gosiulek73
mama K&K&A
Dziewczyny każda ma swój czas żałoby i musi być on dobrze przeżyty. Jedna ma wiecej siły,wiary by iść dalej.Mi tę siłę dała wiara.Musi to być jednak wystarczająco długi czas. Z własnego doświadczenia wiem (odkryłam to po 5latach) że ja chciałam byc smutna.szukałam książek o śmierci dzieci,chorobie.Chciałam cierpieć.Chyba w ten sposób w tym tkwiłam. Widocznie było mi to potrzebne.Teraz nie mogę takich czytać.Widocznie dopiero teraz uporałam się z tym....Być może.
Powinnyśmy jednak wbrew sobie szukać nadziei.Znaleźć coś co nam pomoże. Choćby fakt że nasze dzieci sa baaaaardzo szczęśliwe,że nie cierpia.To my cierpimy.One nie.Dla mnie to była ogromna radośc. Zresztą widząc cierpienie mojego dziecka pozwoliłam mu odejśc. Wolałam cierpieć ja niż patrzeć i pozwolić cierpieć mojemu dziecku. Po dwóch godzinach odszedł.
Ja też rzadko tutaj zaglądam bo nie chcę wracac do tych przeżyć.Dziewczyny dzielcie się nadzieją.Tym co dobrego was spotyka....Nie tylko smutkiem.To naprawdę pomaga.... Dajmy sobie usmiech ale pozwólmy tez na żałobę...Każda musi do konca ją przeżyć.Inaczej nie poradzi sobie.
Przytulam was mocno a dla naszych aniołkow kolorowe baloniki:-)
Powinnyśmy jednak wbrew sobie szukać nadziei.Znaleźć coś co nam pomoże. Choćby fakt że nasze dzieci sa baaaaardzo szczęśliwe,że nie cierpia.To my cierpimy.One nie.Dla mnie to była ogromna radośc. Zresztą widząc cierpienie mojego dziecka pozwoliłam mu odejśc. Wolałam cierpieć ja niż patrzeć i pozwolić cierpieć mojemu dziecku. Po dwóch godzinach odszedł.
Ja też rzadko tutaj zaglądam bo nie chcę wracac do tych przeżyć.Dziewczyny dzielcie się nadzieją.Tym co dobrego was spotyka....Nie tylko smutkiem.To naprawdę pomaga.... Dajmy sobie usmiech ale pozwólmy tez na żałobę...Każda musi do konca ją przeżyć.Inaczej nie poradzi sobie.
Przytulam was mocno a dla naszych aniołkow kolorowe baloniki:-)
Ostatnia edycja: