reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

lutowe mamy 2019

na kiedy termin??


  • Wszystkich głosujących
    101
Cześć Dziewczyny :)
długo zwlekałam żeby się tutaj udzielić ale początki naszej ciąży nie były najspokojniejszym okresem mojego życia. Ale może od początku :) OM. 24.04.2018r. :) data porodu według tego przypada na 29 stycznia, alee ze względu na zawirowania w tamtym czasie (dokładnie pod koniec kwietnia wyszłam za mąż) owulacja musiała się przesunąć tak, że termin porodu przewidziany jest na 3.02.2019 :) Planowaliśmy starać się o dziecko od razu po ślubie, ale nie sądziłam że uda się za pierwszym podejściem, dlatego było to dla nas ogromne zaskoczenie i niesamowita radość. Niestety do lekarza pobiegłam za wcześnie, dlatego musieliśmy przejść długi czas oczekiwania na pęcherzyk i zarodek a jak już się pojawił zarodek to równo z nim też plamienie spowodowane przez dwa krwiaki oraz dość wysokie TSH. Dlatego też do teraz przyjmuje eutyrox i duphaston i niestety też praktycznie od 6 tygodnia ciąży jestem na L4. Na szczęście mam niesamowitą ekipę w pracy, tak że mój kierownik wiedział o ciąży od samego początku, a nawet przepowiedzieli ją z moim mężem jeszcze przed testem ciążowym.
W tym momencie sytuacja jest unormowana i jestem w 12+3 tygodniu ciąży (według USG) a wczoraj mieliśmy badania genetyczne razem z Papp-ą i wyniki wyszły jak najbardziej prawidłowo a lekarz jest spokojny i w 100% nie ma wątpliwości, że spodziewamy się Synka :)
Dorzucam zdjęcie z wczoraj :)

Zobacz załącznik 881361
Wow jakie zdjecie super - gratuluję i zdrowych i spokojnych reszty miesiąc ciazy i szczęśliwego porodu

@Katrina1993 - nie jestem lekarzem ale już kiedyś też gdzieś czytałam że dziewczyny tak szybko ruchy czuły więc kto wie

Dziewczyny był u mnie kurier i - mam i ja - segregator jestem w ciazy mamy ginekolog - jest super
 

Załączniki

  • IMG_20180725_153253.jpg
    IMG_20180725_153253.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 40
reklama
Hej dziewczyny dlugo sie nieodzywalam ale postanowilam napisac ktoras sie pytala czy mam wyniki z badan dna po poronieniu owszem mam i nie znaleziono wad genetycznych do dzis dalej nie wiedzialam dlaczego stracilam nasza coreczke ale juz prawie wiem mowie prawie bo nie na 100% ale znamy prawdopodobna przyczyne bylam dzis u lekarza bo od 3 dni mam dziwna wysypke zaczelo sie od twarzy szyi potem zeszlo na dekold i rece a dzis juz nawet na brzuchu i na nogach do tego boli mnie gardlo i wezly chlonne no i goraczka sie mnie uczepila no i co diagnoza mnie zdziwila okazuje sie ze zlapalam rozyczke gdzie i kiedy nie wiem ale okres inkubacji trwa 3-4 tygodnie i to jest prawdopodobnie przyczyna tego ze mojej weroniczce przestalo bic serduszko coz takiego pecha to tylko ja moge miec bylam szczepiona a i tak sie franca przyczepila jak bylam w ciazy z mlodsza corka to skolei zlapalam ospe choc chorowalam w dziecinstwie
 
@muff_inka93 również witam i gratulacje! :)

@Katrina1993 hmm szczerze mówiąc to nie wiem co Ci powiedzieć, jeśli jesteś w pierwszej ciąży to teoretycznie ruchy powinnaś nawet później zacząć wyczuwać niż osoba która jest w kolejnej ciąży :) I z reguły przypadają te pierwsze odczuwalne ruchy na 16-20 tc. Ja poczułam bardzo późno, bo dopiero końcówką 21 tc prawie na przełomie 22 tc, ale dlatego, że łożysko ułożone na przedniej ściance amortyzowało te ruchy :) Lekarzem nie jestem, ale tak sobie myślę, że jeśli łożysko Ci nie amortyzuje tych ruchów, a Ty jesteś szczupła, to może faktycznie to był już pierwszy wyczuwalny ruch? :)
Sama nie wiem co to bylo, ale bylo inne i dziwne [emoji4]
Zobaczymy czy sie powtorzy [emoji4]
 
Cześć Dziewczyny :)
długo zwlekałam żeby się tutaj udzielić ale początki naszej ciąży nie były najspokojniejszym okresem mojego życia. Ale może od początku :) OM. 24.04.2018r. :) data porodu według tego przypada na 29 stycznia, alee ze względu na zawirowania w tamtym czasie (dokładnie pod koniec kwietnia wyszłam za mąż) owulacja musiała się przesunąć tak, że termin porodu przewidziany jest na 3.02.2019 :) Planowaliśmy starać się o dziecko od razu po ślubie, ale nie sądziłam że uda się za pierwszym podejściem, dlatego było to dla nas ogromne zaskoczenie i niesamowita radość. Niestety do lekarza pobiegłam za wcześnie, dlatego musieliśmy przejść długi czas oczekiwania na pęcherzyk i zarodek a jak już się pojawił zarodek to równo z nim też plamienie spowodowane przez dwa krwiaki oraz dość wysokie TSH. Dlatego też do teraz przyjmuje eutyrox i duphaston i niestety też praktycznie od 6 tygodnia ciąży jestem na L4. Na szczęście mam niesamowitą ekipę w pracy, tak że mój kierownik wiedział o ciąży od samego początku, a nawet przepowiedzieli ją z moim mężem jeszcze przed testem ciążowym.
W tym momencie sytuacja jest unormowana i jestem w 12+3 tygodniu ciąży (według USG) a wczoraj mieliśmy badania genetyczne razem z Papp-ą i wyniki wyszły jak najbardziej prawidłowo a lekarz jest spokojny i w 100% nie ma wątpliwości, że spodziewamy się Synka :)
Dorzucam zdjęcie z wczoraj :)

Zobacz załącznik 881361
Gratulacje! Cudna fotka!!!!
 
Do Juti i innych zainteresowanych:

Czy USG prenatalne są obowiązkowe?

Słowem wstępu


Dopiero zabieram się za ten post, ponieważ jest to trochę dłuższy wywód. Przez to musiałam włączyć komputer, co ostatnio rzadko mi się zdarza, ponieważ włączam go gdy tylko "muszę" a nie chciało mi się tego wszystkiego pisać na komórce.

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że poniższe zdania będą zbiorem i nijako syntezą przeczytanych przeze mnie artykułów, wypowiedzi oraz porad ekspertów nt. badań prenatalnych. Tym samym trzeba podkreślić, że nie będzie to wyjaśnienie tematu przez eksperta (tu: lekarza ginekologa), a część zawartych informacji może zostać przedstawiona subiektywnie, choć będę starała się tego uniknąć. Na zakończenie najważniejsze: Poniższe informacje mają tylko i wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą zostać potraktowane jako specjalistyczna wiedza medyczna oraz nie powinny w jakikolwiek sposób nakłaniać do podjęcia decyzji o wykonaniu tudzież niewykonaniu badań prenatalnych.
Po tym krótkim wstępie nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Wam miłego czytania :-)

I jeszcze jedno: W związku z tym, że już większość podstawowych informacji i zagadnień dot. badań prenatalnych została poruszona na tym forum to pozwólcie, że pominę definicję badań, klasyfikację, podziały oraz nie będę omawiała każdego badania z osobna. Skupię się tylko na odpowiedzi na postawione w tytule pytanie.


USG zwykłe, a USG prenatalne

Tak jak już kiedyś wspomniałam w Polsce istnieje wyraźna różnica pomiędzy zwykłym USG a USG prenatalnym. Z tego co wiem w niektórych krajach (np. UK) wszystkie badania USG są standaryzowane. Co to oznacza w praktyce? Każdy lekarz, który wykonuje badanie USG musi mieć odpowiedni certyfikat oraz w trakcie badania trzymać się wytyczonych standardów i nie ma wtenczas podziału na USG zwykłe czy prenatalne - wszystkie badania muszą być wykonywane dokładnie wg odgórnych zaleceń.

W Polsce wygląda to zgoła inaczej... Mianowicie każdy lekarz ginekolog może mieć w swoim gabinecie sprzęt do USG, ale niekoniecznie musi być orłem ultrasonografii. Nie ma też w naszym kraju wytyczonych standardów jak powinno wyglądać badanie USG.
Tak jak kiedyś wspomniałam, USG prenatalne jest dokładniejsze i nastawione na wnikliwe sprawdzenie wszystkich narządów, przepływów, ewentualnych nieprawidłowości etc. USG zwykłe polega zazwyczaj tylko na sprawdzeniu czynności serca, zmierzenia długości płodu itp.
I teraz najważniejsze: USG prenatalne jest bardzo trudnym badaniem i wymaga od lekarza szczegółowej wiedzy i umiejętności, stąd też nie każdy lekarz ginekolog powinien (w praktyce może każdy) je wykonywać.

Lekarz wykonujący USG prenatalne powinien posiadać certyfikat FMF (Fundacja Medycyny Płodowej) i dzięki temu mamy pewność, że wykona badanie wg wytyczonych standardów. Lekarz posiadający ten certyfikat co roku przechodzi audyt, gdzie musi potwierdzić swoje umiejętności oraz zazwyczaj jeździ na szkolenia i nabywa dodatkową wiedzę z tego zakresu. Dodatkowo - prawdopodobnie - częściej niż zwykły lekarz wykonuje specjalistyczne badanie USG, co wiąże się z tym, że więcej widział, jest bardziej czujny i ma większe doświadczenie w tym zakresie. A zwykły lekarz ginekolog? Niekoniecznie, bo nie obowiązują go standardy FMF.

Już na tym etapie zaczyna jawić się problem: Czy każde USG prenatalne można nazwać "prawdziwym USG prenatalnym"? W związku z powyższym nasuwa się prosty wniosek: nie można. Jak widać dużo zależy od lekarza, który je wykona. Według mojej oceny każdy lekarz ginekolog nie specjalizujący się w ultrasonografii (np. ginekolog-położnik) powinien skierować pacjentkę do innego lekarza specjalizującego się w tej dziedzinie. I nie jest to żaden wstyd! Moim zdaniem to tylko świadczy o pokorze i zdrowym rozsądku lekarza prowadzącego.
To tak samo jakby osoba mająca prawo jazdy na samochód osobowy (kat. B) wsiadłaby za kierownice autobusu (kat. D). Czy widać różnicę? To i to jest przecież pojazdem silnikowym, posiada skrzynię biegów, a kierująca osoba zapewne potrafiłaby uruchomić silnik i nawet przejechać się kilka, kilkadziesiąt metrów (kilometrów?), ale czy to byłoby właściwe i bezpieczne? Same sobie na to odpowiedzcie...

Podobnie jest tu i ma to niestety odbicie w rzeczywistości. Dlatego zastanówcie się dwa razy zanim wybierzecie lekarza, który będzie wykonywał USG prenatalne. Co z tego, że będziecie miały wykonane USG pomiędzy 11 a 14 tygodniem. Co z tego, że lekarz zbada przezierność karkową, zobaczy nosek... a co z innymi parametrami? Uwierzcie mi na słowo, że USG prenatalne to naprawdę skomplikowane badanie i jedne z najważniejszych, które możemy wykonać.


USG refundowane w ramach NFZ (dla ubezpieczonych i nieubezpieczonych mam)

Na różnych stronach internetowych można przeczytać, że w trakcie trwania ciąży kobiecie należy się 10 bezpłatnych wizyt u ginekologa oraz 3 bezpłatne badania USG. Dodatkowo każdej ciężarnej "należą się" bezpłatne badania typu: morfologia, TSH, antygen HbS, HCV, HIV itd. - sprawdziłam - bujda na resorach. Część badań, zresztą jak się spodziewałam, musiałam wykonać odpłatnie, pomimo tego, że rzekomo przysługują nam za darmo.

Powracając jednak do samego USG to nigdzie nie doczytałam się by te dotyczyły USG prenatalnych, czyli w 11-14 tyg. (tzw. USG NT lub genetyczne), 18-23 tyg. (tzw. USG połówkowe) oraz 30-32 tyg. Warto w tym miejscu dodać, że większość lekarzy ginekologów, posiadających aparat USG w gabinecie, będzie starała się wykonać USG właśnie w tym czasie. W praktyce najczęściej - obojętnie czy to wizyty prywatne czy na NFZ - lekarz wykonuje więcej USG niż standardowe 3 razy. W związku z tym bardzo często kobiety - szczególnie te nieobeznane w temacie - nawet nie wiedzą, że miały tudzież nie miały badanego NT, bo jeśli nasz lekarz nie jest zbyt wylewny, otwarty, nie należy do krasomówców ;) to z takiej wizyty możemy wyjść z niczym.

Przeczytałam natomiast, że bezpłatne USG prenatalne należy się kobicie gdy:
  • ukończyła 35 rok życia;
  • sama posiada wady genetyczne;
  • urodziła wcześniej dziecko z wadami genetycznymi lub wrodzonymi;
  • podczas innego badania USG wyszły nieprawidłowości;
  • posiada zwiększone ryzyko wad chromosomalnych.
Tym samym USG prenatalne musi być/powinno być wykonane u kobiety, która przynależy do którejkolwiek kategorii, zaś pozostałe kobiety nie są zobligowane do wykonania tego badania.

Na tym etapie można byłoby zakończyć rozważania, gdyż odpowiedź na pytanie została udzielona jednak w mojej głowie zrodziły się jeszcze inne poboczne wątki, które nazwijmy to sobie będą etyczno-moralne.


Fanaberia czy konieczność?

Na pierwszy plan wchodzi tu o odpłatność za badania USG prenatalne. Niestety, te są dosyć drogie. Ja zapłaciłam za badanie USG 280 zł, a razem z testem podwójnym 476 zł. Nie oszukujmy się - dla przeciętnej rodziny jest to niemały wydatek.
Szczęśliwe kobiety te, których lekarz prowadzący posiada certyfikat FMF i przyjmuje na NFZ - tak moje Drogie, rzekomo tacy istnieją! I chwała im za to :) Ja niestety nie miałam tyle szczęścia i pewnie większość z Was takiego nie ma.

Jak wiadomo technika, badania idą do przodu. Część kobiet pewnie się zastanawia: Czy potrzebne mi takie badanie? Moja matka, teściowa, babka, nie wspominając już o prababce - o takich badaniach nawet nie śniły i jakoś rodziły zdrowe dzieci. Ale czy do końca tak było?

Jako iż zajmuję się statystyką i demografią mogę Wam napisać ile wynosił współczynnik zgonów niemowląt (dzieci poniżej 1 r.ż.) na 1 000 urodzeń żywych, dla przykładu: w 1946 r. - 119,8 , w 1965 r. - 43,2 , 1985 r. - 22,0 , w 2005 r. - 6,4 , a w 2016 r. - 4,2. Sądzę iż do tak dużego spadku zgonów, oczywiście oprócz poprawy warunków życiowych, bytowych, sanitarnych, zmian w zakresie żywienia itd., przyczynił się postęp w medycynie - w tym własnie badania USG. Jak wiadomo dzięki takim badaniom można stwierdzić różne nieprawidłowości w zakresie rozwoju noworodka, a co najważniejsze można już część z nich skutecznie zacząć leczyć w łonie matki (!).

Chociażby w związku z tym, że za USG prenatalne trzeba zapłacić, ktokolwiek nie może zmusić matki do ich wykonania. Warto jednak - mając na uwadze powyższe - taką opcję rozważyć.

Na zakończenie warto dodać, że nie każdy lekarz będzie namawiał kobietę do wykonania chociażby USG prenatalnego - a to ze względu na swoje skostniałe przekonania, to ze względu na dodatkowy czas, który by musiał poświęcić lub też sam nie potrafi wykonać takiego badania, jednak ze względu na swojego ego nie będzie się chciał do tego przyznać, więc będzie wolał przemilczeć temat. Dodatkowo nie każdy lekarz posiada USG w swoim gabinecie i jeśli nie należymy do grupy ryzyka to przecież nie wyśle nas do innego gabinetu na bezpłatne USG prenatalne. Hmm może i wyśle.. ale jeśli to ma być bezpłatne to pewnie będzie wykonane przez lekarza bez FMF.

Sądzę, że to indywidualny wybór każdej kobiety, jednak osobiście uważam, że jeśli jest możliwość to warto z niej skorzystać. Samo USG prenatalne wykrywa 75% wad, a razem z testem podwójnym wykrycie wad chromosomalnych sięga już 95%.

I jeszcze jedno: Najgorszym doradcą jest strach! Nie można się bać i z góry zakładać, że coś będzie nie tak. A co jeśli nasze dziecko okaże się chore? To będziemy miały czas by się na to przygotować!

Kobitki trzeba nauczyć się żyć z podniesioną głową i walczyć ze swoimi słabościami. W przeciwnym razie obcy ludzie, sytuacje będą za nas decydować, a nasze życie - jedno życie - ucieknie nam przez palce. Wkrótce zostaniemy Mamami, jedne z nas po raz wtóry, inne po raz pierwszy - już jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B - koniec ze strachem, bo w końcu które dziecko chciałoby mieć strusia zamiast MAMY? :)

Autor: Megi86 (Małgosia)
Ps. Kochane w związku z tym, że trochę się napracowałam nad tym tekstem to proszę byście go nie wrzucały w internet gdzie popadnie itp. :) Zdaje sobie sprawę, że może on zacząć żyć swoim życiem, ale chciałam byście WY poznały w miarę rzetelne informacje na temat USG prenatalnego. Udanego wyboru i jak zawsze trzymam kciuki! :)

Ps 2. W związku z tym by ten tekst się nie zgubił kopiuję go również do naszego wątku: Badania prenatalne.
Super opisane!!! I właśnie o to mi chodziło. Jeśli lekarz z jakichś względów nie robi lub nie kieruje na tego typu badanie, to warto przemyśleć czy aby na pewno jest godny naszego zaufania. Na szczęście lekarz do nie wyrocznia i mamy prawo podejmować własne, świadome decyzje w zakresie wykonywanych badań.
 
Hej dziewczyny dlugo sie nieodzywalam ale postanowilam napisac ktoras sie pytala czy mam wyniki z badan dna po poronieniu owszem mam i nie znaleziono wad genetycznych do dzis dalej nie wiedzialam dlaczego stracilam nasza coreczke ale juz prawie wiem mowie prawie bo nie na 100% ale znamy prawdopodobna przyczyne bylam dzis u lekarza bo od 3 dni mam dziwna wysypke zaczelo sie od twarzy szyi potem zeszlo na dekold i rece a dzis juz nawet na brzuchu i na nogach do tego boli mnie gardlo i wezly chlonne no i goraczka sie mnie uczepila no i co diagnoza mnie zdziwila okazuje sie ze zlapalam rozyczke gdzie i kiedy nie wiem ale okres inkubacji trwa 3-4 tygodnie i to jest prawdopodobnie przyczyna tego ze mojej weroniczce przestalo bic serduszko coz takiego pecha to tylko ja moge miec bylam szczepiona a i tak sie franca przyczepila jak bylam w ciazy z mlodsza corka to skolei zlapalam ospe choc chorowalam w dziecinstwie
@Baffi26 a nie robiłaś badań na przeciwciała różyczki? Bo ja i w pierwszej i w tej ciąży miałam na poziom odporności po szczepieniu i czy aby nie ma nowej infekcji. Chyba, że nie zdążyłaś jeszcze zrobić.
Ja przed pierwszą ciążą to w ogóle robiłam sama z siebie poziom przeciwciał, bo u mojej mamy jak była w ciąży z siostrą to było podejrzenie, na szczęście się nie sprawdziło. Ale przez to byłam nieco przewrażliwiona w tym temacie.
I tak już zupełnie poza tym, to w całej tej trudnej i ciężkiej sytuacji dobra w gruncie rzeczy wiadomość, bo to znak, że nie macie żadnego problemu genetycznego, który mógłby się pojawić przy kolejnej ciaży. Trzymam za Was kciuki. :-)
 
@Baffi26 a nie robiłaś badań na przeciwciała różyczki? Bo ja i w pierwszej i w tej ciąży miałam na poziom odporności po szczepieniu i czy aby nie ma nowej infekcji. Chyba, że nie zdążyłaś jeszcze zrobić.
Ja przed pierwszą ciążą to w ogóle robiłam sama z siebie poziom przeciwciał, bo u mojej mamy jak była w ciąży z siostrą to było podejrzenie, na szczęście się nie sprawdziło. Ale przez to byłam nieco przewrażliwiona w tym temacie.
I tak już zupełnie poza tym, to w całej tej trudnej i ciężkiej sytuacji dobra w gruncie rzeczy wiadomość, bo to znak, że nie macie żadnego problemu genetycznego, który mógłby się pojawić przy kolejnej ciaży. Trzymam za Was kciuki. :-)
No wlasnie jeszcze niezdazylam zrobil przeciwcial ale teraz juz wiem gdzie byl problem genetyka ok wiec przy nastepnej ciazy troche spokojniejsza bede chyba
 
Dziękuje Wam bardzo za wspaniałe przyjęcie do grupy, ciesze się że Was znalazłam :)

@Megi86 genialnie opisany sens badań prenatalnych.

@Katrina1993 jeżeli chodzi o ruchy dziecka, dokładnie od początku 12 tygodnia co jakiś czas czuje jakby "przelatujące motylki", zapytałam o to wczoraj mojego ginekologa i stwierdził, że jest raczej małe prawdopodobieństwo, aby w pierwszej ciąży tak szybko poczuć ruchy dziecka, choć jak dodał w swojej praktyce lekarskiej spotkał się już z wieloma zadziwiającymi sytuacjami :)
 
Dziękuje Wam bardzo za wspaniałe przyjęcie do grupy, ciesze się że Was znalazłam :)

@Megi86 genialnie opisany sens badań prenatalnych.

@Katrina1993 jeżeli chodzi o ruchy dziecka, dokładnie od początku 12 tygodnia co jakiś czas czuje jakby "przelatujące motylki", zapytałam o to wczoraj mojego ginekologa i stwierdził, że jest raczej małe prawdopodobieństwo, aby w pierwszej ciąży tak szybko poczuć ruchy dziecka, choć jak dodał w swojej praktyce lekarskiej spotkał się już z wieloma zadziwiającymi sytuacjami :)

Dziekuje i witam serdecznie :) Smakowity obrazek profilowy muff_inko! hehe :)
 
reklama
Do góry