reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

lutowe mamy 2019

na kiedy termin??


  • Wszystkich głosujących
    101
Jeszcze nie mogę się z tym pogodzić , cały czas mam nadzieję że jednak wszystko będzie dobrze :( odezwę się po wizycie w poniedziałek,a tobie życzę dużo zdrowia i siły :*...
Kochana również dużo sił dla Ciebie;* co by nie było, pamiętaj, wszystko w rękach Boga
 
reklama
Kochana nadzieje trzeba mieć zawsze! Ja miałam do końca, ale niestety- jest smutno ale patrzę tez z tej drugiej strony, lepiej teraz niż później - uwierz gorzej byśmy to przeżywały... co prawda u mnie nie było widać zarodka i może to lepiej dla mnie... pamiętaj, na tym etapie nic nie możemy zrobic ;( tylko czekac i albo nastapi cud (bo cuda się zdarzają!) albo niestety trzeba się pogodzić z najgorszym ;( jest bardzo ciężko, ale ważne jest mieć wokół siebie osoby, które nas wspierają ❤️ Mi mój dzisiaj bardzo dużo pomógł, jezu nie zycze nikomu tego co przeżyłam- myślałam ze umrę z bólu ;( strasznie przezylam wymioty, biegunka, o matko boska ;(
Dobrze że miałaś wsparcie, jeszczę raz strasznie mi przykro :( nawet nie potrafię sobie wyobrazić jakie to musi być okropne. Mam nadzieję i głęboko w to wierzę że kolejne 2 kreski skończą się małym zdrowym bobasem!! Trzymaj się kochana!
 
Witam dziewczyny u mnie po poronieniu nawet sladu juz nie ma w srode mnie wypuscili nie krwawie nie plamie nic mnie nie boli dziwny ten moj organizm a mialam jeszcze lyzeczkowanie wiec powinnam krwawic czy chociaz plamic a tu nic w srode kurier zabral zabezpieczony plod i tkanki do badan takze czekam na wyniki wykupilam dzis plac na cmentarzu bylam u grabazy popytac co i zaile i zdecydowanie dzidzius dostanie mala debowa biala trumienke ze zlotym krzyzykiem jak tylko przyjda mi wyniki lece do szpitala po karte martwego urodzenia potem do usc zarejestrowac maluszka no i na koncu do ksiedza
Baffi przykro mi trudna sprawa mieszkasz w Polsce? Słyszałam ogólnie od mojej koleżanki jak urodziła ok 20 tyg to nawet nie mogła pochować tylko powiedzieli GLOWNY krzyz jest dla maluszków? Czy cis się zmieniło?
 
Ja też się strasznie boje rodzinie powiedzieć o kolejnej ciąży bo wiem, że gadania będzie od cholery [emoji41] jakby conajmniej oni te dzieci wychowywali. Ale u nas to jakoś tak obecnie wszyscy uważają, że jedno dziecko to maks. A reszta to fanaberia rodziców [emoji19]
Przykre to jest że człowiek się musi tłumaczyć dlaczego będzie miał kolejne dziecko, jakby to było coś złego...
 
Irena jak się czujesz? :(
Jestem rozbita emocjonalnie, ciagle płacze ;( ale to mi pomaga, wiem ze to już nic nie zmieni, ale jakos mi lżej jak sobie popłacze :( staram się myśleć pozytywnie, bo wiem ze dużo z Was tez to przeżyło i teraz macie dzieciaczki lub jesteście w ciąży. Tłumacze sobie, ze widocznie tak musiało być, życie jest nieprzewidywalne i trzeba się z tym pogodzić :( bardzo przykro... a jeśli chodzi o sam zabieg to dobrze przeszłam, nie bolało, narkozę dali i nawet nie wiem kiedy zasnęłam... ale przed zabiegiem po tych tabletkach... ja piernicze, przeżyłam koszmar ;( wymiotowałam, prawie mdlałam, mroczki w oczach, zimny pot mnie oblewał - raz mi było mega gorąco a raz strasznie zimno trzęsłam się jak nie wiem co;( ale to wszystko z bólu - tak strasznie mi było niedobrze i już w pewnych momentach myślałam ze pójdę na druga stronę... dopiero po zabiegu można powiedzieć ze ulga. Teraz tylk czuje takie delikatne kłucie po prawej stronie, ale ogólnie jest coraz lepiej.
 
Ja też się strasznie boje rodzinie powiedzieć o kolejnej ciąży bo wiem, że gadania będzie od cholery [emoji41] jakby conajmniej oni te dzieci wychowywali. Ale u nas to jakoś tak obecnie wszyscy uważają, że jedno dziecko to maks. A reszta to fanaberia rodziców [emoji19]
Ja tez sie balam,ale bardziej za pierwszym razem... powiedzialam najpierw mamie w dzien mamy to sie poplakala ale z radosci a teraz im powiedzialam w dzien taty i od razu zaznaczylam ze musialo byc sprawiedliwie ze w dzien mamy to i w dzien taty wiec zaczeli sie smiac i po temacie a mi kamien z serca bo troche obaw tez bylo[emoji3] [emoji3]
 
Przykre to jest że człowiek się musi tłumaczyć dlaczego będzie miał kolejne dziecko, jakby to było coś złego...
Tłumaczyć to ja się nie ma im zamiaru [emoji5]. Żyje za swoje i na swoim. Ale co mi nerw popsują to moje. No ale niestety z tym się trzeba liczyć jak się ma dzieci więcej niż dwoje. Teraz jak mamy trójkę to już nie raz słyszę jak ludzie na placu komentują. I rodzice też nie rozumieli po co nam było kolejne. A co tu mówić przy czwartym [emoji13]. Ale trzeba mieć twardą dupke i się nie dać lub tak jak ja przeżywać w duchu, a jak zaczną gadać to olewać [emoji41]
 
A to jest naprawdę przykre z tą reakcją rodziców i rodziny. U nas jakoś jest inaczej, nasza wiadomość to wielkie szczęście (nasze pierwsze dziecko, my kilka lat po ślubie), myśle, ze gdyby to było i czwarte to tak samo szczerze cieszyliby się, każde nowe życie to skarb. Chociażby kuzynka teraz ma trzecie i cała rodzina szczerze się cieszy, nie było żadnego dziwnego tekstu „po co jej to”.
 
Ja też się strasznie boje rodzinie powiedzieć o kolejnej ciąży bo wiem, że gadania będzie od cholery [emoji41] jakby conajmniej oni te dzieci wychowywali. Ale u nas to jakoś tak obecnie wszyscy uważają, że jedno dziecko to maks. A reszta to fanaberia rodziców [emoji19]
U nas przyjęło się, nie wiem czemu, że im więcej dzieci się rodzi tym mniejsza odpowiedzialność, bo "to na pewno wpadka i jak można się nie pilnować", no szkoda gadać. Ja też byłam nieplanowana (mama urodziła mnie w wieku 36 lat) i dowiedziałam się, że był nawet chwilowo pomysł czy by nie usunąć ciąży, aż mnie ciary przeszły jak to usłyszałam...

Irenko tak mi przykro, że musiałaś/musisz przez to przechodzić : (
 
reklama
U nas przyjęło się, nie wiem czemu, że im więcej dzieci się rodzi tym mniejsza odpowiedzialność, bo "to na pewno wpadka i jak można się nie pilnować", no szkoda gadać. Ja też byłam nieplanowana (mama urodziła mnie w wieku 36 lat) i dowiedziałam się, że był nawet chwilowo pomysł czy by nie usunąć ciąży, aż mnie ciary przeszły jak to usłyszałam...

Irenko tak mi przykro, że musiałaś/musisz przez to przechodzić : (
O dokładnie! Z tym, że o nas to przy Zosi mówili, że to fanaberia. I znów latamy po klinikach, marnując kasę i nerwy, a nie potrafimy być wdzieczni, że dwoje dzieci już mamy. A czwarte to powiedzą, że na pewnie wpadka bo przecież skoro nie mogliśmy wcześniej mieć "normalnie" to się nie pilnowaliśmy i takie są tego skutki - po części prawdziwe, bo my rozmawialiśmy o kolejnym dziecku. Tylko mieliśmy z tym tematem poczekać do przeprowadzki [emoji6]. U mnie trochę inaczej mama do tego podchodzi bo ona też miała czwórkę dzieci [emoji13]. Ale znowu na pewno będzie mi suszyć głowę, że nie myślę o tym że mąż coraz starszy i chciałby spokoju. I że co będzie jak nie zdąży dzieci odchować i sama z tym zostanę. A przecież dzieci to ogromna odpowiedzialność i trzeba ich na ludzi wyprowadzić itd itd. U nas różnica wieku to 16lat więc sporo [emoji1]. Ale cała reszta łącznie z rodziną mojego małża to zwyczajnie powie, że ja jestem po prostu nieodpowiedzialna, a chłop zmanipulowany. Ale chyba juz mi to w pewnym stopniu obleciało bo słucham tego od 10lat [emoji108]
 
Do góry