Haha widzę, że mnie rozumiesz. Męczarnia straszna.
Od południa mam już mocz prawie przezroczysty. Kombinuje, żeby z 3h nie sikać. Chodzę w kółko na kibelek i przypominam sobie, że nie wolno.
Odciągam myśli. Biorę się nawet za ćwiczenia, żeby zapomnieć, że mam ochotę tam posiedzieć. No ale wtedy pić się chce bardziej. A z piciem zawsze się zagalopuje.
Teraz już sama nie wiem, jak ja ten test ciążowy miałabym robić, żeby mi wiarygodny wyszedł jak ja już spać bez butelki wody nie mogę.
Ja w nocy też pije i kursuje do toalety co godzinę, więc chyba nawet na śpiocha mi nic nie da.
Ale będę się poświęcać, tylko jak @ mnie nie uwolni od dylematu.