reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

lutowe mamy 2019

na kiedy termin??


  • Wszystkich głosujących
    101
Hej Dziewczyny, mam pytanie, czy żałowałybyście pieniędzy na ginekologa? Właściwie chodzi o to że spotkałam się wczoraj z koleżanką która tak mi nagadała że mam mętlik w głowie.. Ja chodzę do lekarza prywatnie, mam wizyty co 2 tygodnie i co 2 tygodnie płacę 80 zl, za pierwsze wyniki krwi zaplaciłam 201 zl.. A ona chodzi na NFZ, ma wizyte co 4 tygodnie, nie płaci nic, za te same wyniki zapłaciła 60 zł.. Mówiła wczoraj że glupio robię, że lekarz mnie naciąga każac przychodzi ć co 2 tygodnie, że lepiej za te pieniądze kupić coś dla Maluszka.. I już sama nie wiem czy dobrze robię chodząc prywatnie.. Co myślicie?

Ja za wizytę płace od 150 do 200 zł, za badnaj zapłaciłam 350, teraz za kolejne 60 plus 180. Fakt, dużo to kosztuje ale nie zastanawiałam się nawet przez chwile nas lekarzem z NFZ, ufam mojemu i nie zamieniłabym go za żadne pieniądze. Nie wiem, może miałabym inne podejście gdyby finansowo byłoby mi dźwignąć te wizyty, ale poki mam możliwość i wybór to się nie zastanawiam. Do lekarza chodze co 3 tygodnie, do endokrynologa? Tez prywatnie co 5-6 tak mniej więcej. Przed każda wizyta oczywiście badania krwi. Wydaje mi się, ze to zależy od lekarza. Jak masz jakiegos dobrego, zaufanego na NFZ, który powieci Ci tyle samo czasu to czemu nie...
 
reklama
Ja za wizytę płace od 150 do 200 zł, za badnaj zapłaciłam 350, teraz za kolejne 60 plus 180. Fakt, dużo to kosztuje ale nie zastanawiałam się nawet przez chwile nas lekarzem z NFZ, ufam mojemu i nie zamieniłabym go za żadne pieniądze. Nie wiem, może miałabym inne podejście gdyby finansowo byłoby mi dźwignąć te wizyty, ale poki mam możliwość i wybór to się nie zastanawiam. Do lekarza chodze co 3 tygodnie, do endokrynologa? Tez prywatnie co 5-6 tak mniej więcej. Przed każda wizyta oczywiście badania krwi. Wydaje mi się, ze to zależy od lekarza. Jak masz jakiegos dobrego, zaufanego na NFZ, który powieci Ci tyle samo czasu to czemu nie...
Właśnie nie mam żadnego "sprawdzonego" na NFZ, a temu prywatnie ufam, chodziłam do niego jeszcze przed ciążą, a na NFZ poszłam do jednego polecanego lekarza na pierwszą wizytę i nie byłam zadowolona :-)
Finansowo jest u nas różnie, raz lepiej raz gorzej, zależy co w danym miesiącu "wyskoczy" :-) do tej pory nie było mi szkoda wydawać na tego lekarza ale ta koleżanka wcisnęła mi trochę takich myśli że faktycznie mogłabym za te pieniążki kupić coś Maluszkowi itp ;-)
 
@Katrina1993 - powiem Ci tak co 2 tygodnie to też uważam że za często chyba że sytuacja jest skomplikowana jak np u Wioli a jeśli jest ok to co miesiąc wystarczy. Czy szkoda kasy czy nie trudno powiedzieć bo np. gdyby mój lekarz przyjmował tylko prywatnie to też bym płaciła ale mam to szczęście że przyjmuje na NFZ i pracuje w szpitalu którym chce rodzic. Jestem mu wierna już od od 10 lat i nie wyobrażam sobie ze mogłabym chodzić do kogoś innego.
Także na Twoim miejscu zapytałabym się czy nie możesz co miesiąc chodzić.
 
Za lekarza, któremu się ufa warto płacić. Ja już drugą ciążę prowadzę prywatnie i nie zamierzam zmieniać lekarza. Fakt, jest to spore obciążenie dla budżetu domowego, ale moje poczucie bezpieczeństwa, świadomość, że jest to na prawdę świetny fachowiec i ma super sprzęt dużo mi daje.
Wizyty póki co co 3 tygodnie wypadają. Dla mnie to optymalny odstęp.

Dziewczyny, które nie biorą luteiny. Wy też macie takie dziwne upławy? Raz wodniste raz jak lekko ścięte białko?
 
Moim zdaniem tu nie chodzi o skapstwo, oszczedzanie na dziecku czy jakkolwiek to nazwac. Tu chodzi o racjonalne podejscie do ciazy i badan. To ze sa mozliwosci np. robienia USG na kazdej wizycie to nie znaczy ze trzeba je non stop wykonywac jesli nie ma ku temu powodow. Lekarz powinien byc na tyle kompetenty i myslacy by prowadzic ciaze w taki sposob by ciezarna czula sie bezpiecznie ale zarazem nie przystawac na kazde 'fanaberie' np. ciagle USG - by popatrzec sobie tylko na maluszka lub posluchac serduszka. Nie mozna dac sie zwariowac ;)
A jesli chodzi o lekarzy na NFZ i prywatnych - to liczy sie tu podejscie, wiedza i sam czlowiek, a nie to czy sie placi czy nie. Nie mozna wrzucic wszystkich do jednego worka, bo znam lekarzy na NFZ ktorzy wykonuja swoj zawod sumiennie, z pasja i odwrotnie: lekarzy prywatnych ktorzy biora pieniadze a nie maja wiekszego pojecia o specjalizacji, ktora wybrali.
 
Ostatnia edycja:
Właśnie nie mam żadnego "sprawdzonego" na NFZ, a temu prywatnie ufam, chodziłam do niego jeszcze przed ciążą, a na NFZ poszłam do jednego polecanego lekarza na pierwszą wizytę i nie byłam zadowolona [emoji4]
Finansowo jest u nas różnie, raz lepiej raz gorzej, zależy co w danym miesiącu "wyskoczy" [emoji4] do tej pory nie było mi szkoda wydawać na tego lekarza ale ta koleżanka wcisnęła mi trochę takich myśli że faktycznie mogłabym za te pieniążki kupić coś Maluszkowi itp ;-)

To może spytaj go czy koniecznie co 2 tyg. musisz chodzić? Jak wszytsko jest ok to może wystarczy raz w miesiącu lub co 3 tygodnie.
 
@Kordosia - Jasiu? Hihi - powiedz ze Twój Michas wymyslil, a śmieje się bo u nas Michas wymyślił imiona dla dzidziusia i jak będzie chłopak to ma być Janek
Trochę bardziej dziwna historia,imię nam się podoba tak czy siak,pradziadek tak ma na imię mi jesteśmy z nim blisko. Swoją drogą drugi pradziadek na imię Michał i mój brat bliźniak też który jest chrzestnym. A historia ostatnio była taka że zmarł mój dalszy wuj,którego pamiętałam jedynie za dzieciaka.Bardzo przyjemny człowiek ale w sumie nie mieliśmy kontaktu.zmarl więc okoliczność pogrzebowa i później przyjęcie dla rodziny.bylo dużo dzieci więc wbrew temu że tak przykro to wszyscy wspominali o wuju.na koniec przyjęcia żegnaliśmy się z córką wuja organizatorką przyjęcia.pyta się Michała który był na rękach u taty,skarbie jak masz na imię?a Michał na to...Jasiu. nie było opcji żeby słyszał to imię,a zmarły wujek miał na imię Jan.ciary...nigdy Michał więcej tego nie powtórzył.ps. wtedy już byłam w ciąży ale nie wiedziałam o tym
 
Hej dziewczyny ja juz po pogrzebie i powiem wam szczerze ze odczowam teraz spokoj co prawda wylam jak bobr ale tylko do czasu jak ksiac poswiecil trumienke ogarnal mnie spokoj i pogoda tez sie poprawila bo od rana lalo jak z cebra pomyslalam ze to Matka Boska placze ze mna bo do niej sie modlilam o dziecko . Ja sie z wami juz zegnam trzymam kciuki za was kochane
Trzymaj się kochana,oby spokój gościł w sercu i obyś kiedyś mogła cieszyć radością z fasolki.moze szybciej niż się spodziewasz
 
reklama
Ja drugi dzień leżę w łóżku,czuję się tak osłabiona.wczesniej nie odczuwałam nic takiego.maz ma weekend wolny więc mogę sobie na to pozwolić...w pierwszej ciąży ochota na mięso a w tej zaczynam słodyczami się objadać.
 
Do góry