reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2016

reklama
Hej dziewczyny :) pytanie do Was. Jak często macie wizyty teraz. Ja dzisiaj zaczynam 34 tydzień i mój gin mi powiedział ze teraz wizyty co 2 tyg. Nie żebym nie chciała, ale ZUS ciągle jeszcze nie wypłaca mi kasy i żyjemy z jednej mojego męża co przy naszych opłatach nie jest latwe. Nie wiem jak się teraz z tego wymiksowac bo zwyczajnie nie stać mnie na 2 wizyty w miesiącu. Do tego kazał mi zrobić na środę badania HBsAg, anty HCV i anty HIV co zapewne też tanie nie bedzie. Myślicie że te wizyty i te badania są konieczne? Ja w ogóle od lat byłam dawca osocza i ostatni raz w czerwcu oddawałam osocze, które jest zawsze badane przed podaniem innemu pacjentowi. Skoro wtedy nie miałam HIV ani zoltaczki to chyba mało prawdopodobne żebym się teraz nabawila.
 
Magdalena ja mam wizyty co tydzień. Nie dyskutuje z tym,bo mam swoje smutne doświadczenia i wolę iść raz za dużo niż za mało. Jeśli decydowałaś się na prywatną opiekę,to niestety trzeba się z tym liczyć. Współczuję tych wydatków,bo tak być nie powinno,żeby bulic za wszystko,ale na tym nie warto oszczędzać moim zdaniem.
 
Mi na ostatniej wizycie kazal przyjsc za 3 tygodnie czyli w 37 t., badania na teraz to morfologia. Tez chodze prywatnie.

Wczesniej chodzilam srednio co 5 tygodni.

Pewnie,ze lepiej czesciej jak jest taka potrzeba albo cos sie dzieje czy dzialo wczesniej!
 
Dzien dobry dziewczyny.

Dzisiaj jak zeykle nie wyspana, bodra bolaly strasznie ale na szczescie brzuch przestal bolec. Zobaczymy jak dalsza czesc dnia przejdzie.

Ja jak do tej pory mialam wizyty co 5 tygodni w czwartek dowiem sie czy wizyty beda częstsze czy moze juz mi wyznaczy termin cc i juz wizyty nie bedzie. Ale wydaje mi sie ze teraz w czwartek bedzie wizyta a nastepna raczej za dwa tygodnie tak mi sie wydaje.

Wlasnie robie zapiekanke z makaronem i wysylam dziecko w koncu do szkoly po dlugiej przerwie bo juz niezle dal mi popalic przez te prawie 3 tygodnie.
 
Magda nigdy nie zdecydowałabym się na prywatną opiekę gdyby nie fakt ze w moim mieście w którym mieszkam od lipca żaden ginekolog nie zgodził się mnie przyjąć na NFZ. Nie ma miejsc i nic ich nie obchodzi ze jestem w ciazy. Powiedzieli ze mam sobie jeździć tam skąd przyjechałam co jest absolutnie niemożliwe bo przedrozyloby koszt prywatnej wizyty na miejscu. Odwoływał się do NFZ ze place składki, że należy mi się i w ogole. Ginekolog do którego skierował mnie NFZ dał mi na piśmie odmowe przyjęcia. NFZ kazał mi pisać skargi cudy niewidy. No i do czasu kiedy sprawa rozwiązałaby się zdążyłambym urodzic. Wiec z braku laku musiałam iść prywatnie. Dopóki chodzilam do pracy i otrzymywałam wynagrodzenie to mogłam sobie bez problemu na takie wydatki pozwolić, ale jak nagle znika Ci większą połowa miesięcznego dochodu to już jest bardzo ciężko. Córka chodzi do prywatnej szkoly, musimy utrzymać dom i zorganizować wyprawke dla dziecka. Przecież nie przepisze teraz córki do innej szkoly bo ZUS ma widzimisię nie wypłacać mi kasy. W ogóle nachodzą mnie w domu, wołają ciągle na jakieś wywiady i nic z tego nie wynika. Praktycznie nic na mnie nie maja. Zawsze mnie zastali, zawsze w pizamie i nieogarnieta a do urzędu mnie wołają i pytają czy ja gdzieś dorabiam sobie na chorobowym. No istne kpiny.
No to się wyzalilam. Sorry za ten przydlugi post
 
Ostatnia edycja:
Magdalena brak słów na to,co piszesz. Współczuję Ci tych przejść. Jeśli faktycznie nie dasz rady,to może przełoz te wizytę? Bez tłumaczenia dlaczego. Z drugiej strony, sama ocen na.ile dobrze się czujesz i czy nic Cię nie martwi.
 
reklama
Hej dziewczyny :) pytanie do Was. Jak często macie wizyty teraz. Ja dzisiaj zaczynam 34 tydzień i mój gin mi powiedział ze teraz wizyty co 2 tyg. Nie żebym nie chciała, ale ZUS ciągle jeszcze nie wypłaca mi kasy i żyjemy z jednej mojego męża co przy naszych opłatach nie jest latwe. Nie wiem jak się teraz z tego wymiksowac bo zwyczajnie nie stać mnie na 2 wizyty w miesiącu. Do tego kazał mi zrobić na środę badania HBsAg, anty HCV i anty HIV co zapewne też tanie nie bedzie. Myślicie że te wizyty i te badania są konieczne? Ja w ogóle od lat byłam dawca osocza i ostatni raz w czerwcu oddawałam osocze, które jest zawsze badane przed podaniem innemu pacjentowi. Skoro wtedy nie miałam HIV ani zoltaczki to chyba mało prawdopodobne żebym się teraz nabawila.

Magdalena ja badanie na HiV i HBsAg miałam jak dobrze pamiętam w połowie ciąży. Niestety kosztu tych badań nie pamiętam. Jedynie co pamiętam, to raczej nie były aż tak do wielkie pieniądze. Ja na początku ciąży wizyty miałam co 4 tyg a od połowy ciąży co 3tyg. No jak źle się czułam to dodatkowo szłam na wizytę i płaciłam tyle co zwykle czyli 100 zł. No a z naszą służbą zdrowia to niestety bywają takie szopki. To jest moja 3 ciąża i trzeci raz chodzę prywatnie a co za tym idzie prywatne badania. Nie żałuję tych wydanych pieniędzy, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Ach szkoda słów.

Dzisiaj byłam na badaniu moczu i krwi i miałam takie szczęście że jak przyszłam do laboratorium to pan zamykał na 15 min bo miał przerwę. I niestety przerwa się przedłużyła do 25 min :baffled:.
 
Do góry