reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2016

Bozienka u mnie inaczej bo tu moja mała ma 8 lat i druga to moja siostra, ma prawie 14.
I non stop coś a ja na takie zachowania nie zgadzam się.
Siostra małej coś każe bo wiesz , starsza i ma władzę a moja jest zawzięta i się nie da i się kłócą aż do momentu gdy się pobiją. A najgorsze jest w tym to, że ta stara krowa rozpuszczona dzwoni jeszcze do matki na skargi.
Wczoraj moja córka siedziała na zamkniętej toalecie i smarowała ugryzienie komara a ta podeszła i ją zrzuciła, nie czekając aż skończy więc walka się zaczęła. Wrrrrr. Siostra strasznie zazdrosna o nią jest bo uważa, że ode mnie należy jej się tyle samo co mojej córce. Makabra.

Co grubsza afera to ja gówniarę do domu odsyłam a ta wraca jak bumerang :(

Zmęczona tym jestem.
 
reklama
No nie. Mogę czekać na rok szkolny bo mieszka kawałek stąd więc nie będzie truć u nas.
A dzisiaj znowu sio do domu, akurat mama będzie to niech zabiera paskudę
 
Ati z zus nie pomogę ale jeśli chodzi o Sąd i zeznania ja miałam tak w poprzedniej ciąży, kilka dni przed sprawą służbową okazało się ze jestem w ciąży i od razu miałam l4, kierownik nie pozwoliła mi zeznawać bo to za duży stres a poza tym jest przepis że jak jesteś na l4 to nie możesz reprezentować firmy, przesłali moje l4 do Sądu który kazał im wyznaczyć inną osobę! Śmiało możesz napisać do Sądu powołując się na sygnaturę akt z wezwania i dołączyć l4( powinien to zrobić pracodawca- jego obowiązek ale raczej w Twojej syt widzę ze mu to nie za bardzo na rękę)
Kr0pek teraz Ty wiesz że zrobiłas dobrze a reszta nie jest już zależna od Ciebie!
Czekamy na relacje z wizyt!!
 
No to 1 juz jest na wizycie ;-) . Ati oni nie mogę Cię ściągnąć do sądu jak masz na l4 nakaz leżenia :-) wtedy piszesz pismo albo ktoś zanosi kopie l4 albo zaświadczenie od lekarza i mogą cię cmoknac w pupę ;-) mi chcieli rozprawę o alimenty przełożyć bo urodziłam dopiero co ;-) ale nie zgodziłam się a z kad oni o tym wiedzieli to nie wiem może moja super (czytaj zkretyniala) adwokatka napisała pismo....
 
Dzień dobry :)
Kropek uważam, że dobrze zrobiłaś. Pokazałaś, że w sytuacji życiowej jesteś ponad wszelkie konflikty i potrafisz uraz schować na dno. Ja niedawno miałam nieprzyjemną sytuację z kobietą, która uważała się za przyjaciółkę moją i męża (chociaż osobiście uważam i zawsze jej to powtarzałam, że nie może być przyjaciółką nas obojga, bo zawsze wobec jednego z nas będzie nielojalna - nie przyjmowała tego do wiadomości). Postawiłam definitywną kreskę na tej znajomości, kiedy poprosiłam ją, żeby po mnie przyjechała, oczywiście nie za darmo, a ona odmówiła. Tego samego wieczoru przyjechała po mojego męża i jeszcze do mnie miała pretensje, że jestem na nią zła. Oszczędzę Wam szczegółów całej tej sytuacji. W każdym bądź razie spotkałyśmy się jeszcze tego samego wieczoru i chciała mnie uściskać, bo nie widziałyśmy się od 3 tygodni z racji jej urlopu. Powiedziałam grzecznie, żeby do mnie nie podchodziła, tak będzie lepiej, bo jestem zła i nic dobrego z tego nie wyniknie. Jeszcze dwukrotnie podeszła i spotkała się z taką samą reakcją z mojej strony. Po dwóch dniach napisała mi, że jeszcze nikt jest tak nie upokorzył w obecności innych ludzi i nie widzi szans na dalszą przyjaźń. Wywiązała się z tego awantura trwająca cały dzień. Doszedł do tego jeszcze temat aparatu foto, który pożyczyła na czas urlopu i przez 1,5 tygodnia nie mogła zwrócić a był mi potrzebny do pracy. Nie uszanowała faktu, że jestem w ciąży. Efekt był taki, że wieczorem sama jechałam po aparat, Zasnęłam dopiero po zażyciu no spy, bo tak mi się brzuch napinał i bolał. To jednak nie zmienia faktu, że gdyby doszła do mnie informacja, że dzieje się z nią coś poważnego czy ma jakieś duże problemy to nie zawahałabym się odezwać. Bo w takich momentach wszelkie urazy odstawiam na bok...
Trzymam kciuki za wszystkie wizyty :):):)
 
A mi mężuś przywiózł bułeczki świeże i pąpaczki ;)

Byli w międzyczasie ludzie oglądać meble wystawione i większość sprzedana. Alleluja :) ;)

Bozienka jak tam stres przed wizytą?
 
reklama
Do góry