O mamo ale macie przejscia z lekarzami - wspolczuje :-( Swoja droga zawsze trafi sie jakas czarna owca. Moj poprzedni to na kase strasznie lasy byl choć pracowal w prywatnej sieci luxmed to notorycznie zapraszal do swojego gabinetu prywatnie i na usg tez ze niby super sprzet ma. I za kazdym razem badal mnie namacalnie a obecna ginka ani razu a tylko przez glowice usg. Nie wiec ktore podejscie prawidlowe w koncu.
Mokito to rzeczywiscie nietaktowny... Ja jak bylam z mezem to usg przy nim ale juz badanie to za kotara. Teraz to w przebieralni-toalecie gdzie chodze to nawet takie wiskozowe spodniczki na gumce mozna wlozyc zeby z gola doopa nie paradowac po gabinecie. Ale mam jedno wspomnienie szpitalne z oddzialu endokrynologi ginekologicznej gdzie fotel centralnie do drzwi skierowany i w zasadzie wchodzil kto chciał... zwlaszcza studenci...
Mokito to rzeczywiscie nietaktowny... Ja jak bylam z mezem to usg przy nim ale juz badanie to za kotara. Teraz to w przebieralni-toalecie gdzie chodze to nawet takie wiskozowe spodniczki na gumce mozna wlozyc zeby z gola doopa nie paradowac po gabinecie. Ale mam jedno wspomnienie szpitalne z oddzialu endokrynologi ginekologicznej gdzie fotel centralnie do drzwi skierowany i w zasadzie wchodzil kto chciał... zwlaszcza studenci...