Alex_Mari
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2020
- Postów
- 143
Cieszę się dziewczyny z waszych dobrych wieści mnie ginekolog uspokoiła że po tych tabletkach neofuraginie Co wzięłam nic nie powinno się stać ale naprawdę bardzo się zestresowałam w ogóle ze względu na to że moja ciąża jest ciążą podtrzymywana drżę o wszystko. Teoretycznie następną wizytę u ginekologa mam dopiero 5 lipca ale zapisałam się prywatnie na USG najbliższy poniedziałek to będzie mój 6 tydzień i 4
dzień. Muszę zobaczyć zdrowe serduszko bo dopiero to mnie chyba uspokoi. Bardzo się stresuję bo ostatnio czytam
na forach o kolejnych mamach które poroniły albo ich dzieci nie miały akcji serduszka albo zaczęły nagle krwawić... Szkoda gadać mój narzeczony krzyczy na mnie żebym nie czytała tych głupot w internecie i przestała łazić po forach bo zwariuję. Może ma trochę racji ale gdzieś się szuka tego wsparcia. Przy pierwszej ciąży było tak łatwiutko niczym się nie martwiłam widziałam że dzieciątko będzie zdrowe żyłam po prostu szczęśliwa że urodzę dzieciątko za 9 miesięcy a teraz ciąża podtrzymywana po jednym poronieniu biochemicznym i jeszcze w dodatku jestem na lekach które wiem że nie sprzyjają maleństwu i przez to muszę być pod opieką ginekologa w przychodni przyszpitalnej gdzie jest neonatologia bo już wiem że będzie tam leżało po porodzie. Naprawdę przetrwam wszystko byleby mój maluszek był silny i dotrwał do porodu zdrowy na ciele i umyśle.
dzień. Muszę zobaczyć zdrowe serduszko bo dopiero to mnie chyba uspokoi. Bardzo się stresuję bo ostatnio czytam
na forach o kolejnych mamach które poroniły albo ich dzieci nie miały akcji serduszka albo zaczęły nagle krwawić... Szkoda gadać mój narzeczony krzyczy na mnie żebym nie czytała tych głupot w internecie i przestała łazić po forach bo zwariuję. Może ma trochę racji ale gdzieś się szuka tego wsparcia. Przy pierwszej ciąży było tak łatwiutko niczym się nie martwiłam widziałam że dzieciątko będzie zdrowe żyłam po prostu szczęśliwa że urodzę dzieciątko za 9 miesięcy a teraz ciąża podtrzymywana po jednym poronieniu biochemicznym i jeszcze w dodatku jestem na lekach które wiem że nie sprzyjają maleństwu i przez to muszę być pod opieką ginekologa w przychodni przyszpitalnej gdzie jest neonatologia bo już wiem że będzie tam leżało po porodzie. Naprawdę przetrwam wszystko byleby mój maluszek był silny i dotrwał do porodu zdrowy na ciele i umyśle.