wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
Ja Wam dziewczynki powiem, że mi się trochę podoba zakaz odwiedzin już po porodzie. Gdy leżałam w szpitalu z poronieniem, nie było jeszcze koronawirusa. U obu dziewczyn czekających na wywołanie porodu, były całe tabuny odwiedzin. Mężowie, dzieci, babcie... Ja miałam okropne skurcze, ledwo schodziłam z łóżka, zbey pójść do toalety i zobaczyć z nadzieją czy wciąż lecą że mnie skrzepy, robiłam to na oczach ich rodzin. Dla mnie mega niekomfortowa sytuacja. Gdy leżałam po porodzie na sali, sale 2 osobowe, leżałam z dziewczyną po cc.miala naprawdę sporo ranę, nie mogła się ruszać, cały czas leżała odkryta żeby wietrzyć troszkę miejsce szwów, choć miała taki specjalny plaster to nie wyobrażam sobie, co ona musiałaby czuć gdyby np mój mąż był wtedy u mnie w odwiedzinach, a nie mówiąc już o tym, ze często pół rodziny się zjeżdża. Ja nie popękałam, nie byłam nacinana, po porodzie sama zeszłam z fotela na porodówce, sama poszłam do pokoju a gdy mąż pojechał przed północą, poszłam wziąć prysznic, jednak nie każda tak znosi poród. To tylko 2-3 dni jeśli nie ma komplikacji, gdy jesteśmy same z dzidziusiem w szpitalu, tyle można wytrzymać. Chyba, że szpital jest w stanie zapewnić osobny pokój dla mamy z dzieckiem na czas odwiedzin, to jzu inna kwestia.