reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe 2020

Hej! U nas wyjazd okazal sie strzalem w dziesiatke. Mala jest mega pogodna, cudnie spi i wiekszosc czasu na zewnatrz spedzamy chociaz jestem matka wariatka i latam za mezem z czapeczka bo "przeciez sie przeziebi"!! Balam sie ze w nowym miejscu nie bedzie spala w nocy ale rozlozylismy lozeczko turystyczne i kima jak w domu. A w gorach... cisza i spokoj. Zycze Wam cudnego weekendu bez trosk koronawirusowych. Trzeba korzystac z cudnej wiosny!
 
reklama
Ja mleko osiągam po trochu między karmieniami. Staram się wtedy więcej jeść i pić. Doskonale Cię rozumiem z tym stresem. Z córką też miałam takie myśli że rozwali mi odciąganie laktację. Mały faktycznie po odciągnięciu nie dojada. Noszę go i tulę by za chwilę znów przystawić aż doje. A mleka odciągam ile potrzebuje.
 
Dziewczyny, jak Wy sobie radzicie z odciąganiem mleka? Wierzę, że przyjdzie kiedyś dzień, że umówię się z koleżanką na kawę bądź nawet lampkę wina i chciałabym na takie okazje zamrozić sobie trochę mleka. Wy odciągacie po prostu między karmieniami czy bezpośrednio przed czy jak? Ja się trochę boję, że jak odciągnę za dużo to dziecko się nie naje, ale też w drugą stronę, że za bardzo rozkręcę sobie laktację i będą zastoje itp. Jakoś stresuje mnie to odciąganie, bo wydaje mi się to trochę nienaturalne..
Ja w czasie karmienia łapie co wypływa w buteleczkę i w ciągu dnia mam ok 160-200 ml w zależności od dnia. Zamrażam to i mam spory zapas.
Dziś na ten długi spacer wzięłam na wszelki wypadek (nie chciałam karmić na treningu piersią), ale młoda spała 3h i nakarmiłam dopiero po powrocie do domu a mleko zamroziłam. Bez bawienia się z laktatorem
Jak masz odciągać to tylko chwilę po każdym karmieniu, bo za bardzo zozruszasz laktacje jak Ci się już unormowała.
Dla mnie ta buteleczka to super rozwiązanie 😊 bez wysiłku przy okazji standardowego karmienia gromadzę zapasy.
 
Moj tez nie wozkowy. Nosidla jeszcze nie opanowalismy, robilismy jedno podejscie ale była taka histeria ze teraz czekam na dzien z dobrym humorem :)
W tygodniu nie wychodzimy w zwiazku z tym (bo mam jeszcze 3.5 latke a to trudne logistycznie opanowac ja na rowerku i nietolerujacego wozka mlodego ;) a w weekend juz we 2ke idziemy, tata bierze corke a ja młodego w foteliku wpietym w wozek. Mamy juz strategie ze jedziemy chwile autem, jak zasnie to wpinamy nosidlo w wozek i ja wracam do mieszkania spacerkiem przez taki pseudo park a starsza szaleje na rowerze w tata w lasku :)
Ale zazdroszcze Wam tych wozkowych dzieciaków ☺ zawsze tak marzyłam ze bede dlugie spacery z wozeczkiem odbywac a tu ani jedno ani drugie mi nie daje :)
@Dorapuszkin zazdroszcze tez wyjazdu, w gorach musi byc teraz cudnie ☺ juz mi sie tak teskni do gor ale na razie dla nas za daleko na taki wyjazd...
Warto wyjezdzac bo raz ze samemu sie troche oderwie od swojej rzeczywistosci to tez dzieciaki sie super rozwijaja podczas takich wyjazdow. Jak z corka gdzies wyjezdzalismy, nawet na weekend do dziadkow, to zawsze nas zaskakiwala czyms nowym po powrocie 😍
My pewnie dopiero w wakacje sie gdzies udamy, tylko gdzie tu teraz jechac z koronawirusami 🤷
 
Moj tez nie wozkowy. Nosidla jeszcze nie opanowalismy, robilismy jedno podejscie ale była taka histeria ze teraz czekam na dzien z dobrym humorem :)
W tygodniu nie wychodzimy w zwiazku z tym (bo mam jeszcze 3.5 latke a to trudne logistycznie opanowac ja na rowerku i nietolerujacego wozka mlodego ;) a w weekend juz we 2ke idziemy, tata bierze corke a ja młodego w foteliku wpietym w wozek. Mamy juz strategie ze jedziemy chwile autem, jak zasnie to wpinamy nosidlo w wozek i ja wracam do mieszkania spacerkiem przez taki pseudo park a starsza szaleje na rowerze w tata w lasku :)
Ale zazdroszcze Wam tych wozkowych dzieciaków ☺ zawsze tak marzyłam ze bede dlugie spacery z wozeczkiem odbywac a tu ani jedno ani drugie mi nie daje :)
@Dorapuszkin zazdroszcze tez wyjazdu, w gorach musi byc teraz cudnie ☺ juz mi sie tak teskni do gor ale na razie dla nas za daleko na taki wyjazd...
Warto wyjezdzac bo raz ze samemu sie troche oderwie od swojej rzeczywistosci to tez dzieciaki sie super rozwijaja podczas takich wyjazdow. Jak z corka gdzies wyjezdzalismy, nawet na weekend do dziadkow, to zawsze nas zaskakiwala czyms nowym po powrocie 😍
My pewnie dopiero w wakacje sie gdzies udamy, tylko gdzie tu teraz jechac z koronawirusami 🤷
Nasza mala za pierwszym razem tez sie darla w nosidle. Na pewno dobrze zalozyliscie? My nie wyregulowalismy siedziska jak dla niemowlaka malego i chyba jej bylo bardzo niewygodnie...
Co do koronawirusa to my zrobilosmy tak ze wynajelismy poprostu caly domek 6osobowy zeby z nikim sie nie spotykac i przed wejsciem zdezynfekowalam lazienke i kuchnie. Sami gotujemy i w sumie to na 5 domkow tylko dwa sa zajete. Mysle ze taka opcja jest bezpieczna... 1,5h jazdy z domu wiec odleglosc tez spoko. Wybieramy sie jeszcze w moje rodzinne strony gdzie mamy dzialke nad jeziorem ale to jest 400 km z Krakowa i chce troszke jeszcze odczekac az mala podrosnie. Z tym ze tam jak pojade to chcialabym posiedziec z miesiac. Mam tak dosc siedzenia w bloku...
Wspolczuje niewózkowości dzieci ale u nas przestaje tez byc rozowo. Wczesniej mala przesypiala wszystkie spacery a teraz po 30-40min budzi sie i chce na rece. Chyba nudzi jej sie w wozku :D
 
Nasza mala za pierwszym razem tez sie darla w nosidle. Na pewno dobrze zalozyliscie? My nie wyregulowalismy siedziska jak dla niemowlaka malego i chyba jej bylo bardzo niewygodnie...
Co do koronawirusa to my zrobilosmy tak ze wynajelismy poprostu caly domek 6osobowy zeby z nikim sie nie spotykac i przed wejsciem zdezynfekowalam lazienke i kuchnie. Sami gotujemy i w sumie to na 5 domkow tylko dwa sa zajete. Mysle ze taka opcja jest bezpieczna... 1,5h jazdy z domu wiec odleglosc tez spoko. Wybieramy sie jeszcze w moje rodzinne strony gdzie mamy dzialke nad jeziorem ale to jest 400 km z Krakowa i chce troszke jeszcze odczekac az mala podrosnie. Z tym ze tam jak pojade to chcialabym posiedziec z miesiac. Mam tak dosc siedzenia w bloku...
Wspolczuje niewózkowości dzieci ale u nas przestaje tez byc rozowo. Wczesniej mala przesypiala wszystkie spacery a teraz po 30-40min budzi sie i chce na rece. Chyba nudzi jej sie w wozku :D
Chyba zaczelismy dobrze zakladac ale jak zaczelismy te pasy wiązac i rozmkniniac co i jak to sie wkurzył na maxa wiec nawet do konca nie zawiazalismy i szybko był w tył zwrot 😅
Moi rodzice tez maja dzialke nad jeziorem i tez tam na troche planuje pojechac ale u nas to z tydzien bo tam pralki nie mamy. Max tydzień bo teraz u mnie dziecięce ciuchy to piorę max co 2 dni😅
mi tez juz blok uwiera, juz zaczełam ogladac domy na sprzedaż- pomarzyc mozna ;) a jak kilka lat temu zmienialismy mieszkanie na wieksze to sie zastanawialismy czy mieszkanie w miescie czy dom pod miastem i stwierdzilismy ze nie damy rady z dojazdami. Ale teraz trochę żałuje.
Dziewczyny a Wasze maluszki juz dlugo na brzuszkach leza? Moj troche lepiej niz było ale nadal długo nie wytrzymuje- kilkanascie sekund, max z minute-dwie... Leniuszek z niego chyba
 
Tez postawilismy na mieszkanie w centrum zamiast domu... chyba jednak wole to niz frustracje w korkach o poranku :D moja lezy juz dluzej. Czasami nawet 10 min ale zalezy od dnia. Czasem kilka sekund i wrzask
 
Moja niemal non stop na brzuchu lub w pionie noszona. Na plecach leży jak śpi i wstanie. Wkurza ja, bo ma ograniczone wtedy widzenie.
Dziś zaczęła chwytać gryzaki i wkładać je do buzi 😊
Czy wasze maluchy też mają przeważnie jeszcze rączki w piątki zaciśniete?
 
Nela potrafi już kilka minut leżeć na brzuchu, ale tak stopniowo ja przyzwyczajalismy, bo na początku to kilka sekund i ryk. Ostatnio potrafi nas nawet zaskoczyć tym, że przewraca się na plecki 🙂
Rączki już ma rzadziej zaciśnięte, jak się czymś bawi (mata, karuzela itp) to ma je otwarte, ale podczas snu np jeszcze zaciśnięte 🙂
@Darapuszkin a w których górach byliście/jesteście?
 
reklama
Nela potrafi już kilka minut leżeć na brzuchu, ale tak stopniowo ja przyzwyczajalismy, bo na początku to kilka sekund i ryk. Ostatnio potrafi nas nawet zaskoczyć tym, że przewraca się na plecki 🙂
Rączki już ma rzadziej zaciśnięte, jak się czymś bawi (mata, karuzela itp) to ma je otwarte, ale podczas snu np jeszcze zaciśnięte 🙂
@Darapuszkin a w których górach byliście/jesteście?
@alible W Beskidzie Niskim :)

Nasza tez juz chwyta i laduje do buziaka wszystko. Dzisiaj mnie zaskoczyla bo probowala sie obrocic z plecow na bok ale wyszlo jej topornie bardzo :D
 
Do góry