reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

nie wiem, czy to pomoże...psycholog radzi spróbować, jeśli nie dam rady chodzić to zrezygnuję...ja się bardzo boję, bo mnie ludzie przerażają, ale spróbuję wszystkiego, co może pomóc, bo to już dla mnie jest nie do zniesienia. Tymbardziej, że strata dziecka to kolejna moja "porażka" i w tym roku i w ogóle w całym życiu za dużo już tego i tak się wszystko nakłada...
Chodzę do Centrum Medycznego BabyVita (przy ul. Zelwerowicza). Pierwszy raz jak poszłam to myślałam, że umrę ze stresu zanim weszłam to chyba 2 fajki spaliłam, a pani tak się fajnie uśmiechnęła do mnie i była taka miła...
 
reklama
Tez tam miałam iść ale jakos nie dotarlam....mnie wiele tez pomógł mąż, przechodzimy przez to razem

Próbuj wszystkiego co tylko Ci pomoże bo z tego co wiem jesteś w innej sytuacji, idź do ludzi nawet jeśli tego nie chcesz, musisz sie przeciwstawić samej sobie. Pamietam jak strasznie bałam sie powrotu do pracy, tych pytań ... Ale jakos wytrzymalam... Choć ostatnio mam wrażenie ze to wszystko wraca do mnie ze zdwojoną siła, moze przez te święta , moze to ze za dwa miesiące będzie rok...
 
Tez tam miałam iść ale jakos nie dotarlam....mnie wiele tez pomógł mąż, przechodzimy przez to razem

Próbuj wszystkiego co tylko Ci pomoże bo z tego co wiem jesteś w innej sytuacji, idź do ludzi nawet jeśli tego nie chcesz, musisz sie przeciwstawić samej sobie. Pamietam jak strasznie bałam sie powrotu do pracy, tych pytań ... Ale jakos wytrzymalam... Choć ostatnio mam wrażenie ze to wszystko wraca do mnie ze zdwojoną siła, moze przez te święta , moze to ze za dwa miesiące będzie rok...

Dziękuję. Mi namiar dała pielęgniarka ze szpitala, poszłam, bo fakt, ktoś musiał mi pomóc, zostałam sama. Nie umiem wyjść do ludzi, to samo mi koleżanka powtarza, wyciąga mnie co chwila gdzieś, ale ja się zamykam, chyba jeszcze potrzebuję czasu. No właśnie mi zaczyna tak samo ze zdwojoną siłą wracać, ryczę codziennie, z takim strasznym żalem to przeżywam, tak tęsknię strasznie, tak bym się chciała przytulić...ale z siostrą np. czy z kuzynką o tym nie gadam, bo nie umiem...jakaś popieprzona jestem...
To już rok niedługo...? matko jedyna...
ja też nie wiem, czy to święta, czy to zbliżające się rozwiązanie, które nie nastąpi...
Cieszę się, że trafiłam na to forum.
 
Gosiu ja nie uważam że bronisz księży, może po prostu się z takimi nie spotkałaś jak ja...tak jak piszesz nie można grupowo oceniać ludzi bo są różni
Izka zdrówka dla Ciebie i Lenki:*
Kindzi ja co do psychologa i terapii grupowych nic cie nie podpowiem bo moim najlepszym psychologiem było to forum i dziewczyny na nim

A my jutro wybieramy się do Lublin bo Julce nie poprawiło się z tymi nereczkami, dalej zostaje mocz. Jutro napisze Wam co powiedział lekarz

Dla Naszych Aniołeczków Kochanych
[*]
[*]
[*]
[*]
 
Każdy z nas potrzebuje indywidualna ilośc czasu, jesli Ci to pomaga płacz, krzycz, moze jakieś zajęcia typu aerobik? Coś co pomoże Ci rozładować emocje....mi trochę pomógł powrót do pracy, tam musiałam skupić sie nad tym co robię żeby kogoś nie otruc
Jesli nie potrafisz rozmawiać z bliskimi idź na te grupę jesli łatwiej Ci z obcymi, pisz tutaj wszystko co Ci przyjdzie do głowy
Ale korzystaj tez z tego ze siostra czy kuzynka chcą Cię przytulić, mów o tym wszystkim to pomaga


Domi a co sie dzieje z Julci nereczkami ze mocz sie zatrzymuje bo chyba mi coś umknelo, czekamy jutro na wieści
 
Ostatnia edycja:
właśnie dlatego tu piszę, to pomaga...
ostatnio jak mnie kuzynka na siłę przytuliła to się spięłam i wbiłam sobie paznokcie w udo...no mam problem z takim czymś hehe...jedyna osoba, od której potrzebowałam i chciałam pomocy, zostawiła mnie i niech spada na drzewo.
Frogusia mi też pomógł powrót do pracy, przez tydzień po zabiegu siedziałam w mieszkaniu sama, niewiele jadłam, prawie nie spałam, tylko paliłam i gapiłam się tępo przed siebie, jak wróciłam do pracy to było dużo lepiej... no do czasu.
Zobaczę, może mi ta grupa pomoże.

No właśnie, co z tymi nerkami Julki? mi mama mówiła, ze jak się urodziłam miałam fatalne wyniki, coś miałam z nerkami nie tak, ale niby się unormowało, poprawiło i niedługo potem było już wszystko git. Nie wiem...jakieś to dziwne
 
Szymonku (*)

Domi...mam nadzieję że lekarze cos na to poradzą....trzymam mocno kciuki za Julcie....

Malinka to pewnie Twoja Nicolcia....coś w tym musi być skoro mi i Twojej córci przysnila się na dworcu....
buziaki dla Lenki

Kindzi trzymam kciuki za tą terapie....pamietaj, ze musisz czuć że chcesz tam iść....nic na siłę, bo to jeszcze pogarsza sytuacje....ale my jestesmy z Tobą.
 
bry:-)


Malinka zdorowka dla małej slicznotki :-) i buziaczki :*

Dominika mam nadzieje ze lekarze poradza cos na nereczki ... niech Julcia zdrowieje :*


Kindzia kochana jesli czujesz ze to ci pomoze to jak najbardziej idz :-) mi bardzo pomogło te forum i dziewczyny ktore tutaj sa... były i nadal sa dla mnie ogromnym wsparciem ;-)


Karolku syneczku (*)
Anioeczki (*)
fasolinki (*)
 
Kindzi ja się nie wypowiem co do psychologa i terapii grupowej, bo nie korzystałam. Mi też pomogły dziewczyny tutaj i w dużej mierze mąż, który często ze mną rozmawia o Julce i nie wstydzi się łez. Jednak uważam, że powinnaś spróbować, zawsze możesz z terapii zrezygnować.

Malinka, Domi życzę zdrówka waszym córeczką

Szymonku (*)
Aniołki (*)
 
reklama
Do góry