu.... i tak 24h na dobę od początku z małą.Dasz radę ze wszystkim, jesteś silną kobietą! Powoli wszystko się unormuje.
Nie proponowali podciecia wedzidelka?U mnie zoltaczka w badaniach kolo 14. Wiec nadgrzewanie od wieczora. Mala przez to była senna i mało jadla. Dodatkowo ma bardzo krótkie wędzidełko i tez jej to przeszkadza. Zaczelam stosować nakładki na sutki i troche lepiej. Robie zimne okłady na dana piers z której mala jje, mleka nie odciągam bo pielegniarki mówią że wtedy nawal bedzie jeszcze większy. Woec zobaczymy. Podobno kolo 3 dnia od nawalu to się stabilizuje. Ale szczerze ? Chyba mam powoli dosc. Jestem sama w szpitalu, noc i dzien czuwanie nad mala. U mnie problem z zaparciem, mega bol tych piersi, rana w kroczu ciagnie jak cholera. A do tego mala z zoltaczka... chyba ogarnęło mnie jakies przemęczenie
Sylwia99
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 1 926
U mnie też włączył się ten tryb zmęczenia, chyba ten baby blues wszedł. Damy radę, jeszcze trochę i wrócimy do domuU mnie zoltaczka w badaniach kolo 14. Wiec nadgrzewanie od wieczora. Mala przez to była senna i mało jadla. Dodatkowo ma bardzo krótkie wędzidełko i tez jej to przeszkadza. Zaczelam stosować nakładki na sutki i troche lepiej. Robie zimne okłady na dana piers z której mala jje, mleka nie odciągam bo pielegniarki mówią że wtedy nawal bedzie jeszcze większy. Woec zobaczymy. Podobno kolo 3 dnia od nawalu to się stabilizuje. Ale szczerze ? Chyba mam powoli dosc. Jestem sama w szpitalu, noc i dzien czuwanie nad mala. U mnie problem z zaparciem, mega bol tych piersi, rana w kroczu ciagnie jak cholera. A do tego mala z zoltaczka... chyba ogarnęło mnie jakies przemęczenie
Sylwia99
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 1 926
Czekam do wizyty i powiedzą co i jak dalejTo pewnie naswietlenia bedzie miala
reklama
Sylwia99
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 1 926
Jeszcze zależy jaka zmiana jest, nocna była super, pomogą trochę coś powiedzą przydatnego, a nie stresują tylkoNo niestety w szpitalu sa bardzo nastawione na kp. Ja w szpitalu szlam po mleko i mowilam im l, ze ja karmic piersia nie bede bo nie chce patrzyły jak na wyrodna matkę dziecko ma głodowa bo ja mleka nie mam? Wiedzialam, ze dopiero w domu mi się pojawi a mala i tak ciągnęła pustego cyca
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 436 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: