reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamusie 2022

Cieszę się dziewczyny z waszych dobrych wieści :) mnie ginekolog uspokoiła że po tych tabletkach neofuraginie Co wzięłam nic nie powinno się stać ale naprawdę bardzo się zestresowałam w ogóle ze względu na to że moja ciąża jest ciążą podtrzymywana drżę o wszystko. Teoretycznie następną wizytę u ginekologa mam dopiero 5 lipca ale zapisałam się prywatnie na USG najbliższy poniedziałek to będzie mój 6 tydzień i 4
dzień. Muszę zobaczyć zdrowe serduszko bo dopiero to mnie chyba uspokoi. Bardzo się stresuję bo ostatnio czytam
na forach o kolejnych mamach które poroniły albo ich dzieci nie miały akcji serduszka albo zaczęły nagle krwawić... Szkoda gadać 😓 mój narzeczony krzyczy na mnie żebym nie czytała tych głupot w internecie i przestała łazić po forach bo zwariuję. Może ma trochę racji ale gdzieś się szuka tego wsparcia. Przy pierwszej ciąży było tak łatwiutko niczym się nie martwiłam widziałam że dzieciątko będzie zdrowe żyłam po prostu szczęśliwa że urodzę dzieciątko za 9 miesięcy a teraz ciąża podtrzymywana po jednym poronieniu biochemicznym i jeszcze w dodatku jestem na lekach które wiem że nie sprzyjają maleństwu i przez to muszę być pod opieką ginekologa w przychodni przyszpitalnej gdzie jest neonatologia bo już wiem że będzie tam leżało po porodzie. 😔 Naprawdę przetrwam wszystko byleby mój maluszek był silny i dotrwał do porodu zdrowy na ciele i umyśle.
 
reklama
Musisz miec zaświadczenie od ginekologa że jesteś w ciąży. Tak na słowo to raczej mogą nie uwierzyć bo kazda by tak sobie wizyty załatwiała 🙂 ja chciałam kartę ciąży pokazać ale w rejestracji mowily że tylko zaświadczenie od lekarza przejdzie. I miałam wizytę do endokrynologa w ciągu tygodnia 🙂 ale zadzwon może i zapytaj czy potrzebujesz zaświadczenia, może u Was jest inaczej 🙂
ok, dzięki za info
 
Cieszę się dziewczyny z waszych dobrych wieści :) mnie ginekolog uspokoiła że po tych tabletkach neofuraginie Co wzięłam nic nie powinno się stać ale naprawdę bardzo się zestresowałam w ogóle ze względu na to że moja ciąża jest ciążą podtrzymywana drżę o wszystko. Teoretycznie następną wizytę u ginekologa mam dopiero 5 lipca ale zapisałam się prywatnie na USG najbliższy poniedziałek to będzie mój 6 tydzień i 4
dzień. Muszę zobaczyć zdrowe serduszko bo dopiero to mnie chyba uspokoi. Bardzo się stresuję bo ostatnio czytam
na forach o kolejnych mamach które poroniły albo ich dzieci nie miały akcji serduszka albo zaczęły nagle krwawić... Szkoda gadać 😓 mój narzeczony krzyczy na mnie żebym nie czytała tych głupot w internecie i przestała łazić po forach bo zwariuję. Może ma trochę racji ale gdzieś się szuka tego wsparcia. Przy pierwszej ciąży było tak łatwiutko niczym się nie martwiłam widziałam że dzieciątko będzie zdrowe żyłam po prostu szczęśliwa że urodzę dzieciątko za 9 miesięcy a teraz ciąża podtrzymywana po jednym poronieniu biochemicznym i jeszcze w dodatku jestem na lekach które wiem że nie sprzyjają maleństwu i przez to muszę być pod opieką ginekologa w przychodni przyszpitalnej gdzie jest neonatologia bo już wiem że będzie tam leżało po porodzie. 😔 Naprawdę przetrwam wszystko byleby mój maluszek był silny i dotrwał do porodu zdrowy na ciele i umyśle.
Kochana rozumiem cię. Mam tak samo. Pierwsza ciąża 7 lat temu dosłownie książkowa. Kilka miesięcy temu biochemiczna. Teraz.... Tak się stresuję, biorę luteinę bo niższy progesteron i w 5 tyg póki co puste jajo... Idę w pt. Bardzo się martwię. Jednak staram się myśleć, że co ma być to będzie.
 
Dziewczyny mam pytanie
Powiedzcie mi co to może być ta druga plamka?
Lekarz nic nie mówił w sumie
a Ja ją zauważyłam dopiero teraz, ponad tydzień po wizycie
W sumie do tej pory skupiałam się tylko na pęcherzyku , ale zastanawia mnie to
Na pewno zapytam lekarza, ale wizyta 5 lipca
 

Załączniki

  • 4ddc7372-385d-4c07-be4c-54d70c242db0.jpg
    4ddc7372-385d-4c07-be4c-54d70c242db0.jpg
    85,6 KB · Wyświetleń: 96
Cieszę się dziewczyny z waszych dobrych wieści :) mnie ginekolog uspokoiła że po tych tabletkach neofuraginie Co wzięłam nic nie powinno się stać ale naprawdę bardzo się zestresowałam w ogóle ze względu na to że moja ciąża jest ciążą podtrzymywana drżę o wszystko. Teoretycznie następną wizytę u ginekologa mam dopiero 5 lipca ale zapisałam się prywatnie na USG najbliższy poniedziałek to będzie mój 6 tydzień i 4
dzień. Muszę zobaczyć zdrowe serduszko bo dopiero to mnie chyba uspokoi. Bardzo się stresuję bo ostatnio czytam
na forach o kolejnych mamach które poroniły albo ich dzieci nie miały akcji serduszka albo zaczęły nagle krwawić... Szkoda gadać 😓 mój narzeczony krzyczy na mnie żebym nie czytała tych głupot w internecie i przestała łazić po forach bo zwariuję. Może ma trochę racji ale gdzieś się szuka tego wsparcia. Przy pierwszej ciąży było tak łatwiutko niczym się nie martwiłam widziałam że dzieciątko będzie zdrowe żyłam po prostu szczęśliwa że urodzę dzieciątko za 9 miesięcy a teraz ciąża podtrzymywana po jednym poronieniu biochemicznym i jeszcze w dodatku jestem na lekach które wiem że nie sprzyjają maleństwu i przez to muszę być pod opieką ginekologa w przychodni przyszpitalnej gdzie jest neonatologia bo już wiem że będzie tam leżało po porodzie. 😔 Naprawdę przetrwam wszystko byleby mój maluszek był silny i dotrwał do porodu zdrowy na ciele i umyśle.
Ze wzgledu na twoje wlasne przeżycia tym bardziej posłuchałabym męża. W niczym ci nie pomoze czytanie tematów o poronieniu ani przed niczym nie uchroni. Dlatego jak tylko zobaczysz w nagłówku ten temat to omin. Najwazniejsze jest to ze jesteś pod opieka ginekologa i teraz najlepsze co mozna zrobić to nie denerwować sie niepotrzebnie, nie dokładać sobie stresu, postarać sie myslec pozytywnie. Bo jedyne teraz na co mamy wplyw to nasze i naszej rodziny samopoczucie.
Trzymam kciuki za szczęśliwa nudna zdrowa ciąże!
 
Cieszę się dziewczyny z waszych dobrych wieści :) mnie ginekolog uspokoiła że po tych tabletkach neofuraginie Co wzięłam nic nie powinno się stać ale naprawdę bardzo się zestresowałam w ogóle ze względu na to że moja ciąża jest ciążą podtrzymywana drżę o wszystko. Teoretycznie następną wizytę u ginekologa mam dopiero 5 lipca ale zapisałam się prywatnie na USG najbliższy poniedziałek to będzie mój 6 tydzień i 4
dzień. Muszę zobaczyć zdrowe serduszko bo dopiero to mnie chyba uspokoi. Bardzo się stresuję bo ostatnio czytam
na forach o kolejnych mamach które poroniły albo ich dzieci nie miały akcji serduszka albo zaczęły nagle krwawić... Szkoda gadać 😓 mój narzeczony krzyczy na mnie żebym nie czytała tych głupot w internecie i przestała łazić po forach bo zwariuję. Może ma trochę racji ale gdzieś się szuka tego wsparcia. Przy pierwszej ciąży było tak łatwiutko niczym się nie martwiłam widziałam że dzieciątko będzie zdrowe żyłam po prostu szczęśliwa że urodzę dzieciątko za 9 miesięcy a teraz ciąża podtrzymywana po jednym poronieniu biochemicznym i jeszcze w dodatku jestem na lekach które wiem że nie sprzyjają maleństwu i przez to muszę być pod opieką ginekologa w przychodni przyszpitalnej gdzie jest neonatologia bo już wiem że będzie tam leżało po porodzie. 😔 Naprawdę przetrwam wszystko byleby mój maluszek był silny i dotrwał do porodu zdrowy na ciele i umyśle.
Ja toczę z mężem walkę o forum już rok 🙄 trafiłam tutaj przy pierwszej ciąży i też byłam w szoku, że dziewczyny są obstawione jakimiś zastrzykami, lekami, biegają ciągle na betę, porównują wielkości pęcherzyków, zarodków, akcje serduszka 🙈 w międzyczasie kilka dziewczyn też straciło ciążę a ja zaczęłam panikować. Tzn w tamtej ciąży to ja od samego początku miałam dziwne przeczucie że nam się nie uda. No ale później po poronieniu byłam na innych wątkach, o badaniach po stracie itd i mąż jak tylko widział ten zielony nagłówek to dostawał białej gorączki. Mówił że nie powinnam nic czytać, że się nakręcam niepotrzebnie 🙄 teraz staram się ukryć że tutaj tyle przesiaduje ale i tak widział już nie raz że podczytyje i swoje pod nosem marudził 🤷‍♀️
 
Kochana rozumiem cię. Mam tak samo. Pierwsza ciąża 7 lat temu dosłownie książkowa. Kilka miesięcy temu biochemiczna. Teraz.... Tak się stresuję, biorę luteinę bo niższy progesteron i w 5 tyg póki co puste jajo... Idę w pt. Bardzo się martwię. Jednak staram się myśleć, że co ma być to będzie.
Doskonale Was rozumiem. O ciążach biochemicznych, pustych jajach i pozamacicznych przeczytałam chyba wszystko co znalazłam w internecie (wszystkie trzy opcje miałam okazję doświadczyć). W tej ciąży czytam tylko to forum, bo można zwariować.

Super, ze można się wygadać itd., ale z drugiej strony trzeba mieć do tego dystans i nie porównywać. Każda z nas jest inna, lekarze mają różny sprzęt i podejście.
 
mój tez się wścieka , zwłaszcza jak zaczynam panikować i coś wymyślać i sobie wkręcać różne rzeczy.
Jak tam sie dzisiaj czujecie? ja fatalnie, jakieś lęki, pieczenia w żołądku, nie mogę oddychać bo jakby mi kto cegłę położył na płucach, podejrzewam że to nerwy, bo wczoraj miałam podobnie, przeszło dopiero po 15.
 
Doskonale Was rozumiem. O ciążach biochemicznych, pustych jajach i pozamacicznych przeczytałam chyba wszystko co znalazłam w internecie (wszystkie trzy opcje miałam okazję doświadczyć). W tej ciąży czytam tylko to forum, bo można zwariować.

Super, ze można się wygadać itd., ale z drugiej strony trzeba mieć do tego dystans i nie porównywać. Każda z nas jest inna, lekarze mają różny sprzęt i podejście.
Ten zachowany dystans w ciąży to na wagę złota
 
reklama
Do góry