Lekarz powinien dawać niadzieje lub przynajmniej powiedziec jakie są szanse, a nie dobijać człowieka. Ja też kiedyś chodziłam do kliniki do lekarza, mężowi się od razu nie spodobał, a ja sie uparłam i później żałowałam, sprawę przesądziło jak sie zaczął wyśmiewać z moich koleżanek że się nie znają i że do dupy z takimi koleżankami ( chodziło cos o skutki uboczne bromergonu), na tej samej wizycie wyśmiał to że pojechałam do znanego androloga do krakowa skonsultować wyniki nasienia męża, że on sam chciałby wyniki zobaczyć i ocenić bo może się bardziej zna, ja piernicze, wyszłam taka wściekła w tedy od niego i to był mój ostatni raz jak u niego byłam.