reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

lutowe mamy 2019

na kiedy termin??


  • Wszystkich głosujących
    101
Masakra, tyle babeczek jeszcze nigdy nie było w tej przychodni. W kolejce do rejestracji wyczekałam się 1 godzinę 40 min! Strasznie wolno to im dzisiaj szło, za to moja wizyta jakoś za szybko i nie jestem zadowolona. Połowę rzeczy pozapominałam o jakie miałam zapytać. Usg nie dostałam choć mi je robił, ale zapomniał mi je chyba dać, a ja zapomniałam o nie zapytać. Jak zwykle musiałam go za język ciągnąć, bo sam nic nie mówił za dużo. Torbiele się ponoć już ładnie wchłaniają, ale za to sie okazało mam krwiaka. Mam nadal brać luteinę (i tu czego zapomniałam to zapytać o to żeby mi zmienił na doustną), ale niby jest niegroźne i mam po prostu brać luteinę i się sama wchłonie. Nic nie wspomniał czy mi wolno dźwigać, czy mam się oszczędzać, nic :/ A ja przez ten pośpiech zapomniałam zapytać. Z monitory na iść sama zdążyłam wyczytać, że tętno jest już 167, to chyba w normie na 8/9 tc? Niestety nie zwróciłam uwagi na wielkość malucha i to mnie najbardziej boli, jakbym dostała iść to bym sobie sama teraz sprawdziła. Nie wiem jaki mi termin wg usg teraz wyliczyło, ech. Na usg w ogóle tak sobie było widać malucha, nie wiem jak jest ułożony ani nic. O coś na infekcję to się 3 razy mu upominałam, dostałam Pimafucin. Położnej się jeszcze zapytałam o prenatalne, to on nie robi, ale powiedziała, że mogłabym pojechać do Brzeskiej porodówki i tam robią na NFZ niby. 2.5 h byłam w tej przychodni (godzinę się nastałam) żeby moja wizyta w biegu wypadała ://
No to ujowo lekarz do sprawy podszedł [emoji19]. Ale najważniejsze, że serduszko bije. Nie lubię jak jest taki tłok pacjentek bo właśnie wtedy zawsze lekarz byle szybciej i się nie przykłada [emoji37]
A ja ogarnęłam już termin badania prenatalnego i nie wiem czy nie za szybko się zapisywałam bo jak coś pójdzie nie tak? No ale termin mam na 6.08 będę wtedy w 12t2d [emoji5]
 
reklama
.
Masakra, tyle babeczek jeszcze nigdy nie było w tej przychodni. W kolejce do rejestracji wyczekałam się 1 godzinę 40 min! Strasznie wolno to im dzisiaj szło, za to moja wizyta jakoś za szybko i nie jestem zadowolona. Połowę rzeczy pozapominałam o jakie miałam zapytać. Usg nie dostałam choć mi je robił, ale zapomniał mi je chyba dać, a ja zapomniałam o nie zapytać. Jak zwykle musiałam go za język ciągnąć, bo sam nic nie mówił za dużo. Torbiele się ponoć już ładnie wchłaniają, ale za to sie okazało mam krwiaka. Mam nadal brać luteinę (i tu czego zapomniałam to zapytać o to żeby mi zmienił na doustną), ale niby jest niegroźne i mam po prostu brać luteinę i się sama wchłonie. Nic nie wspomniał czy mi wolno dźwigać, czy mam się oszczędzać, nic :/ A ja przez ten pośpiech zapomniałam zapytać. Z monitory na iść sama zdążyłam wyczytać, że tętno jest już 167, to chyba w normie na 8/9 tc? Niestety nie zwróciłam uwagi na wielkość malucha i to mnie najbardziej boli, jakbym dostała iść to bym sobie sama teraz sprawdziła. Nie wiem jaki mi termin wg usg teraz wyliczyło, ech. Na usg w ogóle tak sobie było widać malucha, nie wiem jak jest ułożony ani nic. O coś na infekcję to się 3 razy mu upominałam, dostałam Pimafucin. Położnej się jeszcze zapytałam o prenatalne, to on nie robi, ale powiedziała, że mogłabym pojechać do Brzeskiej porodówki i tam robią na NFZ niby. 2.5 h byłam w tej przychodni (godzinę się nastałam) żeby moja wizyta w biegu wypadała ://
To i tak nie za długo czekalas :D
Ja na pierwsza wizytę jak poszłam , babeczka od 15 przyjmowała a my byliśmy coś przed 16 to wyszliśmy po 21. O 21 mnie przyjęła dopiero .. na NFZ to jest jakaś tragedia z kolejkami.. ale cóż. Jak się nie chce chodzić prywatnie to tak jest. . :D ;)
 
Masakra, tyle babeczek jeszcze nigdy nie było w tej przychodni. W kolejce do rejestracji wyczekałam się 1 godzinę 40 min! Strasznie wolno to im dzisiaj szło, za to moja wizyta jakoś za szybko i nie jestem zadowolona. Połowę rzeczy pozapominałam o jakie miałam zapytać. Usg nie dostałam choć mi je robił, ale zapomniał mi je chyba dać, a ja zapomniałam o nie zapytać. Jak zwykle musiałam go za język ciągnąć, bo sam nic nie mówił za dużo. Torbiele się ponoć już ładnie wchłaniają, ale za to sie okazało mam krwiaka. Mam nadal brać luteinę (i tu czego zapomniałam to zapytać o to żeby mi zmienił na doustną), ale niby jest niegroźne i mam po prostu brać luteinę i się sama wchłonie. Nic nie wspomniał czy mi wolno dźwigać, czy mam się oszczędzać, nic :/ A ja przez ten pośpiech zapomniałam zapytać. Z monitory na iść sama zdążyłam wyczytać, że tętno jest już 167, to chyba w normie na 8/9 tc? Niestety nie zwróciłam uwagi na wielkość malucha i to mnie najbardziej boli, jakbym dostała iść to bym sobie sama teraz sprawdziła. Nie wiem jaki mi termin wg usg teraz wyliczyło, ech. Na usg w ogóle tak sobie było widać malucha, nie wiem jak jest ułożony ani nic. O coś na infekcję to się 3 razy mu upominałam, dostałam Pimafucin. Położnej się jeszcze zapytałam o prenatalne, to on nie robi, ale powiedziała, że mogłabym pojechać do Brzeskiej porodówki i tam robią na NFZ niby. 2.5 h byłam w tej przychodni (godzinę się nastałam) żeby moja wizyta w biegu wypadała ://

Fajnie, ze mama tak to przyjęła [emoji846]
Kurcze, to niefajnie, ze masz takie odczucia, ale najważniejsze, ze z maleństwem wszystko jest ok i trzeba się cieszyć [emoji846] to najważniejsze. U mojego bobasa wczoraj tętno tez 167 [emoji846]. A powiedz czy to Twój lekarz prowadzący? Chodzisz do innego jeszcze?


A tak swoją droga to wyobraźcie sobie, ze za dwa badania: awidność na toksoplazmozę i różyczkę zapłaciłam 180 zł.
 
Masakra. Tyle babeczek jeszcze nigdy nie było w tej przychodni, kolejka aż na podwórko wychodził. W kolejce do rejestracji wyczekałam się 1 godzinę 40 min! Strasznie wolno to im dzisiaj szło, za to moja wizyta jakoś za szybko przebiegła i nie jestem z niej zadowolona. Połowę rzeczy pozapominałam o jakie miałam zapytać. Zdjęcia usg nie dostałam choć mi je robił, ale zapomniał mi je chyba dać, a ja zapomniałam o nie zapytać (przy torbielach za każdym razem dostawałam usg). Jak zwykle musiałam go za język ciągnąć, bo sam nic nie mówił za dużo... Torbiele się ponoć już ładnie wchłaniają, ale za to sie okazało, że mam małego krwiaka. Mam nadal brać luteinę (i tu czego zapomniałam to zapytać o to żeby mi zmienił na doustną), ale niby jest niegroźny i mam po prostu brać luteinę i się sam wchłonie. Nic nie wspomniał czy mi wolno dźwigać, czy mam się oszczędzać, nic :/ A ja przez ten pośpiech zapomniałam zapytać. Z monitoru na usg sama zdążyłam wyczytać tylko, że tętno jest już 167, to chyba w normie na 8/9 tc? W 6 tc było 108. Niestety nie zwróciłam uwagi na wielkość malucha i to mnie najbardziej boli, jakbym dostała usg to bym sobie sama teraz sprawdziła. Nie wiem jaki mi termin wg usg teraz wyliczyło, ech. Na usg w ogóle tak sobie było widać malucha, nie wiem jak jest ułożony ani nic. O coś na infekcję to się 3 razy mu upominałam, dostałam Pimafucin. Położnej się jeszcze zapytałam o prenatalne, to on nie robi, ale powiedziała, że mogłabym pojechać do Brzeskiej porodówki i tam robią na NFZ niby. 2.5 h byłam w tej przychodni (godzinę się nastałam) żeby moja wizyta w biegu wypadała ://

Aha i niby mogę brać Lactulosum na zaparcia. W poprzedniej ciąży wydaje mi się, że mi inny ginekolog zabronił tego brac. A wy co myślicie?
Najważniejsze, że z dzidzią wszystko ok. Ale faktycznie podejście lekarza masakra. Ja chodzę prywatnie dlatego. Płacę dużo, ale przynajmniej czuję się zaopiekowana i wszystko mam wyjaśnione porządnie i dokładnie.
Ja robię sobie listę pytań i spraw do omówienia jak idę na wizytę i czytam, bo wiem że w trakcie i tak połowy zapomnę, to wolę się przygotować.
No i ja bym szczerze mówiąc nie dała się tak zbyć i odpierniczyć lekarzowi wizyty, tylko zaraz bym go do pionu ustawiła. Ale ja to pyskata zołza jestem. ;-) Poza tym stara baba już, a taka umiejętność upominania się o swoje to z wiekiem przychodzi. ;-)
 
Hej Dziewczyny,

Nie mam ostatnio na nic siły po pracy wiec nic nie pisze ale czytam Was na bierząco. Gratuluje wszystkich udanych wizyt [emoji172] oby tak dalej dziewczyny, zaraz nam minie I trymestr i będzie już dużo spokojniej.

Dzisiaj obudził mnie w nocy mega ból głowy i przez większość dnia nie mogłam sie go pozbyć :( wzięłam paracetamol, pomógł na chwile, ale potem na nowo... czuje sie trochę wypompowana i rozemocjonowana. Brzuch sie już sporo powiększył i w pracy cieżko mi ukrywać ;) umówiłam sie na usg 3D jak będę w Polsce to będzie 14 + 4 i mam nadzieje, ze będzie widać co sie tam mi chowa ;)

Miłego wieczoru brzuszki!!
 
Masakra. Tyle babeczek jeszcze nigdy nie było w tej przychodni, kolejka aż na podwórko wychodził. W kolejce do rejestracji wyczekałam się 1 godzinę 40 min! Strasznie wolno to im dzisiaj szło, za to moja wizyta jakoś za szybko przebiegła i nie jestem z niej zadowolona. Połowę rzeczy pozapominałam o jakie miałam zapytać. Zdjęcia usg nie dostałam choć mi je robił, ale zapomniał mi je chyba dać, a ja zapomniałam o nie zapytać (przy torbielach za każdym razem dostawałam usg). Jak zwykle musiałam go za język ciągnąć, bo sam nic nie mówił za dużo... Torbiele się ponoć już ładnie wchłaniają, ale za to sie okazało, że mam małego krwiaka. Mam nadal brać luteinę (i tu czego zapomniałam to zapytać o to żeby mi zmienił na doustną), ale niby jest niegroźny i mam po prostu brać luteinę i się sam wchłonie. Nic nie wspomniał czy mi wolno dźwigać, czy mam się oszczędzać, nic :/ A ja przez ten pośpiech zapomniałam zapytać. Z monitoru na usg sama zdążyłam wyczytać tylko, że tętno jest już 167, to chyba w normie na 8/9 tc? W 6 tc było 108. Niestety nie zwróciłam uwagi na wielkość malucha i to mnie najbardziej boli, jakbym dostała usg to bym sobie sama teraz sprawdziła. Nie wiem jaki mi termin wg usg teraz wyliczyło, ech. Na usg w ogóle tak sobie było widać malucha, nie wiem jak jest ułożony ani nic. O coś na infekcję to się 3 razy mu upominałam, dostałam Pimafucin. Położnej się jeszcze zapytałam o prenatalne, to on nie robi, ale powiedziała, że mogłabym pojechać do Brzeskiej porodówki i tam robią na NFZ niby. 2.5 h byłam w tej przychodni (godzinę się nastałam) żeby moja wizyta w biegu wypadała ://

Aha i niby mogę brać Lactulosum na zaparcia. W poprzedniej ciąży wydaje mi się, że mi inny ginekolog zabronił tego brac. A wy co myślicie?
Moja gin polecała ten syrop na zaparcia, więc znając życie jak mnie dopadną to skorzystam, tym bardziej że po pierwszym porodzie go brałam w szpitalu zamiast czopków i wiem jak na mnie działa[emoji3]
 
Tak, to jest mój lekarz prowadzący. Zastanawiam się czy nie wrócić do lekarza który prowadził moją wcześniejszą ciążę, nie miał najnowocześniejszego sprzętu, ale bardzo dużo tłumaczył w porównaniu z tym gburem. Prywatnie jakbym chciała to w pobliżu nie ma takich lekarzy, a dojeżdżać do większych miast to też mi się nie pali.
Jak myślicie, mogę się jeszcze wypisać do innego lekarza, żeby inny prowadził moją ciążę?

Wyszedł mi wynik różyczki: 105. Niby wg lab powinien być poniżej 10. Ale pytałam się położnej to powiedziała, że wszystko jest ok, że byłam szczeliona na rózyczkę i tak dalej i tak dalej. Co o tym sądzicie?

Aha i zapytałam lekarza kiedy zaczyna wykonywać usg przezbrzuszne, to mówi, że 13-14 tc, wcześniej też mógłby, ale nie będzie tak dobrze widać.

Zapomniałam Wam opowiedzieć moją sytuację dzisiejszą. Zawożę Mikiego do żłobka, na parkingu złapała nas babcia z dziadkiem mojego męża i się mi tak przyglądają i przyglądają i widzą, że się coś zmieniło i nagle słyszę "Ty schudłaś!", myślałam, że parsknę ;D Może i faktycznie na wadze jest 1 kg mniej od ostatniej wizyty, ale przez te zaparcia to mi brzuch wydęło, a nie wciągnęło heh.
 
Fajnie, ze mama tak to przyjęła [emoji846]
Kurcze, to niefajnie, ze masz takie odczucia, ale najważniejsze, ze z maleństwem wszystko jest ok i trzeba się cieszyć [emoji846] to najważniejsze. U mojego bobasa wczoraj tętno tez 167 [emoji846]. A powiedz czy to Twój lekarz prowadzący? Chodzisz do innego jeszcze?


A tak swoją droga to wyobraźcie sobie, ze za dwa badania: awidność na toksoplazmozę i różyczkę zapłaciłam 180 zł.
Masakra z tymi cenami, dlatego ja nauczona po pierwszej ciąży chodzę teraz prywatnie do moje gin i na nfz do najbliższej przychodni gdzie nie ma kolejek po to tylko, żeby dostać skierowania na badania[emoji3] [emoji3]
 
@Caitlyn super!! Najważniejsze,że z dzidziulkiem wszystko w porządku [emoji4] a lekarza, wydaje mi się, możesz zmienić w każdej chwili.

Mamusie, zrodziło mi się jeszcze jedno pytanie, co z kosmetykami w ciąży? Mam na myśli maseczki, toniki, żele do twarzy... Czy mam teraz wyrzucić pół szafki, bo wszystko praktycznie jest oparte na bazie jakiś kwasów? Czego należy unikac? Wiem jedynie,że podczas wizyt u kosmetyczki trzeba wspomnieć o ciąży.
 
reklama
Tak, to jest mój lekarz prowadzący. Zastanawiam się czy nie wrócić do lekarza który prowadził moją wcześniejszą ciążę, nie miał najnowocześniejszego sprzętu, ale bardzo dużo tłumaczył w porównaniu z tym gburem. Prywatnie jakbym chciała to w pobliżu nie ma takich lekarzy, a dojeżdżać do większych miast to też mi się nie pali.
Jak myślicie, mogę się jeszcze wypisać do innego lekarza, żeby inny prowadził moją ciążę?

Wyszedł mi wynik różyczki: 105. Niby wg lab powinien być poniżej 10. Ale pytałam się położnej to powiedziała, że wszystko jest ok, że byłam szczeliona na rózyczkę i tak dalej i tak dalej. Co o tym sądzicie?

Aha i zapytałam lekarza kiedy zaczyna wykonywać usg przezbrzuszne, to mówi, że 13-14 tc, wcześniej też mógłby, ale nie będzie tak dobrze widać.

Zapomniałam Wam opowiedzieć moją sytuację dzisiejszą. Zawożę Mikiego do żłobka, na parkingu złapała nas babcia z dziadkiem mojego męża i się mi tak przyglądają i przyglądają i widzą, że się coś zmieniło i nagle słyszę "Ty schudłaś!", myślałam, że parsknę ;D Może i faktycznie na wadze jest 1 kg mniej od ostatniej wizyty, ale przez te zaparcia to mi brzuch wydęło, a nie wciągnęło heh.
Ja właśnie zmieniam lekarza. Mimo, że mój ogólnie jest w porządku, wkurzył mnie jedynie na pierwszej wizycie w tej ciąży bo jakoś tak pesymistycznie jest do niej nastawiony. Ale skoro mam możliwość chodzić i nie płacić za wszystko, a jeszcze mieć ginekologa-endokrynologa to czemu nie skorzystać. Jak nie czujesz się u obecnego doktora bezpiecznie to jak najbardziej zmień [emoji5]
 
Do góry