Męczy to mnie ból zęba, jakkolwiek to odbieracie, testowanie do @ i szukanie kreski w cieniu mnie "bawi, cieszy..." nie wiem jak to ująć , na pewno nie stresuje, nie doprowadza do płaczu ani nie ryje... mam chęć ponownie zostać mamą, ale nie za wszelką cenę, raczej po tym cyklu dam sobie na spokój z testami. Nigdy nie robilam bety, serio! A test dopiero gdy spóźnił mi sie @, moze dlatego kręci mnie to testowanie od 8 dnia po stosunku... a beta, na nią przyjdzie czas , by sprawdzić prawidlowy przyrost. Wytrzymacie ze mną jeszcze 1 dzień testowania?
A co do picia, to prawda, dużo pilam w nocy, co mi się nigdy nie zdarza zamiast mieć pomarańczowy wręcz materiał do testu mialam jasny, wyplukany żółty. Poza tym, no dziewczyny, zobaczcie jak wy rozkladacie na czynniki wasze badania, badania nasienia chlopow i wiele rzeczy, ktorych z nazwy nawet pierwszy raz słyszę i jakby nie martwię się tym, czy wy za bardzo nie "ryjecie" sobie tym głowy, bo kazda żyje wlasnym tematem. Co mam na forum o bejbusiach pisać, ze sram pod siebie z powodu prawka, ktore robię i boje sie ze nie ogarnę obslugi i przepisów- no nie sądzę, chyba nie te forum. Po to tu jestesmy, zeby powymieniać doświadczenia, jaki sluz, temperatura, cycki, szyjka ile dni po czy cien i biel. Ile razy bylo bara bara czy wystarczy... nie bardzo rozumiem zamartwianie się o mnie - u mnie wszystko oki - męczysz sie czytajac co piszę nie czytaj... ja tez na wszystkie posty nie odpowiadam...
Robie test, czekam na kreski i przeczekuje, z tymi, które czekają na to samo...