Moj tez nie wozkowy. Nosidla jeszcze nie opanowalismy, robilismy jedno podejscie ale była taka histeria ze teraz czekam na dzien z dobrym humorem
W tygodniu nie wychodzimy w zwiazku z tym (bo mam jeszcze 3.5 latke a to trudne logistycznie opanowac ja na rowerku i nietolerujacego wozka mlodego
a w weekend juz we 2ke idziemy, tata bierze corke a ja młodego w foteliku wpietym w wozek. Mamy juz strategie ze jedziemy chwile autem, jak zasnie to wpinamy nosidlo w wozek i ja wracam do mieszkania spacerkiem przez taki pseudo park a starsza szaleje na rowerze w tata w lasku
Ale zazdroszcze Wam tych wozkowych dzieciaków ☺ zawsze tak marzyłam ze bede dlugie spacery z wozeczkiem odbywac a tu ani jedno ani drugie mi nie daje
@Dorapuszkin zazdroszcze tez wyjazdu, w gorach musi byc teraz cudnie ☺ juz mi sie tak teskni do gor ale na razie dla nas za daleko na taki wyjazd...
Warto wyjezdzac bo raz ze samemu sie troche oderwie od swojej rzeczywistosci to tez dzieciaki sie super rozwijaja podczas takich wyjazdow. Jak z corka gdzies wyjezdzalismy, nawet na weekend do dziadkow, to zawsze nas zaskakiwala czyms nowym po powrocie
My pewnie dopiero w wakacje sie gdzies udamy, tylko gdzie tu teraz jechac z koronawirusami