reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2022

Moi bliscy też wyganiają mnie na L4. Mam podobnie jak Ty, oprócz mojego managera nikt w zespole jeszcze nie wie, więc czekam na prenatalne i wtedy ich poinformuję. Od sierpnia też mamy zacząć szkolić osobę na zastępstwo, ale nie wiem jak długo będę w stanie wytrzymać. Codziennie jakieś kwasy, wieczna nerwówka, to nie sprzyja niestety. Ale też nie chce zostawić po sobie bagna..

Ja jestem z tych osób, które uważają, że praca to dodatek do życia. Pracuje by żyć, a nie żyje aby pracować. Tylko dodatek. Choć lubię współpracowników, choć lubię pracę to każdy ma własne życie. Moje życie to mój dom. Moja rodzina, która jest najważniejsza. A dzidzi w brzuchu to już część rodziny. Jeśli czujesz się zmęczona to weź L4. Firma bez Ciebie nie padnie, nie ma ludzi niezastąpionych a zdrówko masz tylko jedno. Zresztą, ja uważam jak Twój szef, ciąża to nie choroba, ale jest to tak wyjątkowy okres w życiu każdej z nas, że jeśli dokucza jakikolwiek dyskomfort z powodu pracy to priorytetem jest odpoczynek i zapewnienie bezpieczeństwa zdrowia sobie i dzieciatku w brzuszku a nie komfortu pracy współpracownikom, choćby były rodzina lub najlepszymi przyjaciółkami. To nasza odpowiedzialność. Najważniejsza rola w życiu to bycie mamą. Nie bycie pracownikiem, szefem, menagerem czy kimkolwiek innym. Jeszcze nie słyszałam, żeby jakąkolwiek firma padła z powodu ciężarnej idącej na L4. Ale słyszałam, że przepracowanie, źle samopoczucie, czy stres związany z pracą, może wpłynąć na ciążę. W ciąży trzeba być po prostu troszkę egoistą i swoje dobro i zdrowie dziecka postawić ponad zadowolenie współpracowników bo na koniec dnia oni wracają do domu wypoczęci a Ty męczysz siebie. Oczywiście każdy podchodzi do tematu bardzo indywidualnie i to moje bardzo bardzo subiektywne zdanie.dlatego proszę, nie bierz tego do siebie :) podziwiam aczkolwiek za powrót do pracy po miesiącu. Mój synek ma roczek i nie wyobrażam sobie narazie oddać go do żłobka albo do rodziny... On i mąż są całym moim światem (plus rodzice rodzeństwo itp) i ich szczęście jest dla mnie najważniejsze.
Masz rację, ostatnio nawet słowa dziękuję nie usłyszałam za to że się tak zaangażowałam i robiłam to czego ode mnie oczekiwali. Czułam się fatalnie, do 9 miesiąca miałam mdłości itp. Teraz raz jestem starsza a dwa ciąża nie jest książkowa. Jutro idę do lekarza zapytam się o jego zdanie. Masz rację, nie ma ludzi niezastąpionych szef też mi to w sumie powiedział, że nie robię nic nadzwyczajnego i można mnie zamienić w jeden dzień na tańszego pracownika... Teraz ja zostaję po porodzie z dzieckiem więc z firmy zniknę na rok. Tym razem moja kolej, ostatnio mąż wziął opiekę na siebie. Myślę że nie będę miała do czego wracać ale tak jak mówisz to tylko praca, jak nie ta to inna.
 
reklama
U mnie ten sam dylemat, ginekolog już od 6 tygodnia mnie na zwolnienie wysyła, mąż tak samo, ale szkoda mi zostawiać dziewczyny same.

Jutro wyjeżdżamy do karpacza i nie zapytałam ginekolog czy mogę wejść na śnieżkę. Chcieliśmy wjechać na kopę i tam spacerkiem godzina drogi na górę, ale w takim razie chyba zrezygnujemy, przez moje ciążowe zapominalstwo 😂
Chyba dużo osób ma podobne dylematy, odpowiedzialność czasami nie jest korzystna ;-)
Super że wyjeżdżasz, ja wróciłam w niedzielę z urlopu bardzo dobrze się wtedy czułam, tylko podróż musiałam odchorować
 
Mam dokładnie to samo. Też czuje ze już powinnam isc na L4. A jakoś nie umiem ich zostawić.
Ja chyba pójdę na to zwolnienie od czwartku i będę im pomagać z domu w niepełnym wymiarze... Nie miałam dzisiaj siły dojść metra, siadałam na każdej napotkanej ławce... Mąż by mi chyba nie wybaczył gdyby coś poszło nie tak przez to że nie odpuściłam pracy.
 
Mi dzisiaj entuzjazm odpadł... Wróciłam w niedzielę z urlopu i czuję się koszmarnie... Mąż i mama mówią żebym szła na zwolnienie ale w pracy jeszcze nie powiedziałam. Nie ma mnie kto zastąpić... Z jednej strony nie chcę ich zostawić na lodzie a z drugiej bardzo złe się czuję... Za dużo tych wszystkich dylematów. Brałyście już jakieś zwolnienia w pracy czy cały czas normalnie pracujecie?
Bierz zwolnienie i się nie zastanawiaj! Ja od momentu testowania od razu wzięłam, świat się nie zawalił, w pracy zrozumieli. A czas i energię poświęć sobie 🤗, mi wspaniale teraz wychodzi leżenie i seriale, wcześniej, jak miałam ogrom energii to sprzątałam całe mieszkanie, gotowałam, biegałam na zakupy. L4 ciążowe jest 100 % płatne i to powinno Cię przekonać 😊😊😊, mnie przekonało 🤗🤗🤗
 
Ja jestem z tych osób, które uważają, że praca to dodatek do życia. Pracuje by żyć, a nie żyje aby pracować. Tylko dodatek. Choć lubię współpracowników, choć lubię pracę to każdy ma własne życie. Moje życie to mój dom. Moja rodzina, która jest najważniejsza. A dzidzi w brzuchu to już część rodziny. Jeśli czujesz się zmęczona to weź L4. Firma bez Ciebie nie padnie, nie ma ludzi niezastąpionych a zdrówko masz tylko jedno. Zresztą, ja uważam jak Twój szef, ciąża to nie choroba, ale jest to tak wyjątkowy okres w życiu każdej z nas, że jeśli dokucza jakikolwiek dyskomfort z powodu pracy to priorytetem jest odpoczynek i zapewnienie bezpieczeństwa zdrowia sobie i dzieciatku w brzuszku a nie komfortu pracy współpracownikom, choćby były rodzina lub najlepszymi przyjaciółkami. To nasza odpowiedzialność. Najważniejsza rola w życiu to bycie mamą. Nie bycie pracownikiem, szefem, menagerem czy kimkolwiek innym. Jeszcze nie słyszałam, żeby jakąkolwiek firma padła z powodu ciężarnej idącej na L4. Ale słyszałam, że przepracowanie, źle samopoczucie, czy stres związany z pracą, może wpłynąć na ciążę. W ciąży trzeba być po prostu troszkę egoistą i swoje dobro i zdrowie dziecka postawić ponad zadowolenie współpracowników bo na koniec dnia oni wracają do domu wypoczęci a Ty męczysz siebie. Oczywiście każdy podchodzi do tematu bardzo indywidualnie i to moje bardzo bardzo subiektywne zdanie.dlatego proszę, nie bierz tego do siebie :) podziwiam aczkolwiek za powrót do pracy po miesiącu. Mój synek ma roczek i nie wyobrażam sobie narazie oddać go do żłobka albo do rodziny... On i mąż są całym moim światem (plus rodzice rodzeństwo itp) i ich szczęście jest dla mnie najważniejsze.
Wspaniałe to napisałaś, dokładnie tak samo myślę 🥰🥰🥰
 
Ja jeszcze pracuje, najgorzej czuje się wieczorami więc w pracy jakoś dam radę wysiedzieć. Co prawda kierowniczce już powiedziałam, że jestem w ciąży i mam zamiar być tylko do września. Wczoraj zaczęłam przyuczać nowa dziewczynę ale czy ona dostanie moje obowiązki to jeszcze nie wiem. Wizytę mam 30.08 i chyba już będę pytać o zwolnienie
U mnie to samo, jestem sama na stanowisku, wiec w 10tc im powiedziałam ze do konca sierpnia jestem w pracy.
poporosli żebym jeszcze nowego pracownika przeszkoliła, ale rekrutacja nadal trwa 😊 18 sierpnia wizyta u mojego gin i poproszę o wstępne wypisanie zwolnienia - sam czerwcu napomknął o takiej możliwości 😋
 
reklama
Bierz zwolnienie i się nie zastanawiaj! Ja od momentu testowania od razu wzięłam, świat się nie zawalił, w pracy zrozumieli. A czas i energię poświęć sobie 🤗, mi wspaniale teraz wychodzi leżenie i seriale, wcześniej, jak miałam ogrom energii to sprzątałam całe mieszkanie, gotowałam, biegałam na zakupy. L4 ciążowe jest 100 % płatne i to powinno Cię przekonać 😊😊😊, mnie przekonało 🤗🤗🤗
Masz rację, trzeba myśleć o sobie... Trzeba przestać ciągle się zamartwiać i zacząć dbać o siebie, bo teraz najważniejsze jest dziecko, a praca to tylko dodatek. Staram się to sobie przetłumaczyć, tylko że słabo mi idzie ;-)
 
Do góry