Katrina1993
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 9 Lipiec 2018
- Postów
- 140
Witam wszystkie Lutowe Mamusie :-)
Poczytałam Was trochę i pomyślałam że dołączę, wkońcu razem raźniej ;-)
Więc opowiem najpierw trochę o sobie,
Więc mam 24 lata, mój Narzeczony 26, już od jakiegoś czasu myśleliśmy o dziecku, więc pod koniec zeszłego roku odstawilam tabletki antykoncepcyjne, i udalo sie - w styczniu, w dniu urodzin mojego M. zobaczyłam bladziutką drugą kreskę. cieszyliśmy się bardzo, ale też bardzo krótko, 12 luty, 6t1d ciąży - krwawienie, szpital, poronienie samoistne.. Przeżyłam to bardzo, gdyby nie wsparcie partnera i rodziny nie wiem co by ze mną było, ciągle płakałam, nie mogłam patrzeć na dzieci czy kobiety w ciąży..
W 3 cyklu po poronieniu, postanowiliśmy że spróbujemy jeszcze raz, i udało się odrazu, ostatnia miesiączka 6 maja, dzisiaj 9t3d ciąży, w zeszły poniedziałek słyszeliśmy serduszko naszego Maleństwa, popłakałam się ze szczęścia, ale tak na codzień nie umiem się tą ciążą cieszyć, jestem ciągle spanikowana, boję się że coś znowu się stanie, żyję od wizyty do wizyty (chodzę do lekarza prywatnie i mam wizytę co 2 tygodnie).. Ze względu na poprzednie poronienie i dość ciężką fizycznie pracę mam zwolnienie już od 6 tygodnia ciąży, i caly czas tylko siedze i szukam sobie na silę zajęć żeby nie myśleć i się nie stresować..
Mam nadzieję ze przyjdzie dzień kiedy będę się cieszyć z Maleństwa pod moim sercem i przestanę się tak panicznie o nie bać.. :-)
Poczytałam Was trochę i pomyślałam że dołączę, wkońcu razem raźniej ;-)
Więc opowiem najpierw trochę o sobie,
Więc mam 24 lata, mój Narzeczony 26, już od jakiegoś czasu myśleliśmy o dziecku, więc pod koniec zeszłego roku odstawilam tabletki antykoncepcyjne, i udalo sie - w styczniu, w dniu urodzin mojego M. zobaczyłam bladziutką drugą kreskę. cieszyliśmy się bardzo, ale też bardzo krótko, 12 luty, 6t1d ciąży - krwawienie, szpital, poronienie samoistne.. Przeżyłam to bardzo, gdyby nie wsparcie partnera i rodziny nie wiem co by ze mną było, ciągle płakałam, nie mogłam patrzeć na dzieci czy kobiety w ciąży..
W 3 cyklu po poronieniu, postanowiliśmy że spróbujemy jeszcze raz, i udało się odrazu, ostatnia miesiączka 6 maja, dzisiaj 9t3d ciąży, w zeszły poniedziałek słyszeliśmy serduszko naszego Maleństwa, popłakałam się ze szczęścia, ale tak na codzień nie umiem się tą ciążą cieszyć, jestem ciągle spanikowana, boję się że coś znowu się stanie, żyję od wizyty do wizyty (chodzę do lekarza prywatnie i mam wizytę co 2 tygodnie).. Ze względu na poprzednie poronienie i dość ciężką fizycznie pracę mam zwolnienie już od 6 tygodnia ciąży, i caly czas tylko siedze i szukam sobie na silę zajęć żeby nie myśleć i się nie stresować..
Mam nadzieję ze przyjdzie dzień kiedy będę się cieszyć z Maleństwa pod moim sercem i przestanę się tak panicznie o nie bać.. :-)