Ehhh, mentalność tych ludzi nigdy się nie zmieni... Smutne to. Naprawdę. Ja to już mam dość słuchania, że ciąża to nie choroba, że kiedyś to do ostatniego dnia się pracowało, że były obowiązki. Mi kiedyś teściowa tak powiedziała, że kiedyś to nie było aparatów usg, trzeba było pracować, nie było ulgi, teraz to taka nowoczesność jest. Więc powiedziałam jej, że kiedyś ludzie sra*i w krzakach podcierajac się liśćmi... Czy to znaczy, że mamy zrezygnowac z postępu, nie mieć łazienki i załatwiać się nie używając papieru toaletowego? Czasy się zmieniły... Kiedyś kobiety były o wiele mniej świadome wszystkiego. Jedyny plus taki, że wiele z nich nie wiedziało, że poroniły np na wczesnym etapie ciąży. A my, te które straciłyśmy ciążę, wiemy, że ciąża to nie choroba ale po poronieniu, nic już nie jest zdrowe, zwłaszcza myślenie, strach, niepewność... A już do furii doprowadza mnie gadanie, ja w ciąży nie wymiotowałam... Super, w ja przytulam się do kibla po 5 razy dziennie bo lubię, lubię podziwiać sedes od środka... Ehhh, najgorsze w tym wszystkim jest to, że kobieta kobiecie.... Już faceci są bardziej wrażliwi.